Co w trawie piszczy! Budowa domu, nauka nowego języka & perfumy z Zary

Na blogu już bardzo dawno nie było takiego luźniejszego wpisu, więc stwierdziłam, że podzielę się z Wami kilkoma rzeczami - tymi większymi, jak i mniejszymi z mojej prywaty. Nie jestem typem osoby, która lubi dzielić się swoją codziennością, bo jestem zdania, że moje życie nie jest na tyle ciekawe, aby ktoś chciał o nim regularnie czytać. Czasem jednak przychodzi taki czas, że w życiu wiele się dzieje :)


Zapraszam Was więc na wpis, w którym trochę sobie do Was pogadam. 


Wybór wymarzonego projektu


Wybór odpowiedniego projektu domu to pierwszy krok do realizacji marzeń o własnych czterech kątach. Wraz z moim K. długo nie mogliśmy się zdecydować. Milion stron internetowych, które proponują jeszcze więcej gotowych projektów. Oczywiście pamiętajcie, że projekt domu możecie stworzyć „od początku” z architektem. Wtedy nie ma miejsca na pomyłki, niedomówienia i poprawki. Wszystko będzie dopasowane pod wasze oczekiwania i wymagania. Takie rozwiązanie będzie jednak zdecydowanie droższe. Mimo wszystko my postawiliśmy na projekt gotowy, w którym będziemy wprowadzać tylko drobne poprawki. Projekt domu z poddaszem użytkowym o zwartej bryle. Wyróżnia się racjonalnym zagospodarowaniem niedużej powierzchni, gwarantującym wygodne użytkowanie domu. Zwarta i prosta bryła, dwuspadowy dach umożliwią szybką oraz ekonomiczną realizację. Także zaczynamy budowę!

Nauka nowego języka.. uczę się japońskiego!


Kultura japońska jest jedną z najbardziej wyjątkowych na świecie. Japonia, jako państwo wyspiarskie, przez wiele stuleci rozwijała się w izolacji od reszty świata. Wiele słów w języku japońskim nie można przetłumaczyć na polski lub inne języki ze względu na wyjątkową kulturę Japonii. Osobiście kulturą japońską zaczęłam interesować się już w gimnazjum, czyli naprawdę dawno temu, jednak za naukę języka zabrałam się dopiero tego roku, kiedy pod choinką znalazłam książkę do nauki japońskiego ;) 


Co potrafię na ten moment? Hiraganę, katakanę oraz kilka znaków kanji. Cały czas ogarniam gramatykę itd. Za mną również coraz więcej słówek. Każdy rozdział dotyczy czegoś innego, więc automatycznie moje japońskie słownictwo również się powiększa. Na spokojnie można powiedzieć, że ogarniam podstawy :)  Naprawdę uwielbiam ten język!

Perfumy z Zary "Orchid"


Mój ulubieniec w ostatnim czasie! Zapach, który zwraca uwagę innych w otoczeniu. Często słyszę pytania co to za zapach. Cudowny, kwiatowy, delikatny, ze słodkimi nutami - taki właśnie jest ten zapach. Utrzymuje się kilka godzin na skórze, a na ubraniach jeszcze dłużej. Nutę głowy stanowi Bergamotka; nutą serca jest Orchidea; nutą bazy jest Wanilia. Ogólnie bardzo je polecam i sama na pewno sięgnę po jeszcze jakiś zapach tej marki!


Dajcie znać co u Was!

Bielenda Professional SupremeLAB Rozjaśniające Serum z Ultrastabilną Witaminą C | Czy polecam?

Jakiś czas temu rozglądałam się za serum z witaminą c, dlatego na moim Instagramie zostawiłam okienko z prośbą o zostawienie odpowiedzi z Waszymi ulubieńcami z tym składnikiem. Najwięcej odpowiedzi padło właśnie na serum od Bielenda Professional SupremeLAB Rozjaśniające Serum z Ultrastabilną Witaminą C. Produkt już trochę mi towarzyszy, dlatego dzisiaj zapraszam Was na jego recenzję! 


Jakie były efekty u mnie? Czy jestem zadowolona?

