Resibo serum normalizujące kontrola sebum + niedoskonałości | Topestetic

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją kolejnego produktu polskiej marki Resibo. Bardzo polubiłam ich kosmetyki, chociaż nie ukrywam, że nie do wszystkich będę wracać. Pod koniec stycznia 2019 roku, Resibo rozszerzyło swoją ofertę o serum normalizujące kontrola sebum + niedoskonałości, które dotarło do mnie ze sklepu topestetic.pl. Produkt przeznaczony jest do pielęgnacji cer problematycznych i trądzikowych zmagającymi się z nadprodukcją sebum. 



Resibo, Serum normalizujące

Ultra odżywcze serum, którego zadaniem jest zapewnienie odpowiedniej równowagi skórze trądzikowej, skłonnej do przetłuszczania.

Producent zaleca, cztery krople serum rozprowadzić dokładnie na oczyszczonej skórze twarzy. Odczekać kilka minut i zaaplikować krem do codziennej pielęgnacji. Serum stosować rano i/lub wieczorem. 



Resibo, Serum normalizujące - składniki aktywne

  • Potassium Azeloyl Diglycinate to azeloglicyna.  To pochodna kwasu azelainowego i glicyny. Ze względu na właściwości sebostatyczne, przeciwzapalne, bakteriostatyczne azeloglicyna świetnie sprawdza się w pielęgnacji skóry mieszanej, tłustej i trądzikowej, a także skóry z trądzikiem różowatym. Azeloglicyna jest wielozadaniowym składnikiem aktywnym. Głównym jej zadaniem jest rozjaśnianie różnego rodzaju przebarwień.

  • Nelumbo Nucifera Flower Extract to ekstrakty z kwiatów egipskiego lotosu błękitnego. Działa nawilżająco, ściągająco i antybakteryjnie. Stymuluje odnowę komórkową, przyspiesza gojenie ran. Odżywia skórę. Ekstrakt z kwiatu lotosu ma działanie biostymulujące, wzmacniające strukturę skóry, poprawiające mikrokrążenie i metabolizm komórek skóry.

  • Nymphaea Coerulea Flower Extract to ekstrakt z indyjskiego lotosu orzechodajnego. Ma działanie przeciwzapalne, przeciwstarzeniowe oraz nawilżające.

Skład INCI: Aqua, Propanediol, Tapioca Starch*, Potassium Azeloyl Diglycinate, Niacinamide, Ribes Nigrum Seed Oil, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Nymphaea Coerulea Flower Extract, Sodium Hyaluronate*, Avena Sativa Bran Extract, Allantoin, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Acacia Senegal Gum*, Sodium Phytate*, Glycerin, Xanthan Gum*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum, Citral, Limonene.
*składniki certyfikowane
   

Resibo, Serum normalizujące - moja opinia 

Serum sprawdziło się u mnie najlepiej w ramach pielęgnacji wieczornej nakładane pod krem na noc, wierzę w moc nocnej pielęgnacji skóry. W ciągu dnia używam lekkich, nawilżających kosmetyków, stawiam na ochronę przed słońcem oraz antyoksydację. Wieczorem chcę dać mojej skórze odetchnąć i porządnie się zregenerować. Skład serum jest imponujący, dlatego miałam wobec niego tak wysokie oczekiwania. Znajdziemy w nim szeroki wachlarz substancji odpowiedzialnych za walkę z niedoskonałościami i nadmiernym wydzielaniem sebum.


Jak działa? Na pewno reguluję skórę w najbardziej kapryśnych miejscach i zmniejsza przetłuszczanie się skóry. Serum jest leciutkie i nieobciążające. Ma postać mlecznej emulsji/lekkiego lotionu. Do aplikacji wystarczy kilka kropel. Wchłania się niemal błyskawicznie, jednak tak jak zaleca producent odczekuje kilka minut, zanim nałożę krem. Produkt ładnie wygładza i matuje cerę. Przy czym koniecznie muszę zaznaczyć, że jest to naturalny mat. Żadnego dyskomfortu, ściągniętej cery.


Nie będę pisać i mówić, że jest to produkt na całe trądzikowe zło. Pielęgnacja cery trądzikowej to bardzo trudny, wymagający czasu, systematyczności i cierpliwości temat. Jestem posiadaczką tłustej, trądzikowej cery i niestety nie zauważyłam, żeby zmiany szybciej się goiły, albo żeby pojawiały się w mniejszej ilości. Mimo wszystko w tym temacie serum absolutnie nie zaszkodziło mojej skórze. 


Podsumowanie

Serum normalizujące polecam cerom, które szukają produktu, który naprawdę wyreguluję wydzielane sebum. Niestety trądziku raczej nie pozbędziecie się używając jedynie tego serum, ale jak wiadomo - każda skóra jest inna. Mimo wszystko uważam, że warto wypróbować.



Znacie to serum? Używacie kosmetyków od Resibo? 


Sesderma C-Vit Revitalizing Gel Cream | Topestetic

Idziemy za ciosem! W ostatnim wpisie mogliście poznać mgiełkę z Sesdermy, a dzisiaj chciałabym Wam przedstawić krem do twarzy tej marki, a mowa tutaj o beztłuszczowym kremie-żelu z witaminą C, który dedykowany jest skórze ze skłonnością do przetłuszczania się. Produkt ten znajdziecie oczywiście w sklepie internetowym Topestetic.pl.


W witaminę C wierzę bardzo mocno. Ma magiczne właściwości dla skóry - jest silnym antyoksydantem, skutecznie chroni przed działaniem wolnych rodników, stymuluje syntezę kolagenu, rozjaśnia i poprawia koloryt skóry. Warto ją przyjmować zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie.


Sesderma C-Vit Revitalizing Gel Cream 

Krem Sesderma C-Vit Revitalizing Gel Cream, ma bardzo przyjemne opakowanie, pomijam połączenie kolorystyczne, które już od patrzenia dodaje energii, ale o samą buteleczkę, którą wykonano z masywnego plastiku, z pompką, co jest ogromnym plusem. Możemy kontrolować zarówno dozowanie, jak i zużycie. Pojemność to 50 ml, krem jest przydatny do użytku przez 12 miesięcy od otwarcia. 

Wskazania:
  • skóra tłusta i mieszana
  • fotostarzenie
  • skóra poszarzała

Zastosowanie:
Krem aplikować na oczyszczoną skórę twarzy rano i wieczorem.



