Pielęgnacja twarzy - nowości w jesiennej kosmetyczce

Cześć kochani! Troszkę mnie tu nie było, ale muszę przyznać, że ostatni miesiąc mnie nie oszczędzał. Na szczęście aktualnie czas pozwala mi usiąść do napisania recenzji i zrobienia kilku zdjęć, tak więc jestem :) Kolejny raz obiecuję sobie jednak poprawę i na dobry początek zapraszam Was na mały przegląd nowości, które rozgościły się w mojej kosmetyczce na okres jesienno-zimowy. 


Ominę część demakijażu - ostatnio niezmiennie króluje u mnie olejek z Senelle lub masełko bandi i żel do mycia z Cerave. 



Tonizacja, Koreańska esencja nawilżająca Thank You Farmer

Nigdy wcześniej nie miałam taki dobrego produktu do tonizacji mojej skóry, serio! Aplikuję go na dłonie, a później na twarz. Nie używam wacików. To idealna mieszanka nawilżająca. Nie powoduje podrażnień ani żadnych niespodzianek. Skóra po nałożeniu jest niesamowicie gładka i "pulchna". Zazwyczaj nakładam dwie warstwy, to jeszcze bardziej podbija efekt. 



Serum z Retinalem 0,05% i Nocny Koncentrat Eksfoliująco-Korygujący

Konsystencją serum od Geek & Gorgeous przypomina mi Retinol Booster z Paula's Choice albo serum z retinolem marki Mesoestetic - jeśli ktoś miał z nimi do czynienia. Jest to żółty, lekko oleisty płyn, który pięknie się wchłania i rozprowadza na skórze, o typowym chyba dla produktów z retinoidami zapachu, który nie utrzymuje się na skórze i nie jest moim zdaniem nieprzyjemny (wspominam o tym przez wzgląd na osoby, które są bardzo wrażliwe na zapachy - nawet, jeśli by Wam nie pasował, po chwili naprawdę go nie czuć). Jeśli chodzi o efekty, uważam, że robi wszystko, co obiecują nam producenci tego typu kosmetyków. Moje pory są mniej widoczne, podobnie jak zmarszczka między brwiami, cera wygląda zdrowiej. Nie doświadczyłam żadnych podrażnień ani przesuszenia na twarzy czy szyi.


Linia Sebio Derm przeznaczona jest do skór tłustych, mieszanych, z niedoskonałościami, wypryskami, zaskórnikami, o nierównym kolorycie – zarówno młodych, jak i dojrzałych, z pierwszymi zmarszczkami. Składniki aktywne zostały dobrane tak, aby zapewniać szerokie spektrum efektów – regulację wydzielania sebum, redukcję niedoskonałości i przebarwień, poprawę tekstury skóry oraz działanie przeciwzmarszczkowe i nawilżające. Bielenda nie zawodzi - to naprawdę bardzo dobry produkt. Nakładam na 20 minut, następnie krem nawilżający i rano cera jest promienista, wypryski mniejsze i uspokojone. Bardzo na plus!

Kremy, które porządnie nawilżają moją skórę

La Roche Posay Cicaplast świetnie sprawdza się w łagodzeniu wszelkiego typu podrażnień oraz doskonale nawilża skórę. Niedoskonałości goją się niezwykle szybko! Pełni rolę okładu, opatrunku dla skóry. Używam go wieczorem jako ostatni etap pielęgnacji. Trzy razy na tak, kolejne opakowanie zakupię w większej wersji. 


O Biodermie na razie nie chcę się zbyt rozpisywać. Nie przetestowałam tego kremu na tyle dobrze, żeby ocenić to co obiecuje producent. Mogę jedynie opisać Wam pierwsze wrażenia jakie na mnie zrobił. Zdecydowanie sprawia, że skóra jest uspokojona. Przywraca komfort suchej skórze po kwasach czy retinolu. Na pewno przyjdzie czas na jego dokładną recenzję :)

Ochrona przeciwsłoneczna

Tutaj mam dwa nowe produkty, które testuję. Pierwszą propozycją jest koreański krem spf50 marki Beauty of Joseon. SPF, do którego nie mam żadnych zastrzeżeń - nie bieli, nie roluje się, nie rozwarstwia się, nie pozostawia smug, nie jest ciężki czy tłusty, nie lepi się, nie obciąża, nie zapycha, nie podrażnia, nie wysusza, nie migruje do oczu. Ma lekką i przyjemną w aplikacji konsystencję, szybko wtapia się w skórę, zostawiając efekt glow. Używać go to sama przyjemność.


Altruist zakupiłam z okazji fajnej promocji 😅, ponieważ za 100ml zapłaciłam całe 26zł na stronie cosibelli. Nie wchłania się do "matu", zostawia skórę z lekkim filmem. Nie podrażnia skóry, ma przyjemną konsystencję. Początkowo bieli, ale po dobrym rozsmarowaniu efekt bielenia znika. Niestety zdarza mu się szczypać w oczy, a po niedokładnym wsmarowaniu w skórę lubi się rolować. 


I to już wszystkie nowości jakie pojawiły się ostatnio w mojej kosmetyczce. Ciekawa jestem, czy je znacie, lubicie i co same polecacie ;)

Polskie kosmetyki naturalne - Polny Warkocz, krem do cery tłustej i trądzikowej oraz Cannamea, nawilżająca maseczka z olejem konopnym

W ostatnim czasie miałam okazję poznać dwie nowe dla mnie marki kosmetyczne. W paczce od drogerii kwiat szafranu dostałam do przetestowania mazidło konopne do cery tłustej i trądzikowej Polny Warkocz oraz nawilżającą maseczkę z olejem konopnym Cannamea. Jeśli jesteście ciekawi czy moja trądzikowa skóra polubiła się z tymi produktami to zapraszam na recenzję! 



POLNY WARKOCZ, Mazidło konopne, Krem do cery tłustej i trądzikowej

Mazidło to gęsty krem o strukturze lekkiej pianki, która po aplikacji zamienia się w kremowe masełko.

 

Mazidło do twarzy, moja opinia.. 

Mazidło ma specyficzny zapach, który nie pachnie tak pięknie jak drogeryjne kremy. Jest to naturalny, organiczny kosmetyk, dlatego nie ma w nim żadnych konserwantów czy substancji zapachowych. Mi niestety zapach przeszkadzał, nie polubiłam się z nim. Podczas nakładania na twarz mam wrażenie, że aplikuje olejek. Nie jest tępe i łatwo go rozsmarować. Mazidło jest tłuste i z pewnością nie jest to produkt na dzień, pod makijaż. Ja nakładałam go na noc, pół godziny przed snem, aby nie pobrudzić pościeli. 


Trzeba mu przyznać, że dobrze nawilża moją twarz, jednak w upalne dni musiałam go odstawić, ze względu na jego konsystencję. Musimy także pamiętać, aby nałożyć naprawdę niewielką ilość, gdyż produkt długo się wchłania i pozostawia lepką warstwę na skórze. Po użyciu budziłam się z miękką, ukojoną twarzą. Nie zauważyłam, aby w moim przypadku redukował nadmierne wydzielanie łoju. Przyznam szczerze, że na początku bałam się go nakładać na twarz ze względu na ilość olejów w składzie, bo te zapychają mnie najczęściej, na szczęście nie spowodował wysypu. Produkt jest bardzo wydajny, dlatego nie jestem pewna, czy zużycie go w ciągu sześciu miesięcy jest możliwe. 

