Pielęgnacja zębów - Dr. Martin Schwarz, Bioscaling Żel Antybakteryjny

Zdrowe i białe zęby to jeden z istotnych czynników wpływających na nasz atrakcyjny wygląd. Jednak na początek warto odpowiedź na pytanie: Czym jest płytka nazębna? To nic innego jak mikroorganizmy (bakterie) i węglowodany, które gromadzą się na zębach i w przestrzeni między zębowej. Jeśli nie jest prawidłowo usuwana może prowadzić do powstania ubytków, a także chorób dziąseł.


Jak dbać o jamę ustną, by nie dopuścić do takich sytuacji? Należy szczotkować zęby co najmniej dwa razy dziennie, warto również do pielęgnacji naszych zębów dodać nić dentystyczną. Preparatem wspomagającym zdrowie i czystość naszych zębów jest właśnie Żel Antybakteryjny Bioscaling, o którym chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.

Produkt otrzymujemy w podłużnym kartoniku. Zabezpieczony jest holograficzną folią, dzięki czemu mamy pewność, że otwieramy go po raz pierwszy. W środku znajdziemy ulotkę zawierającą wszelkie niezbędne informacje o żelu, sposobie używania, wskazaniach i przeciwwskazaniach czy przechowywaniu. Wszystkie te informacje można również znaleźć na stronie producenta. W środku są  dwa aplikatory w formie strzykawki, w której znajduje się żel.




Metoda aplikacji

Pierwszy sposób to termokurczliwe nakładki na zęby Flexi trays. Są one odpowiednikiem profesjonalnych, wykonywanych na zamówienie szyn stomatologicznych.  Aby użyć termokurczliwych nakładek na zęby Flexi Trays Dr. Martin Schwarz do rozprowadzenia żelu na zębach, należy wykonać wcześniejszą procedurę dopasowania produktu do kształtu uzębienia. Dostosowywanie ich wymaga dostępu do gorącej i zimnej wody oraz kilku minut czasu. 

Drugim sposobem jest nałożenie żelu z pastą 1:1 i dokładne szczotkowanie zębów. Szczerze przyznaję, że o wiele bardziej polubiłam się z tą metodą. Szczotkowanie powinno trwać co najmniej 2-5 min, i może być wykonane tylko raz dziennie.



Moje odczucia i spostrzeżenia

Jest to preparat antybakteryjny, który w skuteczny sposób oczyszcza płytkę nazębną z nalotu i zapobiega gromadzeniu się niepożądanych substancji na powierzchni zębów. Osobiście jestem bardzo zadowolona z uzyskanego efektu. Odświeża zęby, pomaga zredukować płytkę bakteryjną. I to odświeżenie jest naprawdę super! Świeżość w ustach jest przyjemna, a zęby odzyskują swoją gładkość. Nie miałam żadnego dziwnego posmaku. 


Czy żel redukuje wszelkiego rodzaju szkodliwe mikroorganizmy? Wierzę, że tak, jednak naocznie nie jestem w stanie tego sprawdzić. Nie wiem w jakim stopniu preparat zapobiega powstawaniu kamienia nazębnego. Wydaje mi się, że okres, aby to w pełni ocenić był dla mnie zbyt krótki. Na pewno jednak nie szkodzi, a to już coś.

Podsumowanie

Z żelem Bioscaling się polubiłam. Nie jest to miłość, jednak naprawdę go lubię! Przesuwając po zębach czuję ich solidne oczyszczenie, są jak wypolerowane. Nie potrzeba również wiele czasu, aby te efekty były wyczuwalne. Żelu antybakteryjnemu Bioscaling mówię tak :) Zapraszam Was również do przeczytania artykułu(klik) o innych produktach marki Dr. Martin Schwarz.




Mieliście już styczność z tego typu specyfikami?


Chroń skórę przed słońcem z Cell Fusion C Clear Sunscreen 100 SPF 48 PA+++ | Topestetic

Jeśli szukasz kremu z wysokim filtrem, a masz skórę problematyczną - zapraszam Cię do przeczytania tej recenzji. Dziś właśnie napiszę słów kilka na temat mojego absolutnie ulubionego kremu z filtrem. Jak wiecie, albo i nie - mam skórę tłustą, mieszaną, skłonną do zaskórników, wyprysków i innych takich paskudztw, dlatego muszę bardzo uważać na to co kładę na twarz. Nie ma mowy o opalaniu, bowiem skóra poprawia się na dzień, dwa, a później następuje wysyp i mega przetłuszczanie. 