BIELENDA ROZJAŚNIAJĄCE SERUM Z WITAMINĄ C

Energy Boost to linia, która rozświetli i rozjaśni skórę oraz pomoże w walce z przebarwieniami. Regularnie stosowana ujednolici koloryt oraz ochroni przed fotostarzeniem. Unikatowe połączenie Ultrastabilnej Witaminy C oraz Kwasu Ferulowego gwarantuje skuteczność i rewelacyjne efekty!


  • Ultrastabilna Witamina C – silny antyoksydant, redukuje przebarwienia, rozjaśnia skórę, wyrównuje koloryt, stymuluje syntezę kolagenu, przeciwdziała fotostarzeniu.
  • Kwas Ferulowy – nie powoduje złuszczania, podrażnień. Spowalnia procesy starzenia się skóry, rozjaśnia przebarwienia, zapobiega powstawaniu nowych.



Zastrzyk energii – Energy Boost Bielenda Professional


Lekkie, żelowo-wodniste serum, które wchłania się u mnie w 3 do maksymalnie 5 minut. Serum Energy Boost to niezwykle komfortowy kosmetyk w używaniu. Zapach jest charakterystyczny dla produktów z witaminą C, ale dosyć szybko się ulatnia. Szkło niestety jest jasne - trzeba więc uważać na działanie promieni słonecznych (potrafią rozłożyć witaminę C) i przechowywać serum w zacienionym miejscu. Mimo wysokiej stabilności 3-O Etylowy kwas askorbinowy nie ma sensu narażać go na mocne promieniowanie słoneczne.

Uniwersalne działanie dla pięknej skóry 


Serum z witaminą C stosuję zawsze rano, pod krem z filtrem, aby uzupełnić i wzmocnić jego działanie, zapewniając skórze jeszcze lepszą ochronę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Serum jest niezwykle lekkie, nie obciąża mojej skłonnej do przetłuszczania skóry. Nie spowodowało żadnego wysypu czy podrażnień. Idealnie współgra z makijażem.


Jeśli chodzi o efekty stosowania, to z działania serum jestem bardzo zadowolona. To co mogę powiedzieć z całą pewnością, to że serum bardzo pozytywnie wpływa na ogólny wygląd i kondycję skóry oraz jej koloryt. Regularnie stosowane wyraźnie rozjaśnia i ujednolica cerę, przyspiesza znikanie przebarwień. Te stare mocno zakorzenione przebarwienia lekko się rozjaśniły. Serum Energy Boost marki Bielenda Professional bardzo ładnie radzi sobie również ze świeżymi przebarwieniami potrądzikowymi. Przyspiesza ich gojenie, ładnie znikają bez pozostawiania czerwonych śladów i grudek. Dodatkowo moja skóra jest mniej reaktywna – mniej się czerwieni przy zmianach temperatur. Zapewnia również dawkę nawilżenia oraz co ważne świetnie współpracuje ze stosowanymi przeze mnie kremami. 



Spotkałam się z opiniami, że produkt jest mało wydajny - ja na szczęście nie mogę się z tym zgodzić. Chociaż pojemność rzeczywiście nie jest zbyt duża (15ml/54,99zł) to należy pamiętać, że w przypadku takich kosmetyków wystarczy kropla. Na całą twarz używam tylko jednej pompki i jest to zdecydowanie odpowiednia ilość. 




Skład


Aqua (Water), 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Glycerin, Citric Acid, Propanediol, Disodium Phosphate, Ferulic Acid, Hydroxyethylcellulose, Disodium Phosphate, Sodium Phosphate, Polysorbate 60, Polysorbate 20, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool, Citral.

Podsumowanie


Bielenda Professional SupremeLAB Rozjaśniające Serum z Ultrastabilną Witaminą C to świetny produkt, który spełnia obietnice producenta. Jeśli nie mieliście okazji jeszcze go poznać, to gorąco polecam. Dostępne jest m.in. w Hebe oraz na stronie producenta. Często można je kupić w przyjemnej promocji.



Co myślicie o stosowaniu serum? Używacie czy pomijacie tę część pielęgnacji?