Skład

Masło Shea, Olej ze Słodkich Migdałów, Zimnotłoczony Nierafinowany Olej Konopny, Witamina E, Naturalny Olejek z Bergamotki, Limonen*, Linalool*

*składnik naturalnego olejku eterycznego



CANNAMEA, Nawilżająca maseczka do twarzy z olejem konopnym i 250 mg CBD

Maseczka Cannamea spełnia jednocześnie dwie bardzo istotne funkcje, dogłębnie oczyszcza skórę i intensywnie ją nawilża. Często zdarza się, że oczyszczamy skórę, zapominając o tym, że po takim zabiegu skóra potrzebuje silnego nawilżenia. Dzięki maseczce Cannamea dostarczymy skórze tych dwóch działań jednocześnie, wykorzystując tylko jeden produkt.

Jak sprawdziła się u mnie?

Maseczka zamknięta jest w szklanym słoiczku. Ma energetyzujący cytrusowy zapach i delikatną, piankową konsystencję. Potrzeba naprawdę niewiele, aby zaaplikować ją na całą powierzchnię twarzy i szyi, dlatego też jest naprawdę wydajna! 

 Można by powiedzieć, ze jest to maska bankietowa, kiedy potrzebujemy kopa odżywienia i nawilżenia przed ważnym wyjściem. Ta maska Was nie zawiedzie, naprawdę! Skóra jest miękka, ewidentnie nawilżona, odżywiona, ale także minimalnie zmatowiona, a stany zapalne, zaczerwienienie i podrażnienie na policzkach uspokojone.


Uważam więc, że to produkt dla każdej skóry – nawilży suchą, ukoi podrażnioną, nie obciąży tłustej, a da je wszystkie powyżej wymienione efekty. Sprawdzi się latem, zimą, a także jako regeneracyjna dawka podczas kuracji kwasowych lub retinoidowych. 

Skład

Woda, Olej konopny**, Biała glinka, Gliceryna, Oleinian Cetylostearylu, Propandeiol, Alkohol Cetylowy, Olivian Sorbitolu, D-pantenol, Kannabiodiol**, Kwas Hialuronowy, Ekstrakt z owoców granatu**, Ekstrakt z liści rozmarynu**, Olejek Chang May, Guma Ksantanowa, Kwas dehydroacetowy, Alkohol Benzylowy, Citral*, Linalool*, Geraniol*, Citronellol*, Limonene*.



Podsumowanie

Polny Warkocz, krem do cery tłustej i trądzikowej był okej, ale w tym przypadku nie było wielkiej miłości, jednak Cannamea, nawilżająca maseczka z olejem konopnym zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie! Bardzo polubiłam się z tym produktem i z pewnością do maseczki jeszcze kiedyś wrócę. 



Co sądzicie o kosmetykach? Mieliście już okazję zetknąć z nimi i sprawdzić ich działanie na własnej skórze? 

Dr.Ceuracle, Royal Vita Propolis 33 Ampoule, Ampułka z ekstraktem z propolisu

Hej kochani! Jak niektórzy zdążyli już zauważyć piszę dzisiaj do Was z własnej domeny! W końcu zdecydowałam się na jej zakup pod innym adresem (ze starej nazwy zostajecie automatycznie przekierowani tutaj), ponieważ taką nazwę mam też na instagramie. Bardzo ją lubię, dlatego zdecydowałam się na zmianę ;) 


Przechodząc do dzisiejszego wpisu - chciałabym przedstawić wam ampułkę do twarzy z ekstraktem z propolisu koreańskiej marki Dr.Ceuracle. Testuję ją już od dłuższego czasu, dlatego przyszedł czas na recenzję. Zapraszam! 



DR.CEURACLE, ROYAL VITA PROPOLIS 33 AMPOULE, AMPUŁKA Z EKSTRAKTEM Z PROPOLISU


Ampułka Royal Vita Propolis to wielozadaniowy, rozświetlający produkt na bazie propolisu i mleczka pszczelego, składników znanych ze swych właściwości przeciwzapalnych, antyseptycznych, łagodzących i kojących. Royal Vita Propolis pozostawia skórę ujędrnioną i zregenerowaną nadając jej przy tym efekt "glow". 


Składniki aktywne: 

  • ekstrakt z propolisu - regeneruje, wzmacnia i odżywia skórę,
  • ekstrakt z mleczka pszczelego - chroni skórę przed wolnymi rodnikami, ujędrnia i odżywia,
  • niacynamid - własciowosci wygładzające i regulujące aktywność gruczołów łojowych,
  • ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej - działa łagodząco, kojąco, przeciwzapalnie i nawilżająco. Wąkrotka ma zdolność pobudzania fibroblastów do produkcji kolagenu,
  • oczar wirginijski - wykazuje działanie przeciwzapalne, ściągające, bakteriobójcze, poprawia krążenie podskórne i ukrwienie skóry, działa pojędrniająco i nadaje skórze zdrowszy koloryt. 

Dla kogo?

Sprawdzi się do pielęgnacji każdego typu cery, zarówno suchej, pozbawionej blasku, zszarzałej, jak również problematycznej.

Słowem wstępu..

Uwielbiam rozświetlające produkty! Mimo mojej tłustej skóry naprawdę chętnie je stosuję. Lubię, gdy moja skóra wygląda zdrowo i promiennie i nieustanie do tego dążę. 

Buteleczka wykonana jest  z przeźroczystego, dość grubego i porządnego szkła. Do aplikacji produktu służy precyzyjna pipeta z  pompką. Ampułka, którą kupiłam ma zaledwie 15ml (dostępny również w pojemności 30ml). To naprawdę mała objętość, dlatego bardzo się obawiałam jak przełoży się to na jego wydajność. Nic bardziej mylnego! Aplikuję 3 krople w porannej pielęgnacji i jest do zdecydowanie wystarczająca ilość

Kiedy mam w planach testować jakiś kosmetyk to w mojej głowie zawsze zapala się czerwona lampka - 'czy aby na pewno nim sobie nie zaszkodzę'? Moja skóra jest problematyczna i ma skłonność do zapychania oraz powstawania wyprysków, a że olejowe formuły są bardzo okluzyjne i tłuste to niestety często zdarza się że moja cera ich po prostu nie toleruje. Wiem, że powszechnie uważa się że dla każdego typu cery pielęgnacja olejami jest dobra jednak nadal nie oznacza to że będzie tak z każdym poszczególnym produktem. Nigdy nie używałam produktów z propolisem, dlatego w mojej głowie pojawiły się lekkie obawy. Na szczęście bardzo niepotrzebnie! Ampułka z ekstraktem z propolisu i ekstraktem z mleczka pszczelego marki Dr Ceuracle to kosmetyk o formule lekkiego olejku, jednak nie jest to produkt klejący ani zbyt ciężki. Pięknie wtapia się w skórę i współpracuję z resztą pielęgnacji. 

Jakie efekty pielęgnacyjne zaobserwowałam stosując ampułkę z ekstraktem z propolisu marki Dr.Ceuracle?

Otrzymujemy kosmetyk, który jest w stanie bardzo dobrze zadbać o prawidłowy stopień nawilżenia oraz naturalną barierę ochronną skóry, wzmacniając ją oraz redukując szansę pojawienia się suchych skórek czy uczucia szorstkości i przesuszenia twarzy. Dzięki temu, że ampułka z ekstraktem z propolisu Dr.Ceuracle tak dobrze nawilża skórę, to jednocześnie ma także wpływ na poprawę jej elastyczności. W czasie regularnego stosowania serum cera staje się bardziej jędrna, sprężysta i wygląda na odprężoną. 

Kolejna świetna sprawa związana z ampułką to intensywne rozświetlenie cery. Jest to efekt na jaki czekałam! Zdrowa, promienna skóra. Świetnie rewitalizuje skórę, odżywia ją, a także wyrównuje jej ogólny koloryt. Zauważyłam również, że wykazuje działanie regenerujące, ponieważ rozjaśnia świeże przebarwienia w postaci śladów pozostawionych po wypryskach i sprawia że cera szybciej się w tych miejscach goi. Miałam obawy, że z powodu swojej konsystencji serum może zapychać, ale nic takiego nie miało miejsca. 