Sesderma C-Vit Revitalizing Gel Cream - skład

Wyciąg z kiełków pszenicy, wyciąg z ginkgo biloba, ekstrakt z pomarańczy, kwas hialuronowy, resweratrol, peptydy, 3-0-etylowy kwas askorbinowy.

Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Propanediol, Triticum Vulgare Germ Extract, Arachidyl Alcohol, Citronellyl Methylcrotonate, Behenyl Alcohol, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Arachidyl Glucoside, Sodium Hyaluronate, Resveratrol Dimethyl Ether, Quercetin, Palmitoyl Tripeptide-5, Ginkgo Biloba Leaf Extract, 3-O-Ethyl Ascorbic Ac., * Palmitoyl Dipeptide-5 Diaminohydroxybutyrate, * Palmitoyl Dipeptide-5 Diaminobutyroyl Hydroxythreonine, Cyclopentasiloxane, Tocopheryl Acetate, Triethanolamine, Mica, Carbomer, Titanium Dioxide, Lecithin, Disodium Edta, Bht, Alcohol, Dimethicone, Polysilicone-11, Peg-4 Laurate, Peg-4 Dilaurate, Butylene Glycol, Polysorbate 20, Sodium Chloride, Peg-4, Iodopropynyl Butylcarbamate, Sodium Cholate, Decyl Glucoside, Hexylene Glycol, Caprylyl Glycol, Retinyl Palmitate, Sodium Hydroxide, Tocopherol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Parfum, D-Limonene, Linalool, Citral, Ci 15985


Sesderma C-Vit Revitalizing Gel Cream - moja opinia

Kosmetyków do twarzy o takim zapachu nie znajdziecie chyba nigdzie kochani! Bardzo energetyzujący, pełen słońca i radości zapach pomarańczy. Konsystencja kremu jest ultra lekka i delikatna. Wchłania się natychmiast, nie pozostawiając żadnego filmu na skórze. Świetnie sprawdza się w roli bazy pod makijaż. Absolutnie żaden produkt nie zaczął się rolować. 


Regularne aplikowanie kremu sprawdzi się w przypadku osoby, która nie boryka się jeszcze z problemami dotyczącymi starzenia skóry, a potrzebuje ochrony przed wolnymi rodnikami. Witamina C zawarta w składzie, stopniowo rozjaśnia i wyrównuje koloryt naszej skóry. Miałam nadzieję, że poradzi sobie troszkę lepiej z bliznami po trądziku jakie posiadam. Mimo wszystko łagodzi stany zapalne i zaczerwienienia, które się pojawiają. Dla posiadaczki problematycznej cery jest to niesamowitą zaletą. Ponadto znakomicie ujędrnia i wykazuje działanie antyoksydacyjne.  


Podsumowanie

Krem oceniam naprawdę wysoko. Jest skuteczny i bardzo przyjemny w użytkowaniu - jeśli jeszcze nie znacie, spróbujcie koniecznie. Na mojej skórze witamina C sprawdza się świetnie, tym bardziej cieszę się, że kosmetyki od Sesdermy nie zawiodły mnie i nie zwątpiły w moją miłość do tego składnika. 


Stosujecie kosmetyki z witaminą C? 


Mgiełka rozświetlająca C-Vit Liposomal Mist Sesderma | Topestetic

Kosmetyki ze sklepu Topestetic widzicie u mnie nie pierwszy raz. To w nim znajdę produkty wysokiej jakości, odpowiednie do mojej skóry i włosów. Na pewno konsultacje z kosmetologiem ułatwiają sprawę, a oferta, którą tam znajdziemy to najlepsze światowe marki dermokosmetyków. Ostatnim moim wyborem była marka Sesderma.


Sesderma jest dla mnie totalnie nową firmą, dlatego tym chętniej podeszłam do testów jednego z ich produktów jakim jest mgiełka rozświetlająca C-VIT Liposomal Mist. Witamina C jest niewątpliwie jednym z najbardziej pożądanych składników w kosmetykach w ostatnim czasie. Jak mgiełka sprawdziła się na mojej twarzy? Zapraszam do lektury!


Koncentrat witaminowy w formie mgiełki przeznaczony jest dla każdego typu skóry. Zadaniem mgiełki jest nawilżenie i odświeżenie a także dostarczenie skórze składników aktywnych, wyrównanie kolorytu oraz działanie antyoksydacyjne. Główny składnikiem jest witamina C, która charakteryzuje się wspaniałymi właściwościami antyoksydacyjnymi. Spowalnia proces starzenia, wyrównuje koloryt skóry oraz rozjaśnia przebarwienia.


Mgiełka rozświetlająca C-vit Liposomal Mist Sesderma - słowem wstępu


Mgiełka Sesderma umieszczona jest w niesamowicie poręcznym pojemniku pod ciśnieniem. Z powodzeniem można nosić ją nawet w malutkich torebkach, co jak dla mnie jest akurat bardzo na plus! Pojemność to zaledwie 30ml, a stosunek ceny (99zł) do pojemności niestety nie wypada najkorzystniej. Taniej można dostać ją w zestawach. 


Kosmetyki z witaminą C często mają klejącą konsystencję. W tym przypadku wykorzystano technologię liposomową, która umożliwia szybsze wchłanianie składników, dzięki czemu nasza pielęgnacja przynosi jeszcze lepsze efekty. Nic się nie klei, nie jest lepkie i od razu wysycha, a skóra dostaje zastrzyk energii.


Wskazania:
  • każdy typ skóry,
  • fotostarzenie,
  • profilaktyka zmarszczek,
  • nierównomierny koloryt skóry.


Zastosowanie:
Mgiełką spryskaj skórę twarzy, a następnie zaaplikuj krem do codziennej pielęgnacji. Mgiełka może być również stosowana w ciągu dnia w celu odświeżenia skóry.


Mgiełka rozświetlająca C-vit Liposomal Mist Sesderma - moja opinia

Z tego typu produktem mam do czynienia po raz pierwszy, nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać. Zamawiając mgiełkę nie spodziewałam się nawet, że jej działanie będzie niemal natychmiastowe. Od razu zaznaczam, że stosuję ją z razem z kremem tej linii, podejrzewam, że dlatego przynosi jeszcze lepsze efekty.


Muszę zacząć od zapachu, który jak dla mnie jest obłędny! Cytrusowy, orzeźwiający, w ogóle nie mdlący. Całkowicie przypadł mi do gustu. 