Przetestowałam już w swoim życiu wiele kremów z filtrami, jednak większość z nich pozostawia twarz białą i przede wszystkim uczucie tłustego, lepkiego filmu na twarzy. Czy tylko ja tego tak bardzo nie znoszę? Wreszcie jednak znalazłam swojego ulubieńca, a mowa tutaj o kremie marki Cell Fusion Clear Sunscreen 100 SPF 48 PA+++, którego zamówiłam za poleceniem dermokonsultantki ze sklepu topestetic.pl



Clear Sunscreen 100 SPF 48 PA+++

Krem fotoprotekcyjny zapewnia wysoką ochronę przeciwsłoneczną opartą na filtrach mineralnych. Ponadto głeboko nawilża, działa antybakteryjnie i przeciwgrzybicznie. Krem kontroluje pracę gruczołów łojowych oraz zapobiega powstawaniu stanów zapalnych.

Krem otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, które wewnątrz skrywa tubkę z produktem o pojemności 50 ml. Tubka z korkiem posiada bardzo wygodny aplikator z malutką dziurką, przez którą łatwo wydobyć produkt z opakowania. Krem o lekkiej konsystencji ma beżowy kolor, który przyznam szczerze trochę mnie przeraził. Na szczęście krem ładnie wtopił się w skórę, stając się niewidoczny. 


Clear Sunscreen spełnia wszystkie moje wymagania - jest lekki, nie zostawia na skórze lepkiej, tłustej warstwy i po 15 minutach od aplikacji mogę bez problemu nałożyć makijaż, który idealnie utrzymuje się cały dzień (tak, niestety nie zawsze mogę zaaplikować krem kilka razy). Wiem, że wiele z Was szuka filtra pod minerały. Sprawdziłam go z podkładem kryjącym Annabelle Minerals i według mnie makijaż zachowywał się tak samo jak na zwyczajnym lekkim kremie nawilżającym (ale niestety nie lubię tego podkładu więc mój test może nie być miarodajny). 


Zdarza się również tak, że wychodzę z domu bez makijażu i wtedy krem ochronny noszę w torebce i co kilka godzin nanoszę kolejną warstwę. Nie bieli, nie zapchał mi porów, nie nasilił trądziku, mam wrażenie, że jego niektóre składniki nawet pielęgnują cerę. Jak na krem z filtrem jest naprawdę całkiem wydajny!  


Clear Sunscreen 100 SPF 48 PA+++ - skład

Water, Propanediol, Titanium Dioxide, Butylene Glycol, Butyloctyl Salicylate, Caprylic/capric Triglyceride, Benzotriazolyl Dodecyl P-Cresol, Niacinamide, 1,2-Hexanediol, Pentylene Glycol, Polyhydroxystearic Ac., Polymenthylsilsesquioxane, Ammonium Acryloyldimethyltrate/vp Copolymer, Polyacrylate Crosspolymer-6, Alumina, Stearic Ac., Saccharide Hydrolysate, Iron Oxides(ci77492), Citrus Aurantium Bergamina (bergamot) Fruit Oil, Hydroxypropyl Methylcellulose Stearoxy Ether, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Dicaprylyl Carbonate, Ethylhexylglycerin, Adenosine, Iron Oxides (ci77491), Curcuma Longa (turmeric) Root Extract, Portulaca Oleracea Extract, Salvia Hispanica Seed Extract, Salvia Officinalis (sage)oil, T-Butyl Alcohol, Pogostemon Cablin Oil, Hydrogenated Lecithin, Iron Oxides ( Ci77499), Triehoxycaprylylsilane, Ceramide Np, Sucrose Stearate, Cholesterol, Cholesteryl Macadamiate, Palmitic Ac., Gluconolactone, Gaultheria Procumbens (wintergreen) Leaf Extract.




Podsumowanie

Produkt sprawdza się świetnie. Wysoki filtr przeciwsłoneczny, który spokojnie mogę używać na codzień bez lęku, że zmieni formułę moich kosmetyków do makijażu, a przy tym nie zapycha i nie bieli jest wszystkim tym czego oczekuję od produktów tego typu. Zdecydowanie zyskał miano mojego ulubieńca!




Pamiętacie o kremach z filtrem przez cały rok, czy tylko w okresie letnim?