Skład

Propolis Extract, Butylene Glycol, Aqua, Panthenol, Rosa Centifolia Flower Water, Portulaca Oleracea Extract, Niacinamide, Propylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Hippophae Rhamnoides Fruit Extract, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Carbomer, Arginine, Phenoxyethanol, Sodium Hyaluronate, Hydroxyethylcellulose, Adenosine, Centella Asiatica Extract, Hamamelis Virginiana Extract, Royal Jelly Extract, Spirodela Polyrrhiza Extract.

Podsumowanie

Marka Dr.Ceuracle kusiła mnie już od dawna, dlatego bardzo się cieszę, że w końcu zdecydowałam się na jej wypróbowanie! Jak widzicie, pierwszy z testowanych kosmetyków sprawdził się nad wyraz dobrze. Mimo, że nie należy do najtańszych z wielką przyjemnością kupię go ponownie tym razem w większej pojemności 🍯


Stosowałaś już produkty z ekstraktem z propolisu? Lubisz azjatycką pielęgnację?

Dwie ulubione maseczki nawilżające: Bielenda, Nawilżająca maseczka prebiotyczna oraz Bielenda Professional, Ratunkowa maseczka łagodząco-nawilżająca

Jeśli macie problem z suchością skóry, na Waszej twarzy łatwo pojawiają się małe zmarszczki wynikające z odwodnienia skóry, albo po prostu potrzebujecie solidnej dawki nawilżenia, ten post jest dla Was! 💘  Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam moich ostatnich dwóch ulubieńców w kwestii masek nawilżających. 



BIELENDA, SKIN SENSORY MASK RESTART, NAWILŻAJĄCA MASECZKA PREBIOTYCZNA

24,99 zł/50 ml

Twoja skóra potrzebuje natychmiastowego restartu? Zaaplikuj jej dawkę sensorycznej pielęgnacji z maseczką prebiotyczną SKIN RESTART SENSORY MASK, a będzie Ci wdzięczna!

 

Jak sprawdziła się u mnie..

Już samo opakowanie przyciąga uwagę. Jest to solidny szklany słoiczek, przez który widzimy jak wygląda maseczka w środku. Ma on wystarczyć na 12 aplikacji. Formuła przypomina gęsty, bogaty krem z mnóstwem malutkich kolorowych witaminowych kapsułek. Podczas rozprowadzania na twarzy kulki kruszą się i mieszają z maską. Produkt posiada delikatny zapach, bardzo przyjemny podczas aplikacji, później jest niewyczuwalny. Maska nie zapchała mojej cery, ani nie podrażniła.


Po raz kolejny okazuje się, że 15 minut to wystarczający czas, by dobrze zaopiekować się skórą. Tym razem z obietnic producenta brawurowo wywiązuje się Bielenda – po nałożeniu maski ma się naprawdę uczucie, jakby skóra ją piła. Suche skórki znikają, buzia wygładza się, uczucie ściągnięcia znika. Gdy użyłam jej pierwszy raz to po zmyciu miałam wrażenie jakbym dopiero wstała z fotela u kosmetyczki. Coś niesamowitego. Efekt jak po dobrym zabiegu odżywiającym na twarz. 

Skład

  • olej kokosowy - wzmacnia barierę hydrolipidową naskórka, nawilża
  • masło Shea – odżywia i łagodzi objawy suchości skóry
  • roślinny kolagen – wzmacnia bariery ochronne skóry, wygładza
  • ekstrakt z Wu–Zhu–Yu – rozświetla skórę, dodaje blasku
  • witamina C – wspiera redukcję przebarwień
  • witamina E - chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem

Aqua (Water),Glycerin,Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil,Coco-Caprylate/Caprate,Cocos Nucifera (Coconut) Oil,Butyrospermum Parkii (Shea Butter),Glyceryl Stearate,Cetearyl Alcohol,Potassium Cetyl Phosphate,Prunus Persica (Peach) Kernel Oil,Evodia Rutaecarpa Fruit Extract,Terminalia Ferdinandiana (Kakadu Plum) Fruit Extract,3-O-Ethyl Ascorbic Acid,Tocopheryl Acetate,Hydrolyzed Adansonia Digitata Seed Extract,Hydrolyzed Soy Protein,Rice Amino Acids,Inulin,Proline,Alpha-Glucan Oligosaccharide,Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum,Caesalpinia Spinosa Gum,Mannitol,Cellulose,Hydroxypropyl Methylcellulose,Propanediol,Tocopherol,Beta-Sitosterol,Squalene,Ascorbyl Palmitate,Glycine Soja (Soybean) Oil,Caprylic/Capric Triglyceride,Diethylhexyl Syringylidene Malonate,Sodium Stearoyl Glutamate,Sodium Polyacrylate,Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer,Disodium EDTA,Ethylhexylglycerin,Sodium Benzoate,Potassium Sorbate,Phenoxyethanol,Benzyl Alcohol,Parfum (Fragrance),CI 42090,CI 77289,CI 77491,CI 77492



BIELENDA PROFESSIONAL, SUPREMELAB, MICROBIOME PRO CARE, RATUNKOWA MASECZKA ŁAGODZĄCO-NAWILŻAJĄCA 

59,99 zł/70 ml

Microbiome Pro Care to komplementarna linia silnie kojąca, której głównym celem jest wzmacnianie skóry, łagodzenie, nawilżenie i regeneracja oraz wspieranie odbudowy i utrzymania zdrowego mikrobiomu, a co za tym idzie – zdrowej skóry.


Moja opinia..

Ratunkowa maseczka łagodząco-nawilżająca Bielenda Professional opakowana została w wygodną biało-fioletową tubkę o pojemności 70ml co daje nam możliwość częstego i obfitego stosowania. Maseczka z linii Microbiome Pro Care to szybki sposób na ukojenie cery, bo w zaledwie 10-20 minut (w razie potrzeby można zostawić na dłużej). Jest to maska zmywalna o kremowej konsystencji. 


Faktycznie jest to kompres błyskawicznie kojący wszelkie, najmniejsze nawet podrażnienia. To pewnie zasługa owsa i oleju konopnego. Lekkość tej maski, zerowe skłonności do zapychania i brak dodanego zapachu to są jej mocne punkty, które zainteresują posiadaczy skór wrażliwych, naczynkowych, skłonnych do zaczerwienień. Naprawdę genialnie nawilża - pozostawia skórę mięciutką, idealnie gładką w dotyku, zapominamy o suchości. Kiedy pierwszy raz jej użyłam byłam zachwycona - pod względem nawilżania dorównuje wielu wysokopółkowym produktom, które sprawdzałam. Ten produkt naprawdę zasługuje na wszystkie pozytywne opinie jakie do tej pory zdobył w internecie!

Jest to strzał w dziesiątkę podczas kuracji dermatologicznej, retinoidami i kwasami!

Skład

  • Beta-glukan - poprawia elastyczność skóry, 
  • Kwas glutaminowy - działa silnie nawilżająco,
  • Ekstrakt z owsa - wykazuje działanie łagodzące,
  • Olej konopny - zapobiega utracie wody z naskórka, wspomaga procesy regeneracyjne,
  • Olej z pestek malin - zmiękcza i wygładza skórę,
  • Skwalan - wzmacnia barierę lipidową skóry, zwiększa przenikanie składników aktywnych.

Aqua (Water), Propanediol, Squalane, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Coco-caprylate/Caprate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Polyglyceryl-6 Stearate, Bertholletia Excelsa (Brazil Nut) Seed Oil, Glycerin, Avena Sativa (Oat) Kernel Flour, Tocopheryl Acetate, Inulin, Alpha – Glucan Oligosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root Juice, Beta-glucan, Lactobacillus, Polyglutamic Acid, Avena Sativa (Oat) Bran Extract, Lactic Acid, Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Allantoin, Polyglyceryl-6 Behenate Sodium Stearoyl Glutamate, Tocopherol, Beta-sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Butylene Glycol, Xanthan Gum, Maltodextrin, Disodium Edta, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol

Podsumowanie

Rzadko piszę o maseczkach do twarzy, zazwyczaj nie ma fajerwerków, bo efekty widać tylko na chwilę. Te jednak zostaną ze mną na dłużej! Maski robią to, co producent obiecał i świetnie się u mnie sprawdzają. 