Produkt ma w sobie mnóstwo dobroczynnych składników, stanowi wartościowe uzupełnienie codziennej pielęgnacji. Skóra po jej aplikacji jest otulona niczym delikatną powłoką, która nawilża, rozjaśnia, odświeża i uspokaja cerę. Mgiełka jest lekka, nie obciąża skóry ani nie powoduje rolowania nakładanych potem kosmetyków. Równie dobrym pomysłem jest stosowanie jej w ciągu dnia w celu odświeżenia cery lub na makijaż, aby zmniejszyć jego pudrowość i zapewnić skórze bardziej wypoczęty, świetlisty wygląd. W sklepie Topestetic możemy zamówić również 3 inne rodzaje mgiełek: depigmentującą, naprawczą oraz antyoksydacyjną. 


Mgiełka C-Vit nie powinna być stosowana przez kobiety w ciąży, ponieważ w składzie zawiera niewielkie stężenie retinolu!



Mgiełka rozświetlająca C-vit Liposomal Mist Sesderma - skład 

Witamina C, wyciąg z owoców pomarańczy, retinol, kwas traneksamowy. 

Aqua, Propylene Glycol, Propanediol, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, 3-O-Ethyl Ascorbic Ac., Alcohol, Bha, Bht, Citral, Citronellyl Methylcrotonate, D-Limonene, Disodium Edta, Ethylhexylglycerin, Lecithin, Linalool, Parfum, Phenoxyethanol, Polysorbate 20, Potassium Sorbate, Retinol, Sodium Chloride, Sodium Cholate, Sodium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Tranexamic Ac., Triethanolamine


Podsumowanie

W przypadku mojej tłustej cery mgiełka z powodzeniem przejmuje obowiązki serum. Uważam ją również za fajny dodatek do bardziej złożonej pielęgnacji. Niestety mam obawy, że dla osób z suchą, czy nawet mieszaną cerą kosmetyk nie zastąpi działania serum. Czy kupię ponownie? Raczej nie. Cena mimo wszystko jest dla mnie za wysoka, a pojemność nie powala na kolana. Jednak, jeśli macie większą ilość pieniążków to myślę, że powinniście wypróbować tego produktu :)


Mgiełki Sesderma dostępne są wyłącznie na topestetic.pl. Jeśli nie wiesz którą wybrać, kosmetolodzy w Topestetic na pewno doradzą, a wysyłkę masz zawsze bezpłatną. 



Znasz markę Sesderma? 


Phyto - moc roślin dla Twoich włosów | Topestetic

Chyba żadna z nas nie lubi, kiedy nasze włosy po umyciu i nałożeniu odżywki są oklapnięte i "bez życia". Długo szukałam produktów, po których będą nawilżone, ale jednocześnie pełne objętości. Ostatnio mam małą obsesję na punkcie pielęgnacji moich włosów. Od kiedy je skróciłam mam większą ochotę testować na nich różne produkty oraz obserwować to, jak działają.


Ostatnio w mojej łazience zagościła francuska marka Phyto, a dokładniej Phytopolleine eliksir odżywczy oraz Phytovolume maska nadająca włosom objętość. W formułach marki Phyto nawet woda została zastąpiona wywarami roślinnymi, a do procesu produkcji kosmetyków wykorzystuje się prawie 500 substancji aktywnych. Wszystko po to, aby zachować maksymalną delikatność i przywrócić skórze głowy i włosom równowagę.


Phytopolleine, Eliksir odżywczy 

Zanim sięgnę po szampony i rozpocznę proces oczyszczania moich włosów aplikuję na skórę głowy ten właśnie eliksir. Producent zaleca, by aplikować go na skórę głowę, wmasowywać i zmywać dopiero po upływie 20 minut lub pozostawić na całą noc. Eliksir ma postać delikatnego, nietłustego olejku o intensywnym, lecz przyjemnym, ziołowym, zapachu. Pojemność wydaje się bardzo mała, ale dzięki precyzyjnemu aplikatorowi nie rozlewamy zbyt dużo produktu. Poza tym należy stosować go maksymalnie dwa razy w tygodniu. 


Formuła eliksiru została przygotowana z 1750 gramów świeżych roślin, które składają się na 25 ml produktu. Zawiera on aż 72 procent tonizujących olejków eterycznych. Reszta to olejki z kiełków kukurydzy.  


Eliksir działa oczyszczająco, a zarazem nawilżająco, wspomaga pojawienie się nowych cebulek i reguluje wydzielanie sebum. Stosuje go 2 razy w tygodniu i naprawdę widzę efekty. Przed stosowaniem tego produktu nie obyło się bez codziennego mycia włosów, teraz mogę pozwolić sobie na mycie ich co drugi dzień. Nie zauważyłam podrażnienia, swędzenia podczas stosowania tego preparatu. Dodatkowo, mam wrażenie, że włosy po użyciu tej wcierki są ładnie odbite od nasady. Jestem zachwycona tym eliksirem, dla mnie to totalny hicior. 


Phytovolume, Maska nadająca włosom objętość

Maska dedykowana jest do włosów cienkich i pozbawionych objętości. Posiada lekką, żelową konsystencję. Jej skład oparty jest na ekstrakcie z bambusa, wywarze z pięciornika i krwawnika. Zadaniem Phytovolume Mask jest nadanie włosom objętości, unoszenie ich od nasady, regeneracja, odżywianie i przywracanie im elastyczność.


W przypadku moich cienki włosów maska sprawdza się dobrze. Nie zauważyłam jakiejś znaczącej poprawy w objętości, ale włosy po aplikacji są pięknie wygładzone, szybko i łatwo się rozczesują, wyglądają zdrowo oraz zdecydowanie są uniesione u nasady. Moje włosy wręcz pochłaniają tę maskę, dlatego staram się nanosić ją bardzo dokładnie. Trzymam ją zazwyczaj trzy minuty, czasami dłużej. Moje włosy są oczywiście na wielkie tak dla tego produktu. 



Phytovolume, Maska nadająca włosom objętość - skład 

Aqua / Water / Eau. Glycerin. Hydroxyethylcellulose. Peg-40 Hydrogenated Castor Oil. Phenoxyethanol. Parfum / Fragrance. Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride. Potentilla Erecta Root Extract. Achillea Millefolium Extract. Polyquaternium-37. Panthenol. Bambusa Vulgaris Water. Polyquaternium-53. Hydroxypropylgluconamide. Cetrimonium Chloride. Citric Ac.. Hydroxypropylammonium Gluconate. Hydrolyzed Pea Protein. Disodium Phosphate. Sodium Phosphate. Polysorbate 60. Potassium Sorbate. Tartaric Ac.. Sodium Benzoate. 1483a.
* podany skład może ulec zmianie. Pełny skład INCI znajduje się zawsze na opakowaniu.