Pielęgnacja okolic oczu z marką Revitalash | Topestetic

Marka Revitalash stała się znana sprawą kultowej odżywki Advanced. Zdecydowanie jest to firma, która zrewolucjonizowała  dbanie o nasze rzęsy. Sama doskonale znam tę odżywkę, bardzo się z nią polubiłam, dlatego też chętnie podeszłam do testów kolejnych produktów od Revitalash, które zamówiłam ze sklepu topestetic.pl


Micellar Water Lash Wash 

Micellar Water Lash Wash należy do grupy kosmetyków pielęgnacyjnych, więc od niego też zacznę dzisiejszy wpis. Produkt jest bezzapachowy. Co ważne, mogą ją używać osoby, które mają wrażliwą cerę, z podrażnieniami, przy sztucznych rzęsach czy makijażu permanentnym. Kosmetyk jest naprawdę wydajny, 3-4 pompki wystarczą, aby oczyścić okolice oczu z makijażu. Plusem jest atomizer, który wypuszcza mgiełkę. Łatwo aplikuje się ją zarówno na płatek jak bezpośrednio na twarz.


Producent określa ją jako delikatną, dla mnie jest ona ultralekka, niewyczuwalna, mogłabym nawet powiedzieć, że delikatniejsza od wody. Absolutnie w żaden sposób nie podrażnia naszych oczu. Radzi sobie z każdym rodzajem makijażu, nawet wodoodpornym. Faktycznie nie wymaga tarcia, wystarczy wacik z płynem przytrzymać dłużej w odpowiednim miejscu i delikatnie masować skórę. Demakijaż z tym produktem to czysta przyjemność, bez pocierania, rozmazywania, pieczenia czy rzucania niecenzuralnych słów.



Aqua / Water / Eau, Poloxamer 184, Polysorbate 20, Glycerin, Propanediol, Phenoxyethanol, 1,2-hexanediol, Caprylyl Glycol, Disodium EDTA, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Panthenol, Ethylhexylglycerin, Sodium PCA, BHT, Anthemis Nobilis Flower Extract





Hi-def Tinted Brow Gel Soft Brown

Żel do brwi Revitalash został zamknięty w opakowaniu przypominającym tradycyjną masakrę o pojemności 7.4ml. Z jednej strony buteleczki umieszczona jest szczoteczka do modelowania brwi, a z drugiej sam kosmetyk. 


Można go nanosić na całkowicie "czyste" brwi, w celu ich ujarzmienia i podkreślenia koloru. Szczególnie blondynki będą zadowolone z odcienia, bo nie jest rudy i genialnie podkreśla każdy włosek. Brwi prezentują się dzięki temu naturalnie ale są widoczne i ułożone w pożądany kształt. Żel mocno utrwala i jeśli Wasze włoski są niesforne i długie, to będzie trzymał je w miejscu przez wiele godzin. 


Można również stosować go tak jak ja czyli najpierw podkreślić brwi kredką, pomadą czy cieniem, a dopiero na koniec nanieść żel. Wtedy uzyskamy większe wypełnienie brwi i utrwalenie włosków. Trzyma brwi na miejscu, aż do zmycia, nie wymaga poprawek i nie dość, że bardzo ładnie wygląda na brwiach, to nie kruszy się w ciągu dnia. 


Trimethylsiloxysilicate, Aqua, Isododecane, Cyclopentasiloxane, Silica, Propanediol, Polydiethyleneglycol Adipate/IPDI Copolymer, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Ricinus Communis Oil, Isononyl Isononanoate, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Quaternium-90 Bentonite, Glycerin, Tribehenin, Phenoxyethanol, C4-24 Alkyl Dimethicone/Divinyldimethicone Copolymer, Magnesium Sulfate, Propylene Carbonate, Caprylyl Glycol, Isohexadecane, Lecithin, Polyhydroxystearic Acid, Chlorphenesin, 1,2-hexanediol, Isopropyl Myristate, Ethylhexyl Palmitate, Isostearic Acid, Polyglyceryl-3 Polyricinoleate, Beta-Glucan, Benzoic Acid, Sodium




Podsumowanie

Dermokonsultantka bezbłędnie trafiła z doborem produktów, przesyłka dojechała do mnie ekspresowo wraz z gadżetami i próbkami. Jestem bardzo zadowolona z kosmetyków Revitalash, dobrze wspominałam tę markę i tym bardziej cieszy mnie ciągle wysoki poziom wypuszczanych nowości!




Mieliście okazję poznać te produkty? Znacie markę Revitalash?