Oczyszczający balsam roślinny HYDROPEPTIDE | 4skin

Demakijaż olejami to  najbezpieczniejsza i najbardziej skuteczna forma usunięcia makijażu, brudu i resztek kosmetyków (zwłaszcza tych z filtrami) ze skóry. Mimo to wciąż sporo osób nie potrafi się przekonać do nakładania olejków na twarz. Zresztą… nie trzeba lubić olejków, by pokochać balsamy. Są po prostu super. Jeżeli jesteście ciekawi, jak roślinny balsam od Hydropeptide do usuwania makijażu sprawdził się w moim przypadku, to zapraszam!


HYDROPEPTIDE, OCZYSZCZAJĄCY BALSAM ROŚLINNY

Skutecznie usuwa z powierzchni skóry wszelkie zanieczyszczenia, w tym również makijaż wodoodporny. Jednocześnie tworzy na niej warstwę ochronną, nawilża i odżywia.


Dla kogo?

Balsam dedykowany jest wszystkim typom skóry.


Składniki aktywne: 

  • L22 Lipid Complex (kompleks lipidowy) - chroni skórę przed utratą wody i działaniem czynników zewnętrznych, 
  • Witamina E - jest przeciwutleniaczem, który dodatkowo zmiękcza skórę,
  • Kwas hialuronowy i aloes - wiążą wodę w skórze, poprawiają jej jędrność i napięcie oraz koją podrażnienia,
  • Olej kokosowy i olej makadamia - usuwają makijaż (nawet wodoodporny), zmiękczają i nawilżają skórę, 
  • Masło shea - wzmacnia barierę ochronną skóry i zapobiega utracie wody. 

Jak balsam sprawdził się u mnie?


Balsam zamknięty jest w wygodną tubę o pojemności 100ml. Swoją drogą, chciałabym by więcej balsamów miało opakowanie w formie tubki – to jest bardzo wygodne i higieniczne. Muszę również wspomnieć o zapachu, który niezwykle mnie relaksuje podczas demakijażu. Roślinny, lekko cytrusowy, nienachalny. Czuć go delikatnie podczas aplikacji, później nie ma po nim śladu. 
 

To bardzo treściwy, a zarazem lekki produkt, który pod wpływem ciepła skóry roztapia się w delikatny olejek. Możemy nim szybko rozpuścić nawet mocny makijaż. Świetnie sobie radzi z kruczoczarnym tuszem czy mocno kryjącym podkładem, a także z nagromadzonym sebum czy zanieczyszczeniami. Absolutnie nie podrażnia oczu, nie powoduje nieprzyjemnego uczucia zamglenia czy oblepienia. Po dodaniu wody ładnie emulguje i bez problemu się zmywa. Skóra po zmyciu jest mięciutka i gładka w dotyku. Nie spodziewałam się aż tak dobrych efektów pielęgnacyjnych po produkcie do demakijażu. Balsam w żaden sposób nie podrażnił cery, nie przesuszył oraz jej nie zapchał i nie spowodował wysypu. Stosuję go oczywiście jako pierwszy krok w oczyszczaniu skóry. 



INCI: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Polyethylene, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Sorbeth-30 Tetraoleate, Glycine Soja (Soybean) Seed Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Citrus Limon (Lemon) Peel Extract, Tocopheryl Acetate, Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Peel Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Prunus Persica (Peach) Fruit Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Extract, Coriandrum Sativum (Coriander) Fruit/Leaf Extract, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Cupressus Sempervirens Leaf/Stem Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower/Leaf Extract, Plumeria Rubra Flower Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Rose Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Jojoba Oil/Macadamia Seed Oil Esters, Water, PEG-8 Caprylic/Capric Glycerides, Octyldodeceth-25, Squalene, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Sodium Hyaluronate, Phytosteryl Macadamiate, Phytosterols, Tocopherol, Limonene, Citral, Linalool


Podsumowanie


Bardzo się polubiłam z tym kosmetykiem! HYDROPEPTIDE oczyszczający balsam roślinny urzeka mnie swoim zapachem i delikatnością dla mojej skóry. Cieszę się, że tak z nim trafiłam i nie natknęłam się na bubel. Myślę, że produkt nada się dla każdego typu cery i mogę wam go śmiało polecić!


Stosujesz dwuetapowe oczyszczanie twarzy?

Chroń swoją skórę! Mesoestetic Mgiełka do twarzy SPF 50+ oraz Mgiełka do ciała SPF 30+ | 4skin

Przyznajcie, ile razy nie użyliście kosmetyku z filtrem, ponieważ zostawia na skórze lepką warstwę i biały nalot? A ile razy go nie użyliście, bo najzwyczajniej w świecie nie lubicie takich produktów? O tym jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna trąbię nie od dziś, a wiedzę w pigułce znajdziecie w tym wpisie


W tym poście przychodzę do Was z kolejnymi produktami chroniącymi naszą skórę - nie tylko twarzy, ale całego ciała. Zapraszam na recenzję Mesoestetic Mesoprotech Antiaging Facial Sun Mist Mgiełka do twarzy SPF 50+  oraz Mesoestetic Mesoprotech Antiaging Body Sun Mist Mgiełka do ciała SPF 30+.



Chroń cerę przed fotostarzeniem!

Produkt rekomendowany do każdego typu skóry. Stanowi doskonałe uzupełnienie bazowych produktów z linii Mesoprotech. Występuje w postaci lekkiej, odświeżającej mgiełki, nie wymagającej rozmasowywania. Może być z powodzeniem aplikowana w dowolnym momencie dnia, nawet na makijaż. Idealna również dla sportowców ponieważ może być aplikowana na mokrą skórę. Zapewnia wysoki stopień ochrony SPF 50 przed pełnym spektrum promieniowania UVA, UVB, HEV i IR. Dzięki obecności antyoksydantów zapewnia także skórze działanie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe.


Kompleks mesoprotech®

Fotorezyst szerokiego spektrum: ochrona przed promieniowaniem UVB + UVA. Ochrona przed światłem widzialnym (HEV) i światłem podczerwonym (IR). Optymalne połączenie filtrów fizycznych, biologicznych i / lub chemicznych


Działanie przeciwstarzeniowe:

Collagen pro-47. Składnik stworzony na bazie ekstraktów roślinnych, który zwiększa produkcję białka szoku cieplnego (HSP-47). Chroni kolagen w skórze, a także wspomaga produkcję włókien kolagenowych typu I, zwiększając ich obecność i jakość w macierzy pozakomórkowej. Zapobiega fotostarzeniu skóry, a także poprawia jej elastyczność i jędrność.

Witamina E. Zapewnia działanie przeciwutleniające i ochronne 



Mesoestetic Mgiełka do twarzy SPF50+, jak sprawdziła się u mnie?


Podczas testów mgiełki do twarzy SPF 50+ od Mesoestetic nie zauważyłam nic niepokojącego. Nie pojawiły się żadne podrażnienia, nic mnie nie swędziało i nic się nie czerwieniło. Nie pojawiły się żadne reakcje alergiczne, a skóra twarzy była miękka i przyjemna w dotyku, dodatkowo nawilżona i nie kleiła się. Początkowo po spryskaniu nią skóry wydostaje się biała pianka, która po chwili zmienia się w tłustą warstwę, ale nie bójcie się - ta warstwa dosyć szybko się wchłania, dzięki czemu nie mamy efektu lepienia się skóry, ani tłustego filmu. Posiada bardzo przyjemny, delikatny dozownik, a jej niewielki rozmiar idealnie mieści się w torebce (nawet tej mikro). W aerozolu znajduje się 60 ml i przyznam, że żałuję, iż nie ma jej tam więcej. 