Podsumowanie

Jestem niesamowicie zaskoczona jakością oraz działaniem kosmetyków Phyto. Na pewno polecam eliksir do skóry głowy, który całkowicie skradł moje serce! Odżywka również zyskała w moich oczach i uważam, że są to kosmetyki, które warto poznać bliżej. W obu przypadkach szalenie podobają mi się ich proste i schludne opakowania. Produkty znajdziecie oczywiście w sklepie Topestetic.pl



Spotkaliście się już z marką Phyto? Co sądzicie na jej temat? 


Szampon dodający blasku i objętości La Fare - jak się sprawdza na przetłuszczających się włosach | Topestetic

Szampon zwiększający objętość włosów to produkt obowiązkowy w mojej łazience. Moje włosy są już dosyć długie, przetłuszczające się u nasady. Zazwyczaj nie sprawdzają się u mnie szampony przeznaczone właśnie do przetłuszczających się. Zdecydowanie wolę te dodające objętości.


Do naturalnych szamponów i odżywek miałam naprawdę mnóstwo podejść, ale niestety w większości nie służą one mojej przetłuszczającej się skórze głowy. I tutaj z pomocą przychodzi oczywiście niezawodny sklep z dermokosmetykami Topestetic.pl. Produkty, które dobierane są przez kosmetologów jeszcze mnie nie zawiodły, dlatego zgodziłam się na przetestowanie szamponu dodającego blasku i objętości marki La Fare. Jeżeli jesteście ciekawi jak ten produkt sprawdził się na moich włosach to zapraszam na wpis


La Fare - szampon dodający blasku i objętości 

Szampon pielęgnacyjny przeznaczony do włosów suchych, cienkich, pozbawionych blasku.Zawiera w swoim składzie miód dzięki czemu dogłębnie odżywia włosy, dostarczając im witamin z grupy B, minerałów, enzymów, aminokwasów i przeciwutleniaczy. Cukier tworzy na powierzchni włosa ochronny film, dzięki czemu zapewni im odpowiedni poziom nawilżenia i zabezpiecza na długi czas. Gliceryna powoduje iż włosy stają się miękkie elastyczne.

Wskazania:
  • pielęgnacja włosów cienkich i pozbawionych blasku
  • nawilżenie włosów
  • zwiększenie objętości
  • nadanie włosom połysku
  • odświeżenie skóry głowy
  • pobudzenie porostu włosów 

Opakowanie 200 ml kosztuje 79,90zł. 



La Fare - szampon dodający blasku i objętości - skład

Aqua (water) - Aloe Barbadensis Leaf Juice** - Ammonium Lauryl Sulfate - Glycerin - Cocamidopropyl Betaine – Inulin - Parfum (fragrance) - Sodium Chloride - Caprylyl/capryl Glucoside - Gluconolactone - Sodium Benzoate - Mel (honey) Extract - Potassium Sorbate - C12-16 Alcohols - Ammonium Sulfate - Sodium Hydroxide - Citric Ac. - Calcium Gluconate – Linalool - Limonene - Geraniol - Coumarin - Benzyl Alcohol., ** Ingredients From Organic Farming
* podany skład może ulec zmianie. Pełny skład INCI znajduje się zawsze na opakowaniu.


La Fare - szampon dodający blasku i objętości - moja opinia 

La Fare posiada w swojej ofercie produkty ekologiczne, których składniki są pochodzenia naturalnego. Szampon zaintrygował mnie nie tylko swoim składem, obietnicami producenta, ale również bardzo ciekawym i estetycznym opakowaniem. Idealnie trafił w mój gust, a dozownik z pompką to świetne rozwiązanie i wygoda korzystania. 


Szampon nie pieni się jak typowy drogeryjny kosmetyk, jednak należy go używać 1-2 razy w tygodniu, przez co starcza nam na dosyć długi okres czasu. Włosy po myciu są oczyszczone, ale niestety pasma są lekko splątane i bez odżywki rozczesanie jest uciążliwe. Mimo to, niezbyt mi to przeszkadza, ponieważ zawsze po umyciu nakładam odżywkę i jest to zasada od której nie odchodzę. 


Szampon La Fare wyraźnie zwiększa objętość włosów, są niezwykle lekkie i sypkie. Producent wspomina również o pobudzeniu porostu włosów i jeżeli o to chodzi to ogólnie, na całej długości nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów, ale pojawiło się za to dużo baby hair, co ogromnie mnie cieszy. 


Podsumowanie

Po kilku nieudanych przygodach z naturalnymi produktami do włosów, szampon dodający blasku i objętości La Fare okazał się miłą odmianą. Dobrze wywiązuje się ze swojej roli, ma przyjazny skład, estetyczne opakowanie i przyjemny zapach. Jestem z niego zadowolona. 


Znasz markę La Fare? Używasz naturalnych kosmetyków do pielęgnacji włosów?


pHformula, EXFO Cleanse - emulsja oczyszczająca 3w1 | Topestetic

Fanką mleczek do demakijażu stałam się niedawno, mimo to staram się testować wiele nowych perełek. Rzadko jednak spotykam się z kosmetykami, które działają nie tylko jako produkty do demakijażu, ale też jako peeling czy maska do twarzy. pHformula EXFO Cleanse jest to kolejny kosmetyk ze sklepu topestetic.pl. Gości już u mnie jakiś czas, a ja zdążyłam się z nim bardzo dobrze poznać, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z jego recenzją!



pHformula, EXFO Cleanse emulsja oczyszczająca 3w1

Pomaga skutecznie usunąć makijaż i zanieczyszczenia. Preparat delikatnie złuszcza, zmiękcza i nawilża skórę. Zawarty niacynamid działa przeciwzapalnie, przeciwtrądzikowo, zwężając ujścia gruczołów łojowych. 



Główne składniki aktywne:

  • kwas laktobionowy – ma unikalną właściwość wiązania wody i tworzenia na powierzchni skóry żelowego „filmu”, który powoduje, że skóra staje się gładka i miękka, co wzmacnia ochronną barierę naskórkową. Podobnie jak inne hydroksykwasy ma właściwości złuszczające.
  • rooibos extract – zawiera 2 szczególnie silne składniki: flawonoidy (kwercetyna i luteolinę) i polifenole przeciwutleniaczy, które są silnymi wymiataczami wolnych rodników.
  • witamina B5 – pochłania wilgoć, łatwo przenika do warstwy rogowej.
  • mocznik – środek kondycjonujący skórę i utrzymujący wilgoć.