Polemika - Moc herbaty Macha zamknięta w kosmetykach

Maskę-peeling Polemika poznałam najpierw za pomocą próbek, a następnie ze sklepu cosibella.pl trafił do mnie ten egzemplarz. Jest to kosmetyk, który powinien znaleźć się w łazience każdego, kto lubi łatwą aplikację z natychmiastowym efektem, a do tego o świeżym zapachu zielonej herbaty Matcha.



Formuła oparta o ekstrakt z kawioru roślinnego, który przyspiesza naturalny proces złuszczania naskórka oraz papainę, która działa keratolitycznie. Wyciąg z kory mydłodrzewa wykazuje właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, a skwalan, mocznik oraz małocząsteczkowy kwas hialuronowy odpowiadają za prawidłowe nawilżenie skóry. 

Polemika to polska marka kosmetyków naturalnych, czerpiących siłę z roślin. Każdy produkt to bogactwo starannie wyselekcjonowanych składników wspartych cudownymi właściwościami herbaty Matcha. 




Polemika - Peeling Maska Oczyszczająco-Rozświetlająca - zawiera

  • kawior roślinny - przyspiesza naturalny proces złuszczania naskórka,
  • papainę - złuszcza martwy naskórek,
  • wyciąg z kory mydłodrzewa - działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo,
  • liście zielonej herbaty - działa przeciwzapalnie, łagodzi i odświeża,
  • skwalan - nawilża, wygładza i regeneruje,
  • mocznik - silnie zmiękcza i nawilża skórę, 
  • hialuronian sodu - sól sodowa kwasu hialuronowego, wiąże wodę w naskórku,
  • witaminę E - działa antyoksydacyjnie.

Aqua, Glycerin, Propanediol, Isoamyl Laurate, Microcrystalline Cellulose,  Butyrospermum Parkii Butter, Persea Gratissima Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetearyl Olivate, Camellia Sinensis Leaf, Squalane, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Olivate, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Olive Oil, Tocopherol, Microcitrus Australasica Fruit Extract, Olea Europaea Fruit Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Papain, Magnesium Lactate, Urea, Calcium Pantothenate, Sodium Hyaluronate, Proline, Serine, Alanine, Potassium Lactate, Panthenol, Quillaja Saponaria Bark Extract, Biosaccharide Gum-1, Sodium Phytate, Sodium Citrate, Magnesium Chloride, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Maltodextrin, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Glyceryl Caprylate, Ethylhexylglycerin, Xanthan Gum, Caprylyl Glycol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Helianthus Annuus Seed Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum, Geraniol, Linalool


Wesoły zielony kolor, przyjemny roślinny zapach i bardzo przyjemna konsystencja. Co do peelingu - drobinek jest w niej dość sporo, ale są jednocześnie dość delikatne i wiele zależy od nas - jeżeli tylko delikatnie zwilżymy dłonie i zaczniemy masaż, uda nam się złuszczyć martwy naskórek w delikatny sposób, ale jeżeli od razu przejdziemy do zmywania, spokojnie uda nam się uniknąć większego peelingowania. 


Maseczkę nakładamy na suchą, oczyszczoną skórę, masujemy minutę, a następnie pozostawiamy na 5-15 minut. Osoby o bardzo wrażliwej skórze mogą pominąć masaż.  Po upływie czasu zmywamy kosmetyk ciepłą wodą. Zmywa się łatwo, mimo, że delikatnie zasycha pod koniec. Skóra jest po niej nawilżona i gładka, ale przede wszystkim jest rewelacyjnie ukojona. Cera dostaje od niej pozytywnego kopniaka, wygląda świetnie. 

*Musiałam wstawić tutaj to zdjęcie😂 Takiego mam pomocnika! 

Podsumowanie

Dla mnie to taki idealny produkt, kiedy nie do końca wiem, czego dokładnie by moja cera chciała - oczyszczenia? odżywienia? peelingu? Wtedy właśnie ten produkt sprawdza się rewelacyjnie, taka poprawa wyglądu cery po kilkunastu minutach. Jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno sięgnę po niego ponownie. 




Mieliście okazję stosować jakiś produkt od Polemiki? 


Wygładzający peeling z pestkami owoców do twarzy - Veoli Botanica

Pisanie postów w tygodniu coś mi ostatnio nie wychodzi 🙈 Raz, że czas płynie mi zdecydowanie za szybko i ucieka nie wiadomo kiedy, a dwa, że po 8h pracy jedyne na co mam ochotę to włączyć dobry serial i odpocząć. Doba jednak jest za krótka. Nawet w weekendy, w które zresztą też pracuje. 