Oczywiście skusił mnie fakt bardzo wysokiej ochrony jaką deklaruje producent. Aktualnie sporo czasu spędzam na zewnątrz przy pierwszych pracach nad budową domu. Mgiełka jest dla mnie najlepszą formą reaplikacji w tym czasie. Musiałam oczywiście działać w pełnym słońcu. Po powrocie nie miałam jednak czerwonej skóry. Choć podczas takich prac człowiek się poci, to nie czułam się ani oblepiona, ani kosmetyk absolutnie nie przeszkadzał mi na skórze. Producent zaleca, aby aplikację powtarzać co 2-3 godziny.




Lekka formuła i błyskawiczna aplikacja 

Produkt rekomendowany do fotoochrony każdego typu skóry, nawet najbardziej wrażliwej. Występuje w postaci lekkiej, odświeżającej mgiełki, dzięki czemu może być aplikowana w dowolnym momencie dnia - zarówno podczas spaceru jak i aktywności fizycznej. Jest to produkt idealny dla sportowców, ponieważ może być aplikowany również na mokrą skórę, nie wymaga osuszania. Zapewnia wysoki stopień ochrony SPF 30 przed wszystkimi rodzajami promieniowania UVA, UVB, HEV i IR. Dzięki obecności antyoksydantów zapewnia także skórze działanie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe. Sprawia, iż skóra jest doskonale zabezpieczona oraz nawilżona.


W mgiełce do ciała Mesoestetic SPF 30+ znajdziemy te same składniki aktywne co w produkcie do twarzy - Kompleks mezoprotech®, Kolagen pro-47, Witamina E. Producent zaleca, aby aplikację powtarzać co 2-3 godziny.


Ochronna mgiełka SPF30+ od Mesoestetic


Mgiełka SPF30+ Mesoestetic opakowaniem przypomina dezodorant. Ma pojemność 200 ml, a jak na kosmetyk w areozolu jest to sporo. Ale czym wyróżnia się ta mgiełka? Ma formę olejkową, a po nałożeniu na skórę, pokrywa ją produktem podobnym w działaniu do suchego olejku. Nie ma białych śladów. Nic się nie lepi i nie klei. Jeśli szukacie matu, to nie będzie to na pewno produkt dla Was. Polubią go fanki glow. To świetna opcja na szybkie spryskanie szyi czy dekoltu w biegu, ewentualnie twarzy jeśli nie nosicie tego dnia makijażu. Przez swoją konsystencje pięknie podkreśla dekolt. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła stosować je na nogi latem!


Podsumowując..


Mgiełki to komfortowe rozwiązanie w celu szybkiego zapewnienia skórze nawilżenia, przywrócenia równowagi, złagodzenia podrażnień, czy zagwarantowania ochrony przeciwsłonecznej. Są idealnym rozwiązaniem dla osób, które w produktach ochronnych cenią sobie nie tylko skuteczność, ale i wygodę.


Znacie którąś z tych mgiełek? A może macie swoich ulubieńców wśród Mesoestetic?

Produkty, których więcej nie kupię | OnlyBio, Eveline Cosmetics & Perfecta

W swoim życiu przetestowałam już naprawdę wiele kosmetyków, ale nie często zdarzało mi się trafić na buble, czy produkty które w ogóle mi się sprawdzały. W tym wpisie niestety muszę trochę ponarzekać, bo w ostatnich tygodniach trafiło mi się kilka bardzo słabych produktów.


Nie przedłużając, zapraszam do lektury!


OnlyBio, Hair in Balance, Peeling enzymatyczny do skóry głowy


Zawsze z ciekawością sięgam po kosmetyki marki OnlyBio, choć dotychczas nie przekonałam się do nich ze względu na zbyt intensywne, paradoksalnie (biorąc pod uwagę nazwę firmy) sztuczne, chemiczne zapachy. Peeling kupiłam na promocji w Rossmannie. Wcześniej używałam podobnych produktów od innych firm. Ceny promocyjne (ok. 15 złotych) są w porządku, ceny regularne (ok. 23 złotych) według mnie zawyżone w stosunku do jakości. Co mogę zaliczyć na plus - wygodne opakowanie z aplikatorem. Dlaczego więcej po niego nie sięgnę? Produkt ma bardzo rzadką konsystencję, przez co jest skrajnie niewydajny, a w dodatku trudno z tego powodu stwierdzić, czy peeling jest już nałożony w dane miejsce na skórze głowy, czy też nie. Najistotniejszym minusem jest jednak działanie, a w zasadzie jego brak. Nie czułam większej świeżości skóry głowy, nie zaobserwowałam mniejszego przetłuszczania się (mam wrażenie, że było wręcz przeciwnie). Zakup tego „płynu” w moim odczuciu był tylko stratą pieniędzy.


Eveline, I’m Bio Hair 2 Love, Wzmacniająca wcierka do skóry głowy i włosów


Wcierkę kupiłam w Biedronce za około 15 zł. Nie kłamiąc wiązałam z nią duże nadzieje po tylu pozytywnych recenzjach, jakich przeczytałam na jej temat. Używałam ją codziennie przez kilka miesięcy. Jest to kolejny produkt do włosów w dzisiejszym zestawieniu, który kompletnie nie zrobił nic na mojej głowie. Nie ograniczył wypadania włosów, nowych też nie przybyło. Wiem, że wiele osób sobie chwali ten produkt, u mnie niestety się nie sprawdził. 


Perfecta, Hydro & Glow, Rozświetlający krem pod oczy i na powieki redukujący cienie


Kupiłam go w Rossmannie na promocji za dyszkę, więc nie przepłaciłam. Produkt według obietnic producenta ma nawilżać, naturalnie rozświetlać, niwelować także widoczność cieni i worków pod oczami. Stanowić ma również doskonałą bazę pod makijaż i przedłużać jego trwałość. Mam problemy z cieniami pod oczami więc chętnie sięgam po kremy pod oczy które rozświetlają. Niestety to było pudło, bo w mojej ocenie tego kremu nie da się normalnie używać. Jest zbyt lejący. Być może dla niektórych to będzie plus, ale ja jednak jestem zbyt przyzwyczajona do "bogatszej" konsystencji jeśli chodzi o okolice oczu. Mimo sumiennego użytkowania tego kremu i dzielnego wklepywania go w okolice oczu, nie zauważyłam żadnych efektów rozjaśnienia. Worki pod oczami? Jak były, tak są. Jeśli chodzi o nawilżenie to było naprawdę minimalne. Pod makijażem spisał się okej, nic się nie rolowało, ale z pewnością nie przedłużał jego trwałości (w tej kwestii nic się nie zmieniło). Krem poleciłabym jedynie młodym osobom, bez żadnych problemów pod oczami. 


Eveline, Liquid Camouflage HD 24H Long Lasting Formula


Tak okropnego korektora to chyba już dawno nie miałam w swojej kosmetyczce. Wiem, że w tej cenie znaleźć można w drogeriach naprawdę dobre korektory. Ten nie zdał u mnie swojego egzaminu. Po pierwsze nie podoba mi się jego konsystencja, jest tępa. Produkt nie chce się łączyć z podkładem, na linii łączenia produkty często się ważą (nawet używany z podkładem z tej samej marki). Ciężko go ładnie rozłożyć pod okiem. Lubi podkreślać niedoskonałości, bardzo szybko wchodzi w zmarszczki (również po przypudrowaniu), przesusza i podkreśla suche skórki. Nie sprawdził mi się jako baza pod cienie, gdyż przez swą suchość cienie nie chciały się go trzymać. Kolor, też nie nadaje się do samodzielnego noszenia. Nie kryje mocno, zatem nie jest to produkt na przykrycie niedoskonałości. Dodatkowo mocno oksyduje. Mimo, że miałam najjaśniejszy odcień był dla mnie zbyt ciemny. Trzy razy nie, panu już podziękujemy. 