Pełen skład możesz sprawdzić na stronie


pHformula, EXFO Cleanse emulsja oczyszczająca 3w1 - jak stosować? 

Wskazania do używania emulsji: każdy typ cery, oczyszczenie, niedoskonałości, zaskórniki/pory, trądzik pospolity i różowaty, zmarszczki, nadprodukcja łoju, łuszczenie się, przesuszenia, podrażnienia. 

Oczyszczanie - Aplikować na twarz, szyję i dekolt, kolistymi ruchami. Dokładnie zmyć dużą ilością wody. W razie potrzeby czynność powtórzyć. Maska i peeling - Aplikować na oczyszczoną skórę. Pozostawić na 10min, następnie dokładnie zmyć wodą.



pHformula, EXFO Cleanse emulsja oczyszczająca 3w1 - moja opinia

Emulsja jest łagodna, ale skuteczna. Wystarczy niewielka ilość, żeby umyć buźkę, dzięki czemu wydajność jest bardzo na plus. Dobrze zmywa wszelkie zabrudzenia czy makijaż. Ma niestety niewielki problem ze zmyciem wodoodpornego tuszu do rzęs. Mimo to, bardzo lubię nią myć twarz, ponieważ zawsze pierwszym krokiem w moim oczyszczaniu jest micel. Nie wysusza mi skóry w żadnym stopniu. Nie doświadczyłam również z jego strony żadnego podrażnienia ani innych przykrych niespodzianek. 

Szczególnie polubiłam się z tym kosmetykiem w formie maski i peelingu. Jakiś czas temu moja cera stała się jeszcze bardziej wymagająca, ponieważ zaczęła potrzebować delikatniejszej, ale nadal równie efektywnej pielęgnacji. Emulsja oczyszczająca pHformula wpisała się w potrzeby mojej cery idealnie. Struktura skóry zostaje wyrównana i wygładzona, rozszerzone pory stają się mniej widoczne. Cera nabiera zdrowszego i bardziej równomiernego kolorytu. Twarz po jego zastosowaniu jest niesamowicie miękka, nie ma mowy o żadnym ściągnięciu. 

Kosmetyk zamknięty jest w tubie o pojemności 200ml. Konsystencja typowa dla mleczka, bez jakichkolwiek drobinek. Zapach jest całkowicie neutralny, więc spokojnie mogą korzystać z tego produktu osoby z wrażliwymi nosami. 



Podsumowanie

U mnie ta emulsja sprawdza się fenomenalnie i jeśli podobnie jak ja zmagacie się z trądzikiem, to naprawdę warto wypróbować oczyszczającą emulsję marki pHformula. Znajdziecie ją oczywiście w sklepie topestetic.pl z najlepszymi dermokosmetykami światowych cenionych marek. 



Stosujecie kosmetyki wielozadaniowe?


Naturalna pielęgnacja & ochrona przed słońcem - Clochee krem matujący SPF 50 | Topestetic

Nadmierne wystawianie skóry na słońce bez zastosowania skutecznych filtrów przeciwsłonecznych wiąże się z przyspieszonym procesem starzenia oraz powstawaniem przebarwień na skórze. Na rynku istnieje mnóstwo marek oferujących kosmetyki zawierające przeróżną gamę filtrów UV. Jak wybrać skuteczny, a zarazem bezpieczny kosmetyk?

Przez długi okres poszukiwałam skutecznego produktu do twarzy z wysokim filtrem SPF. Niestety moje dotychczasowe poszukiwania kończyły się fiaskiem – kremy albo bieliły, albo pozostawiały skórę tłustą i uniemożliwiały wykonanie makijażu. Już od jakiegoś czasu bardzo chciałam przetestować krem z filtrem od Clochee, czytałam o nim wiele pozytywnych opinii. Jak sprawdził się u mnie? Zapraszam do lektury!



Clochee, Krem matujący z SPF50

Matująca formuła zabezpiecza skórę twarzy, szyi i dekoltu przed promieniowaniem UV oraz fotostarzeniem. Zawartość pigmentu subtelnie wyrównuje i upiększa koloryt skóry, niweluje niedoskonałości, pozostawiając ją gładką i pełną blasku, bez efektu niepożądanego błyszczenia. 

Clochee, Krem matujący z SPF50 - skład

Skład: Aqua, Zinc Oxide*, Titanium Dioxide*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Butyrospermum Parkii(Shea) Butter**, Glycerin**, Cetearyl Alcohol**, Glyceryl Stearate Citrate*, Polyglyceryl-2 Caprate*,Polygonum Aviculare Extract*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil**, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Panthenol, Tocopherol**, Sucrose Stearate*, Alumina*, Glyceryl Caprylate*, Squalane*, Polyhydroxystearic Acid*, Isostearic Acid*, Stearic Acid*, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Alcohol**,Phytic Acid**, Sodium Citrate**, Sodium Lauroyl Glutamate*, Lysine*, Magnesium Chloride*, Bentonite*, Xanthan Gum*, Sodium Benzoate***, Potassium Sorbate***, DehydroaceticAcid*, Benzyl Alcohol*, Sodium Hydroxide***, Citric Acid, Parfum, CI 77492*, CI 77491*, CI 77499* * Certified ingredients, ** Natural origin raw materials, *** Approved for natural cosmetics

* składnik certyfikowany
** surowiec naturalny
*** składnik naturalnych olejków eterycznych



Clochee, Krem matujący z SPF50 - słowem wstępu 

Oczywiście muszę zacząć od opakowania, które moim zdaniem jest naprawdę piękne! Minimalistyczne, a zarazem ekskluzywne. Pojemność butelki wynosi 50ml. Do pokrycia całej twarzy wystarczy niewielka ilość, natomiast krem jest bardzo gęsty i prawdę powiedziawszy pompka dozująca z taką konsystencją kremu nie radzi sobie za dobrze.

Krem będzie trudny w odbiorze dla kogoś, kto nie używa filtrów na co dzień. Warstwa jaką zostawia na skórze jest ewidentnie lepka. Jednak bardzo łatwo można zneutralizować to pudrem.

Uwaga, krem jest tonowany! Posiada średnio-jasny odcień w neutralnej tonacji, dzięki czemu doskonale zgra się z większością karnacji. Ubolewam nad tym, że nawet on jest dla mnie za ciemny, ponieważ jestem typowym bladziochem, przez co niestety nie mogę sobie odpuścić nakładania na niego pudru, który mnie wybieli, bądź podkładu.

Na plus jest dla mnie zapach w tym produkcie - troszkę cukierkowy, bardzo przyjemny i subtelny.