Dziś za to korzystając z chwili wolnego czasu przygotowałam dla Was recenzję wygładzającego peelingu z pestkami owoców do twarzy marki Veoli Botanica. Kolejny produkt, który zamówiłam ze strony cosibella.pl. Sklep działa w duchu zero waste oraz cruelty free, więc tym bardziej lubię robić tam zamówienia!


Produkt zawdzięcza swoje działanie peelingujące nasionom truskawek, które skutecznie złuszczają martwe komórki naskórka i pozostawiają skórę wygładzoną. Formuła została wzbogacona olejami z pestek malin i moreli, które odżywiają i poprawiają elastyczność skóry. 
 
Jak można przeczytać na stronie Veoli Botanica, są to produkty dedykowane dla kobiet świadomych, ceniących siłę natury, jednocześnie doceniających najnowocześniejsze osiągnięcia w dziedzinie kosmetyki naturalnej. Formuła tych produktów czyni te kosmetykami luksusowymi, oddziałującymi na nasze zmysły poprzez zapach, piękny wygląd i skuteczność. Do ich produkcji wybierane są wyłącznie naturalne surowce roślinne posiadające certyfikaty, pochodzące z kontrolowanych plantacji. Wszystkie produkty są oczywiście wegańskie.




Veoli Botanica - peeling z pestkami owoców do twarzy - skład

  • nasiona truskawek - środek peelingujący, który złuszcza martwe komórki naskórka, 
  • olej z pestek malin - odżywia, wzmacnia barierę ochronną skóry, 
  • olej z pestek moreli - wygładza, poprawia elastyczność skóry, 
  • kompleks naturalnych ekstraktów owocowych - chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, zapobiega starzeniu zewnątrzpochodnemu,
  • olej z nasion pomidora - wyrównuje koloryt skóry, 
  • GEMMOCALM® - ekstrakt z pąków czarnej porzeczki, łagodzi podrażnienia.

Aqua, Glycerin, Fragaria Vesca (Strawberry) Seed, Lithothamnium Calcareum Powder, Cocamidopropyl Betaine, Glyceryl Stearate SE, Caprylic/Capric Triglyceride, Brassica Campestris (Oleifera) Oil, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Fragaria Ananassa (Strawberry) Fruit Extract, Rubis Idaeus Fruit Extract, Rubis Fruticosus Fruit Extract, Solanum Lycopersicum (Tomato) Seed Oil, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Seed Oil, Tocopherol, Lycopene, Ribes Nigrum (Black Currant) Bud Extract, Hydrolyzed Oats, Calendula Officinalis (Calendula) Flower Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract, Panthenol, Allantoin, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Xylitol, Alcohol, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum



Peeling umieszczony jest w szklanej butelce o pojemności 90 ml. Jak sami widzicie peeling wygląda jak mleczny deser z nasionami chia, a jego zapach jest naprawdę bardzo przyjemny dla nosa! Przypomina owocowy krem jogurtowy. Drobinek jest dosyć sporo, ale przez to że baza jest tak rzadka, są one nierównomiernie rozłożone. Przez to ciężko wydobyć wystarczającą ich ilość. Podczas masażu pestki bardziej osiadają mi na palcach i między nimi się przemieszczają niż wędrują po twarzy. Muszę dokładać kolejne warstwy kosmetyku, co wpływa na wydajność produktu. 


Po jego użyciu skóra jest miękka i miła w dotyku. Nie ma mowy o żadnym podrażnieniu, czy wysuszeniu, wręcz przeciwnie. Choć peeling nie pozostawia na skórze żadnej wyraźnie wyczuwalnej warstwy, nie czuć, aby skóra była nieprzyjemnie ściągnięta, a wręcz potraktowana lekkim kremem nawilżającym. Mimo wszystkich wymienionych zalet, peeling nie zrobił na mnie większego wrażenia. Ot, produkt jakich wiele. Być może bardziej doceniłyby go posiadaczki cery suchej, na mojej skórze tłustej sprawdził się dobrze, ale nie na tyle bym chciała do niego wrócić. 


Podsumowanie

Absolutnie nie jest to zły produkt, po prostu nie zrobił na mnie takiego wrażenia, nie było fajerwerków. Uważam, że na cerze suchej czy normalnej spisze się o wiele lepiej. 




Znasz markę Veoli Botanica?