Znacie któryś z tych produktów? Jestem ciekawa jakie macie na ich temat zdanie, koniecznie dajcie znać!


Dermalogica Lekki żel nawilżający oraz Odświeżająca mgiełka | Topestetic

Pielęgnacja mojej cery nie jest prosta. Coraz więcej ją rozumiem i im dłużej się przyglądam tym wiem co jej służy (kocha lekkie konsystencje i minimalizm), a co nie. Od jakiegoś czasu miałam okazję testować polecane produkty przez kosmetologów Topestetic, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kosmetyków marki Dermalogica - Lekki żel nawilżający do skóry tłustej oraz Odświeżająca mgiełka do skóry młodej, trądzikowej.


Dermalogica, Cooling Aqua Jelly, Lekki żel nawilżający do skóry tłustej 


Dermalogica - ClearStart - Cooling Aqua Jelly - lekki żel nawilżający do skóry tłustej, nadający efekt zdrowej, rozświetlonej cery bez efektu świecenia się skóry. Ma delikatny, roślinny zapach. Warto stosować na serum lub pod krem z filtrem na dzień.

Cooling Aqua Jelly określany jest jako „nawilżacz stworzony dla skóry tłustej”. Jak już wcześniej wspomniałam, wolę galaretkowate konsystencje, ponieważ po prostu lepiej działają na moją tłustą skórę, są dużo lżejsze i nie zatykają porów. Krem ​​nawilżający Dermalogica trafia w samo sedno. Jest super lekki, dzięki swojej żelowej konsystencji i nie pozostawia uczucia lepkości po aplikacji. Pachnie też naprawdę ładnie.

Nawilżanie skóry trądzikowej przy użyciu delikatnego kremu to kolejny krok prawidłowej pielęgnacji. Wielu posiadaczy cery tłustej i trądzikowej pomija ten etap, jednak jest to podstawowy błąd, który może wpłynąć na pogorszenie stanu skóry. Cera tłusta i trądzikowa, tak samo jak każda inna, potrzebuje nawilżenia, odżywienia i ochrony. 


Moja skóra bardzo dobrze toleruje krem marki Dermalogica, a on zapewnia długotrwały i obiecany przez producenta efekt nawilżenia. Jeśli chodzi o wypryski, krostki to nic  przez okres używania go się nie pojawiało, cera była wyciszona i uspokojona. Jedynie " w te dni " wyskoczyło mi parę nieprzyjaciół na brodzie i policzkach. Krem nie zapchał mi porów, nie uczulił, nie wywołał podrażnienia. Myślę, że świetnie się sprawdzi u osób borykających się z trądzikiem, dobrze nawilży buzię i wyciszy stany zapalne. Z nadmiernie wydzielanym sebum poradził sobie równie dobrze. Uważam jednak, że dla osób ze skórą suchą to nawilżenie będzie zbyt słabe. 


Nie powodował rolowania podkładu, skóra była ładnie nawilżona i przygotowana na makijaż. 



Skład


Water/Aqua/Eau, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Carbomer, Caprylhydroxamic Acid, Sodium Hydroxide, Sorbitan Oleate Decylglucoside Crosspolymer, Citrus Limon (Lemon) Peel Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Extract, Cinnamomum Zeylanicum Leaf Oil, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Eugenia Caryophyllus (Clove) Leaf Oil, Eugenia Caryophyllus (Clove) Flower Extract, Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil, Propanediol, Maclura Cochinchinensis Leaf Prenylflavonoids, Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract, Haslea Ostrearia Extract, Melia Azadirachta Leaf Extract, Melia Azadirachta Flower Extract, Corallina Officinalis Extract, Coccinia Indica Fruit Extract, Solanum Melongena (Eggplant) Fruit Extract, Aloe Barbadensis Flower Extract, Ocimum Sanctum Leaf Extract, Ocimum Basilicum (Basil) Flower/Leaf Extract, Curcuma Longa (Turmeric) Root Extract, Phenethyl Alcohol, Tanacetum Annuum Flower Oil, Sodium Chloride




Dermalogica, Micro-Pore Mist, Odświeżająca mgiełka do skóry młodej, trądzikowej


Dermalogica - ClearStart - Micro-Pore Mist - odświeżająca mgiełka o fizjologicznym pH, wspierająca w walce z zaskórnikami, przebarwieniami pozapalnymi i nadmiarem sebum.


Będąc szczerą, prawie przestałam używać mgiełek do twarzy, po prostu nie czuję dużej potrzeby używania ich. Zwykle sięgam po nie do odświeżenia skóry, szczególnie w cieplejsze miesiące. Jednak mgiełka od Dermalogica bardzo mnie zaintrygowała, ponieważ zawiera w swoim składzie niacynamid, który moja skóra kocha, ale o efektach za moment. Jeśli chodzi o aplikację mgiełki to jest niezwykle przyjemna. Atomizer aplikuje produkt lekką mgiełką. Mgiełka szybko się wchłania pozostawiając buzię ładnie zmatowioną.


Zawarty w produkcie kompleks flawonoidów z owoców dzikiej róży pomaga niwelować efekt świecenia się skóry. Obecność niacynamidu pomaga zmniejszać ślady po zmianach trądzikowych, jednocześnie rozjaśniając i wyrównując jej koloryt. Ekstrakty z oczaru wirginijskiego, zielonej herbaty i rumianku pospolitego zapewniają efekt przeciwbakteryjny, a wyciąg z ogórka dostarcza skórze odświeżenia. Jest to idealne połączenie dla tłustej cery. Aplikowałam ją również w ciągu dnia na makijaż, mgiełka świetnie odświeżała skórę. Doskonale radzi sobie ze ściągnięciem porów. Nie niweluje ich, ale widać znaczącą różnicę po aplikacji. 



Skład

Water/Aqua/Eau, Niacinamide, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Glycerin, Lactobacillus Ferment, Butylene Glycol, Lactobacillus, Polysorbate 20, Panthenol, Potassium Sorbate, Citric Acid, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Dipotassium Glycyrrhizate, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Camellia Oleifera (Green Tea) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Rosa Canina (Rose Hips) Fruit Extract, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Sodium Hyaluronate, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol



Znacie markę Dermalogica? Używacie kosmetyków z niacynamidem? 

Bielenda Professional SupremeLAB Rozjaśniające Serum z Ultrastabilną Witaminą C | Czy polecam?

Jakiś czas temu rozglądałam się za serum z witaminą c, dlatego na moim Instagramie zostawiłam okienko z prośbą o zostawienie odpowiedzi z Waszymi ulubieńcami z tym składnikiem. Najwięcej odpowiedzi padło właśnie na serum od Bielenda Professional SupremeLAB Rozjaśniające Serum z Ultrastabilną Witaminą C. Produkt już trochę mi towarzyszy, dlatego dzisiaj zapraszam Was na jego recenzję! 


Jakie były efekty u mnie? Czy jestem zadowolona?

BIELENDA ROZJAŚNIAJĄCE SERUM Z WITAMINĄ C

Energy Boost to linia, która rozświetli i rozjaśni skórę oraz pomoże w walce z przebarwieniami. Regularnie stosowana ujednolici koloryt oraz ochroni przed fotostarzeniem. Unikatowe połączenie Ultrastabilnej Witaminy C oraz Kwasu Ferulowego gwarantuje skuteczność i rewelacyjne efekty!


  • Ultrastabilna Witamina C – silny antyoksydant, redukuje przebarwienia, rozjaśnia skórę, wyrównuje koloryt, stymuluje syntezę kolagenu, przeciwdziała fotostarzeniu.
  • Kwas Ferulowy – nie powoduje złuszczania, podrażnień. Spowalnia procesy starzenia się skóry, rozjaśnia przebarwienia, zapobiega powstawaniu nowych.