Clochee, Krem matujący z SPF50 - co o nim sądzę? 

Jest dość trudny w aplikacji, najskuteczniejszym sposobem, żeby równo go nałożyć to rozprowadzanie go szybko mokrą gąbeczką. Niestety po kilku minutach od aplikacji krem troszkę ciemnieje na twarzy. Jeżeli nie rozprowadzicie kremu na twarzy równomiernie i gdzieś pojawią się smugi - po utlenieniu się kremu będą zdecydowanie bardziej widoczne.

Podoba mi się w nim efekt zmatowionej skóry, bardzo naturalny. Mimo pięknego matu jaki uzyskujemy na twarzy, olej jojoba zawarty w kremie zapewnia nam również odpowiednie nawilżenie. Niemniej jednak uważam, że najlepiej sprawdzi się przy cerze normalnej, mieszanej i tłustej. 

Niestety nie miałam okazji testować go latem, ale wszystko przede mną! Zimą natomiast zaczęłam go stosować z dwóch powodów. Po pierwsze - śnieg odbija promienie słoneczne, dlatego ochrona cery jest w tym okresie bardzo ważna. Po drugie - skóra twarzy narażona jest na szkodliwy wpływ czynników atmosferycznych takich jak zimny wiatr czy mróz.

Na szczęście nie zauważyłam także żadnych skutków ubocznych w postaci zapchania porów, przesuszenia czy wystąpienia podrażnień. Krem skutecznie chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. 



Clochee, Krem matujący z SPF50 - podsumowanie

Skład INCI jedynie potwierdza, że mamy do czynienia z wysokiej klasy kosmetykiem pielęgnująco-ochronnym. Clochee po raz kolejny spisało się na medal. Cieszę się, że to kolejny kosmetyk od sklepu topestetic.pl który mnie nie zawiódł. Pamiętajcie kochani, że w sklepie zawsze możecie liczyć na konsultacje kosmetologiczne, dzięki temu poznacie produkty, które zostaną dobrane do potrzeb waszej skóry. Krem możecie zakupić tutaj



Używasz filtrów na co dzień? 


Orzeźwiający rytuał - Peeling oraz masło do ciała Oh!Tomi | Topestetic

Czasami zdarzają się takie dni, kiedy wracam do domu całkowicie pozbawiona energii, a wszystko wokół zaczyna mnie irytować. Lubię wtedy spędzić pod prysznicem kilka dłuższych chwil z kosmetykami, które zapachem są naprawdę kojące. Jakiś czas temu dotarły do mnie dwa produkty marki Oh!Tomi ze sklepu topestetic.pl. To moja druga paczuszka od sklepu i po raz drugi jestem mega pozytywnie zaskoczona - ekspresowa (darmowa!) wysyłka, mnóstwo próbek i niespodzianki. Wielki ukłon w stronę sklepu za tak profesjonalne podejście. Tym razem testowałam peeling oraz masło do ciała, które pachną i wyglądają tak, że nawet najdroższe SPA chowa się w ciemnym kącie.

Dziś podzielę się z Tobą produktami, które zwykłą kąpiel zmieniają w tą bajkową.



Oh!Tomi, Peeling do ciała o zapachu słońca

Aromat słonecznego blasku karaibskiej ulicy. To zapach rozgrzanych wakacji, pozytywnych wibracji i gorących emocji. Daj się zabrać w stronę słońca i poczuj je na własnej skórze!
INCI: Sucrose, Butyrospermum Parkii Butter, Vitis Vinifera Seed Oil, Parfum, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional.

Słodki jednorożec na opakowaniu o zapachu słońca. No ja jestem kupiona, totalnie. Peeling do ciała Oh!Tomi zamknięty jest w słodkiej, metalowej, ale jednocześnie bardzo lekkiej puszce o pojemności 250g, a wszystko to dopełniają pastelowe kolory.

W jaki sposób kojarzy Wam się zapach słońca? Nie umiałam sobie tego wyobrazić. Gdy tylko odkręciłam wieczko od razu było można poczuć intensywność słońca! Z jednej strony czuję w nim mydlane i pudrowe nuty, z drugiej zaś coś ultra kwiatowego. Pierwszy raz spotykam się z kosmetykiem o takich nutach zapachowych i jest to coś naprawdę niesamowitego.
Jeśli mam być szczera, czasami testuję produkty z bojowym nastawieniem. Wiele już wypróbowałam i może przez to oczekuję coraz więcej. Byłam przekonana, że Oh!Tomi podpadnie mi jakaś drobnostką i szybko zostanie skreślony, tymczasem zakochałam się w tym peelingu i nie mogę mu nic zarzucić.

Masaże z użyciem tego kosmetyku sprawiły, że moja skóra stała się nawilżona, oczyszczona, gładka i jędrniejsza. Powstający na skórze film pozwala mi uniknąć kolejnego kroku, czyli balsamowania, a rano budzę się z przyjemną w dotyku skórą. Oczywiście skłamałabym gdybym powiedziała, że ten efekt utrzymuje się na długo, lecz peeling ma przede wszystkim relaksować i oczyszczać naszą skórę. Jest bardzo mocnym zdzierakiem, więc raz w tygodniu można sobie porandkować, częściej nie zalecam.

Niewielka ilość kosmetyku wystarczy, aby dobrze rozprowadzić go po partiach ciała, które chcę poddać zabiegowi peelingującemu. Produkt został stworzony ręcznie, z miłością do natury oraz pozbawiony silnych detergentów za co bardzo go cenię.



Oh!Tomi, Masło do ciała o zapachu melona 

Egzotyczny Melon to dawka wspaniałego nastroju i niebywale dobrego samopoczucia. Owoc odpręża, wyciszając nieco zmysły, a jednocześnie dodaje animuszu ku kolejnej przygodzie!

INCI: Butyrospermum Parkii Butter, Theobroma Cacao Seed Butter, Persea Gratissima Oil, Parfum, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citronellol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional.

Masło do ciała Oh!Tomi opakowane zostało w taką samą puszeczkę, ale tym razem dostajemy przeuroczego kociaka na nakrętce. Pojemność to w tym przypadku 200g. Masło posiada zbitą konsystencję. Można powiedzieć, że tak zbitą jak w przypadku czystego masła shea. Potrzeba troszkę cierpliwości, aby upłynnić produkt, aby z wielką przyjemnością go później wsmarować. 

Melon pachnie orzeźwiająco i radośnie. Jest jak koktajl na poprawę humoru, sprawia, że uśmiech pojawia się momentalnie! Z początku zapach jest prosty, subtelny ale i 'iskrzący'- taki typ, który zyskuje przy bliższym poznaniu, bo na samym początku staje się tylko obiektem ciekawskich oczu.
By sprawdzić działanie produktu zdecydowałam się na odstawienie innych kosmetyków (balsamów, olejków, kremów), by rzeczywiście zbadać skuteczność masła. Kosmetyk stosowałam głównie do pielęgnacji nóg, ramion i stóp. 

Masło okazało się być bardzo delikatne, w żaden sposób nie podrażnia. Doskonale nawilża i łagodzi – ten efekt zauważyłam po zmianie na do tej pory często swędzących mnie, nogach po depilacji (szczególnie zimą nasilał mi się ten problem). Krostki i niewielkie podrażnienie skóry regenerują się zdecydowanie szybciej. Z powodzeniem można je stosować na całe ciało łącznie ze stopami, bo świetnie je zmiękcza i odżywia.

Produkt jest niesamowicie wydajny, gdyż wystarczy naprawdę niewielka jego ilość by nasmarować ciało. Kosmetyk pozostawia na skórze błyszczący, tłustawy film, który nie wchłania się błyskawicznie. 



Podsumowanie

Pierwszy raz stosowałam produkty tej marki, ale na pewno nie ostatni.  Jestem oczarowana nie tylko pięknymi i przesłodkimi opakowaniami, ale przede wszystkim bardzo dobrym działaniem. Kosmetyki znajdziecie oczywiście w sklepie topestetic.pl




Znasz markę Oh!Tomi? Co sądzisz o zaprezentowanych kosmetykach?

Nowości od topestetic.pl - Be The Sky Girl! Emulsja do mycia twarzy 2w1 oraz serum do cery mieszanej i tłustej

Witam Cię w nowym roku! Mam nadzieję, że tę niezwykłą noc spędziłeś niezwykle, w gronie najbliższych Ci osób. Skoro mamy ten  Nowy Rok, stwierdziłam, że muszą być i nowości. W ostatnim czasie miałam okazję testować jak dotąd nieznaną mi markę be the Sky Girl, którą dostałam dzięki uprzejmości sklepu internetowego topestetic.pl. Pierwsze wrażenia? Paczka pięknie i porządnie zapakowana. Oprócz tego sklep zawsze nas czymś zaskoczy - ja dostałam notes, długopis, zawieszkę i dwustronne lustereczko, idealne do torebki. Dodatkowo mnóstwo próbek i zawsze darmowa dostawa, jak i zwrot! Oczywiście zawsze można liczyć na konsultacje kosmetologiczne, co moim zdaniem jest naprawdę super sprawą.



Be the Sky Girl!

Marka zachęciła mnie wyglądem, innym, trochę komiksowym i z poczuciem humoru. To na pewno wyróżnia ją spośród tłumu. Są to naturalne kosmetyki dla aktywnych i nowoczesnych kobiet. Produkty są kompilacją skutecznych, naturalnych składników aktywnych i pięknych zapachów. Zadbają o naszą skórę oraz zmysły. Be The Sky Girl to energia i radość, którą Ola i Ela chcą dzielić się z nami, kobietami.


Be the Sky Girl, Eeasy going - emulsja do mycia twarzy 2w1

Jestem delikatną emulsją łączącą w sobie oleje i łagodne substancje myjące, aby Twój demakijaż był skuteczny, szybki i przyjemny. Pokażę Ci, że oczyszczanie twarzy i demakijaż oczu to prosta sprawa i pierwszy krok do zdrowej cery. Nałóż mnie zwilżonymi dłońmi na twarz, wmasuj i spłucz ciepłą wodą, a pozostawię Twoją skórę czystą, satynowo- gładką i rozświetloną.
INCI: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sodium Cocoyl Glutamate, Aqua, Isopropyl Isostearate, Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Citric Acid, Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables, Xanthan Gum, Polyglyceryl –3 PCA, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Eugenol, Linalool, Limonene.

Emulsja do mycia i demakijażu twarzy 2w1 Be The Sky Girl to plastikowa buteleczka, z pompką, o pojemności 100 ml. Jest poręczna, wygodnie się z niej korzysta, ale też kompaktowa, więc sprawdza się w podróży. Aplikator działa bez zarzutów, nic się nie zacina. Niestety przez całkowicie białe opakowanie nie jesteśmy w stanie na bieżąco śledzić stanu zużycia emulsji.

Konsystencje posiada kremową, w sumie powiedziałabym, że typową dla mleczek. Nie spływa z dłoni, a współpraca z tym kosmetykiem jest naprawdę bezproblemowa. Zapach produktu jest delikatny, ale niezwykle przyjemny! Każde użycie jest czystą przyjemnością.


Składniki aktywne, które znajdziemy w emulsji:

  • Olej słonecznikowy (Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil) - bogaty w lecytynę i witaminy, zmiękcza i wygładza skórę, ma działanie antyoksydacyjne i normalizujące, dobry również dla cery tłustej i mieszanej (nie zapycha porów), dokładnie oczyszcza skórę nie, naruszając jej bariery ochronnej; skutecznie łączy się z zanieczyszczeniami oraz sebum, aby dokładnie oczyszczać skórę
  • Roślinna substancja myjąca (pochodna kokosa) (Sodium Cocoyl Glutamate) sól sodowa kokosowych alkoholi tłuszczowych i kwasu glutaminowego; pochodzenie roślinne; substancja myjąca, pianotwórcza, surfaktant; łagodna dla skóry
  • Naturalne ekstrakty z oliwy (Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables) – głęboko nawilżają i odmładzają, rozświetlają skórę i zostawiają ją jedwabiście delikatną i gładką, dają efekt podobny do zastosowania silikonów, nie dając ich skutków ubocznych.  


Be the Sky Girl, Eeasy going - emulsja do mycia twarzy 2w1 - jak sprawdziła się u mnie?

Kosmetyk jest naprawdę delikatny, ale idealnie usuwa brud i zanieczyszczenia. Stosuję go tak jak zaleca producent - nakładam wilgotnymi dłońmi na twarz i masuję kulistymi ruchami. Robię to dwa razy, gdy mam na sobie makijaż. Świetnie radzi sobie z jego usunięciem, nie podrażnia skóry, ani jej nie wysusza. Emulsja w połączeniu z wodą staje się bardziej rozwodniona i zawartość jednej pompki wystarcza wtedy na rozprowadzenie i wmasowanie na powierzchni całej twarzy. Przyjemnie na niej osiada, nie zsuwając się i nie uciekając. Po umyciu i osuszeniu twarzy nie pojawia się też efekt ściągnięcia czy uczucie swędzenia. Stosuję rano i wieczorem. 