Zastrzyk energii – Energy Boost Bielenda Professional


Lekkie, żelowo-wodniste serum, które wchłania się u mnie w 3 do maksymalnie 5 minut. Serum Energy Boost to niezwykle komfortowy kosmetyk w używaniu. Zapach jest charakterystyczny dla produktów z witaminą C, ale dosyć szybko się ulatnia. Szkło niestety jest jasne - trzeba więc uważać na działanie promieni słonecznych (potrafią rozłożyć witaminę C) i przechowywać serum w zacienionym miejscu. Mimo wysokiej stabilności 3-O Etylowy kwas askorbinowy nie ma sensu narażać go na mocne promieniowanie słoneczne.

Uniwersalne działanie dla pięknej skóry 


Serum z witaminą C stosuję zawsze rano, pod krem z filtrem, aby uzupełnić i wzmocnić jego działanie, zapewniając skórze jeszcze lepszą ochronę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Serum jest niezwykle lekkie, nie obciąża mojej skłonnej do przetłuszczania skóry. Nie spowodowało żadnego wysypu czy podrażnień. Idealnie współgra z makijażem.


Jeśli chodzi o efekty stosowania, to z działania serum jestem bardzo zadowolona. To co mogę powiedzieć z całą pewnością, to że serum bardzo pozytywnie wpływa na ogólny wygląd i kondycję skóry oraz jej koloryt. Regularnie stosowane wyraźnie rozjaśnia i ujednolica cerę, przyspiesza znikanie przebarwień. Te stare mocno zakorzenione przebarwienia lekko się rozjaśniły. Serum Energy Boost marki Bielenda Professional bardzo ładnie radzi sobie również ze świeżymi przebarwieniami potrądzikowymi. Przyspiesza ich gojenie, ładnie znikają bez pozostawiania czerwonych śladów i grudek. Dodatkowo moja skóra jest mniej reaktywna – mniej się czerwieni przy zmianach temperatur. Zapewnia również dawkę nawilżenia oraz co ważne świetnie współpracuje ze stosowanymi przeze mnie kremami. 



Spotkałam się z opiniami, że produkt jest mało wydajny - ja na szczęście nie mogę się z tym zgodzić. Chociaż pojemność rzeczywiście nie jest zbyt duża (15ml/54,99zł) to należy pamiętać, że w przypadku takich kosmetyków wystarczy kropla. Na całą twarz używam tylko jednej pompki i jest to zdecydowanie odpowiednia ilość. 




Skład


Aqua (Water), 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Glycerin, Citric Acid, Propanediol, Disodium Phosphate, Ferulic Acid, Hydroxyethylcellulose, Disodium Phosphate, Sodium Phosphate, Polysorbate 60, Polysorbate 20, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool, Citral.

Podsumowanie


Bielenda Professional SupremeLAB Rozjaśniające Serum z Ultrastabilną Witaminą C to świetny produkt, który spełnia obietnice producenta. Jeśli nie mieliście okazji jeszcze go poznać, to gorąco polecam. Dostępne jest m.in. w Hebe oraz na stronie producenta. Często można je kupić w przyjemnej promocji.



Co myślicie o stosowaniu serum? Używacie czy pomijacie tę część pielęgnacji?

SVR, Sebiaclear Hydra - Nawilżający krem dla cery trądzikowej

Skóra trądzikowa to zdecydowanie temat obszerny. Często towarzyszy jej łojotok, zaskórniki, niedoskonałości, nierówny koloryt, przebarwienia pozapalne, rozszerzone pory i grudki. Niestety znam to doskonale i wiem jak wiele nerwów potrafi napsuć. Zauważyłam, że wielu posiadaczy skóry trądzikowej jednak zapomina, że nawet jeżeli jest ona problematyczna, również wymaga odpowiedniego nawilżenia i nawodnienia. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z recenzją naprawdę przyzwoitego kremu nawilżającego, który sprawdził się w pielęgnacji mojej tłustej, trądzikowej cery. 

SVR, SEBIACLEAR HYDRA - NAWILŻAJĄCY KREM REGENERUJĄCY 

Naprawczo-kojąca pielęgnacja przeciw wypryskom. Komfortowe nawilżanie przez 48h*.Wrażliwa cera trądzikowa poddawana zabiegom wysuszającym. Stosować rano i/lub wieczorem na oczyszczoną skórę.


Produkt zawiera:

  • niacynamid - wzmacnia barierę ochronną skóry, reguluje wydzielanie sebum, działa antyoksydacyjnie, przeciwzapalnie i rozjaśniająco, zmniejsza ujścia gruczołów łojowych, działa także przeciwzmarszczkowo,
  • izomerat sacharydowy - działa silnie nawilżająco,
  • masło shea - zmiękcza skórę i ją wygładza, a także zapobiega utracie wody z naskórka,
  • glikolipidy - wzmacniają barierę naskórkową.



SVR, Sebiaclear Hydra - Nawilżający Krem Regenerujący


40ml kremu umieszczone jest w dość sztywnej tubce. Nakrętka kremu jest w typie fliptop, za którą bardzo przepadam, ponieważ jest przyjazna dla największych leniuchów i można je niedbale otworzyć jedynie za pomocą kciuka. Jest to jeden z najtańszych kremów tego typu pośród znanych marek dermokosmetycznych. Standardowo kosztuje ok. 38-48 zł w aptece.

Krem jest puszysty, powiedziałabym, że ma konsystencje musu, potrzebuje roztarcia w palcach i chwili ciepła, aby można go było wmasować bez większych trudności. Jednocześnie nie jest tłusty, ani toporny. Szybko się wchłania, skóra staje bliżej matowej, anieżeli powleczonej błyszczącym filmem. 

Jak sprawdził się u mnie?


Po całkowitym wchłonięciu, skóra staje się matowa i odczuwalnie gładsza, również optycznie można zaobserwować efekt lekkiego ujędrnienia. Nigdy po nałożeniu nie czułam szczypania czy pieczenia, ani nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia.


Krem stosowałam dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Na pierwsze efekty nie trzeba długo czekać, były widoczne naprawdę szybko. Zwłaszcza jeżeli cera jest zaczerwieniona, ściągnięta i podrażniona. Poprawa widoczna jest z dnia na dzień, działa naprawdę kojąco, a szorstkość i przesuszenie stopniowo ustępują. Pięknie rozjaśnił buzię, dodał jej blasku i świeżości. Tekstura stała się „równiejsza”, zauważalnie gładsza, a pory delikatnie zwężone. Minusem kremu jest dla mnie jego wydajność. 


Nie jest to jednak krem silnie nawilżający, brak mu typowych humektantów. Dla cer suchych może nie być wystarczający. 




Skład INCI


Aqua (Purified Water), Caprylic/Capric Triglyceride, Niacinamide, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter Extract, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Cyclopentasiloxane, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Cetyl Dimethicone, Saccharide Isomerate, Argania Spinosa Kernel Oil, Dimethicone Crosspolymer-3, Glycolipids, Glycosphingolipids, Spent Grain Wax, Tocopherol, 1,2-hexanediol, Caprylyl Glycol, Ceteth-20, Citric Acid, Peg-75 Stearate, Pentylene Glycol, Sodium Citrate, Sodium Polyacrylate Starch, Steareth-20, Parfum (Fragrance)

Podsumowanie


Dla kogo nada się ten produkt? Sądzę, że głównie dla skór problematycznych, tłustych i mieszanych. Owszem,  nawilża i wygładza, ale jeżeli macie skórę suchą to lepiej zainwestować w coś bardziej odżywczego. Ja byłam z niego naprawdę zadowolona i kiedyś z pewnością kupię go ponownie. 