Be the Sky Girl, Keep pure - serum do cery tłustej i mieszanej

Łączę w sobie wysoko stężone ekstrakty roślinne z różnych zakątków świata – od bukwicy zwyczajnej po żywokost lekarski. Wszystko po to, aby silnie oczyścić, zmatowić i ukoić niedoskonałości skóry. Użyj mnie na noc lub na dzień, pod krem z serii FACE, a od rana będziesz mogła się cieszyć odświeżoną, matową, zdrowszą cerą. Jak pachnę? Pachnę składnikami aktywnymi - jak najcudowniejsze, ziołowe spa!
INCI: Aqua, Glycerin, Niacinamide, Polyglyceryl-4 Caprate, Lactobacillus Ferment, Sodium Polyacrylate Starch, Xylitylglucoside, Salix Alba Bark Extract, Symphytum Officinale Root Extract, Aloe Barbadensis Extract, Stachys Officinalis Flower/Leaf/Stem Extract, Hamamelis Virginiana Bark/Twig Extract, Centella Asiatica Root Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Anhydroxylitol, Xylitol, Lactobacillus, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Alcohol, Lavandula Angustifolia Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Linalool.

Serum dla cery tłustej i mieszanej zamknięte jest w białym, plastikowym opakowaniu o pojemności 30ml, z charakterystycznymi dla marki nadrukami. Do aplikacji służy wygodna pompka z niewielkim otworem, przez który wypływa serum. Nawet, jeśli dociśniemy ją do końca, to daje całkiem przyzwoitą ilość, dzięki czemu nie ma obaw że weźmiemy zbyt dużo.

Konsystencja kosmetyku jest żelowa, szybko się wchłania. Jego zapach nie wszystkim może przypaść do gustu, ponieważ wyczuwalne są tu szczególnie nuty ziołowe. Nie trzeba się jednak o to obawiać, ponieważ po nałożeniu nie jest wyczuwalny na skórze.


Składniki aktywne, które znajdziemy w serum: 

  • Witamina B3 (Niacinamide) – działa przeciwzapalnie, sprzyja gojeniu i regeneracji skóry, wykazuje działanie antytrądzikowe, zmniejsza nadmierną produkcję sebum oraz redukuje wielkość porów skóry, stymuluje produkcję ceramidów.
  • Ekstrakt z kokosa (Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract) - intensywnie nawilża skórę, pozostawia ją miękką i idealnie wygładzoną, jest bogaty w witaminy, które poprawiają elastyczność skóry oraz w antyoksydanty
  • Wyciąg z kory wierzby białej (Salix Alba (Willow) Bark Extract) – wykazuje silne działanie przeciwtrądzikowe - działa ściągająco, przeciwzapalnie, bakteriobójczo i antyoksydacyjnie, tonizuje, odżywia i koi, uszczelnia naczynia włosowate;
  • Żywokost lekarski (Symphytum Officinale Root Extract) - wykazuje silne właściwości regenerujące i nawilżające, działa przeciwzapalnie, likwiduje zaczerwienienia, łagodzi objawy trądziku różowatego, zawiera alantoinę, która łagodzi podrażnienia, stymuluje gojenie i regenerację skóry;
  • Aloes (Aloe Barbadensis Extract) -  wzmaga syntezę kolagenu i elastyny w skórze, przyspiesza procesy gojenia, poprawia elastyczność i jędrność skóry, nawilża ją i wygładza oraz działa antyoksydacyjnie, odmładzając skórę, pomaga również na trądzik i reguluje wydzielanie sebum – ma działanie przeciwzapalne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze i antybakteryjne, dodatkowo uspokaja skórę 
  • Bukwica lekarska (Stachys Officinalis Flower/Leaf/Stem Extract) - działa ściągająco, przeciwzapalnie, przyspiesza regenerację naskórka, goi rany, niszczy bakterie i wirusy, odkaża miejscowo i hamuje krwawienia;
  • Oczar wirginijski (Hamamelis Virginiana Bark/Twig Extract) – ma działanie przeciwzapalne, przeciwutleniające, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe, przeciwkrwotoczne i uszczelniające naczynia włosowate, 
  • Wąkrota azjatycka (Centella Asiatica Root Extract) - stymuluje  produkcję kolagenu, działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie, wpływa na redukcję zmarszczek oraz przeciwdziała powstawaniu nowych, działa przeciwobrzękowo, wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, wygładza skórę i zmniejsza przebarwienia i blizny;
  • Kwas hialuronowy (Hyaluronic Acid) – wspomaga regenerację tkanek, spłyca zmarszczki, wypełniając je, zmniejsza ich widoczność, mocno nawilża naskórek i ułatwia wchłanianie korzystnych składników kosmetyku, podnosi elastyczność skóry, tworzy na niej film ochronny oraz działa kojąco i łagodząco.

Be the Sky Girl, Keep pure - serum do cery tłustej i mieszanej - jak sprawdziło się u mnie?

Kosmetyk bardzo sprawnie rozprowadza się po skórze i szybciutko wchłania. Nie pozostawia żadnego nieprzyjemnego, uciążliwego filmu, ale skóra jest minimalnie lepka. Efekty widoczne są już o poranku. Skóra jest zdrowo zmatowiona, wyraźnie wygładzona i mięciutka. Po kilku użyciach zauważyłam, że zostały wyciszone stany zapalne, pory są ładnie oczyszczone i domknięte. Serum nie powoduje żadnego dyskomfortu na skórze, nie podrażnia i nie zapycha. Optymalnie nawilża. Jak już wspomniałam, goi niedoskonałości i sprawia, że nie pojawiają się nowe. Skóra wygląda na oczyszczoną, nawilżoną, po prostu zdrowszą i w dobrej kondycji. Bardzo cieszy mnie fakt zmatowionej skóry i mniej rzucających się w oczy porów. Serum początkowo stosowałam tylko wieczorem, jednak dałam mu szansę również w dzień i okazało się, że świetnie współgra z makijażem. 



Be the Sky Girl - podsumowanie

Cieszę się, że pierwszy post tego roku mogłam napisać tak pozytywny! Kosmetyki Be the Sky Girl okazały się być naprawdę pozytywnym zaskoczeniem, bardzo się cieszę że miałam okazję poznać tę markę. Oba kosmetyki zakupicie w sklepie topestetic.pl




Znasz kosmetyki marki Be the Sky Girl?