CeraVe, Oczyszczający żel do mycia dla skóry normalnej i tłustej | Ulubieniec ostatnich miesięcy

Dzień dobry kochani! Jak mogliście zauważyć nie było mnie tutaj w ostatnim czasie i nie da się ukryć, że mam ogromne zaległości blogowe i liczę, że z każdym tygodniem będę wychodziła na prostą. Nie chcę się rozwodzić nad tym, dlaczego zrobiłam sobie przerwę, po prostu czułam, że była mi ona potrzebna :) A dzisiaj przychodzę do Was z nową recenzją mojego ulubieńca ostatnich miesięcy - CeraVe, Oczyszczający żel do mycia dla skóry normalnej i tłustej. 


Zapraszam do lektury! 

CERAVE, OCZYSZCZAJĄCY ŻEL DO MYCIA DLA SKÓRY NORMALNEJ I TŁUSTEJ

Żel do mycia został opracowany we współpracy z dermatologami. Oczyszcza oraz usuwa nadmiar sebum, nie naruszając bariery ochronnej skóry twarzy i ciała. Zawiera 3 kluczowe ceramidy, niacynamid oraz kwas hialuronowy. Jest odpowiednia dla dorosłych i dzieci od 3 roku życia. Bezzapachowy, hypoalergiczny, niekomedogenny.


Składniki aktywne

  • Ceramidy - Odbudowują barierę ochronną
  • Niacynamid - Wzmacnia barierę ochronną skóry
  • Kwas hialuronowy - Intensywnie nawilża
  • Technologia MVE - Zapewnia stopniowe uwalnianie składników aktywnych, dzięki czemu ich działanie jest bardziej długotrwałe



CeraVe, Oczyszczający żel do mycia dla skóry normalnej i tłustej - ogólnie


Cerave oczyszczający żel do mycia dla skóry normalnej i tłustej występuje w różnych pojemnościach. Osobiście zużyłam już dwa mniejsze opakowania (236ml) i od około tygodnia otwarłam kolejną, tym razem większą butelkę (473ml). Żel dozujemy przy użyciu wygodnej pompki, a na zużycie mamy 12 miesięcy od otwarcia. Żel posiada dość lekką, żelową konsystencję, która nie przecieka przez palce. Na dobrze zwilżonej skórze dość ładnie się pieni. Według producenta żel jest bezzapachowy i substancji zapachowych zapewne nie posiada, ale mimo to wyczuwam delikatny, świeży zapach.

Jak sprawdził się u mnie?


Jako posiadaczka cery tłustej często spotykam się z żelami, które mimo łagodnego składu przesuszają moją cerę. Po  myciu robi się zaczerwieniona, ściągnięta, a ja nie myślę o niczym innym, jak tylko o nałożeniu pielęgnacji. I w końcu trafiłam na żel od CeraVe - tu kompletnie nic takiego nie występuje. Skóra po użyciu tego żelu jest świetnie umyta, czyściutka, blada, bez żadnych zaczerwienień. Kosmetyk nadaje się do usuwania makijażu i zabrudzeń jak kurz i sebum (mimo wszystko makijaż usuwam wcześniej olejkiem). Nawet na dłuższą metę, przy stosowaniu dwa razy dziennie nie wysusza i nie powoduje żadnych innych szkód. Wręcz przeciwnie! Od kiedy włączyłam go do swojej pielęgnacji zauważyłam na swojej twarzy zdecydowanie mniej zaskórników zamkniętych.


Dodatkowo uwierzcie, że ten żel jest ogromnie wydajny! Wystarczy jedna pompka do dokładnego oczyszczenia. 



Skład INCI


AQUA / WATER, COCAMIDOPROPYL HYDROXYSULTAINE, GLYCERIN, SODIUM LAUROYL SARCOSINATE, PROPANEDIOL, PEG-150 PENTAERYTHRITYL TETRASTEARATE, NIACINAMIDE, PEG-6 CAPRYLIC/CAPRIC GLYCERIDES, CERAMIDE NP, CERAMIDE AP, CERAMIDE EOP, CARBOMER, SODIUM METHYL COCOYL TAURATE, SODIUM BENZOATE, SODIUM CHLORIDE, SODIUM LAUROYL LACTYLATE, SODIUM HYALURONATE, CHOLESTEROL, PHENOXYETHANOL, DISODIUM EDTA, CITRIC ACID, TETRASODIUM EDTA, PHYTOSPHINGOSINE, XANTHAN GUM, ETHYLHEXYLGLYCERIN

Podsumowanie


Nic więcej nie jestem w stanie dodać. Oczywiście polecam CeraVe, Oczyszczający żel do mycia dla skóry normalnej i tłustej każdemu kto boryka się z podobnymi problemami skórnymi do mnie (cera tłusta/trądzikowa) i sama też z pewnością sięgnę po niego ponownie. Co więcej zdecydowanie nie jest to mój ostatni produkt od Cerave (na mojej liście od dawna znajduje się ich ponoć świetny krem pod oczy i krem nawilżający do twarzy). 


Znacie żele do mycia marki Cerave? A może macie innych ulubieńców?

Jowae Witaminowy żel do twarzy oraz Witaminowy żel pod oczy | Topestetic

Co może powstać z połączenia francuskiej perfekcji i koreańskich rytuałów pielęgnacji twarzy. Zainspirowane koreańskim słowem «harmonia» Jowaé zostało stworzone, aby odzyskać naturalną równowagę skóry, codziennie narażanej na szkodliwe czynniki zewnętrzne. Dzisiaj zapraszam Was na recenzję dwóch produktów marki Jowae. Witaminowy żel nawilżająco-energetyzujący oraz Witaminowy żel pod oczy nawilżająco-rewitalizujący


Jowae, Witaminowy żel nawilżająco-energetyzujący

Do wszystkich rodzajów skóry, odpowiedni także dla skóry wrażliwej. 95% składników pochodzenia naturalnego. Super dawka energii dla skóry. Żel zapewnia 24-godzinne nawilżenie i redukcję oznak zmęczenia. 

Główne składniki aktywne:

  •  Antyoksydacyjne Lumifenole
  •  Kumkwat
  •  Kofeina

Najważniejsze cechy:

  • do wszystkich typów skóry, również do skóry wrażliwej
  • 95% składników pochodzenia naturalnego
  • zapewnia 24-godzinne nawilżenie
  • zawiera połączenie antyoksydacyjnych Lumifenoli i kumkwatu
  • kofeina wzmacnia działanie energetyzujące
  • żelowo-kremowa formuła szybko się wchłania

Jak sprawdził się u mnie?

Jako posiadaczka cery tłustej bardzo cenie sobie lekkie formuły kosmetyków. Ten zdecydowanie taką posiada! Krem tak jak mówi producent posiada żelową konsystencję, zapach bardzo delikatny, ale przyjemny podczas w aplikacji. Później niewyczuwalny. Wchłania się błyskawicznie nie pozostawiając żadnego tłustego filmu na twarzy. 

Krem bardzo dobrze nawilża i odświeża skórę.  Moja przetłuszczająca się cera go pokochała. Co najważniejsze krem nie zatyka porów, więc można go bez obawy stosować nawet przy problematycznych cerach. Antyoksydacyjne Lumifenole chroni przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Dzień po dniu skóra staje się bardziej miękka i wypełniona, a także odzyskuje komfort i zachwyca promiennym blaskiem. 

Jowae, Witaminowy żel pod oczy nawilżająco-rewitalizujący 

 Do wszystkich rodzajów skóry, odpowiedni także dla skóry wrażliwej. 97% składników pochodzenia naturalnego. Nawilża, ożywia spojrzenie i likwiduje oznaki zmęczenia.

Główne składniki aktywne:

  •  Antyoksydacyjne Lumifenole
  •  Kumkwat
  •  Ekstrakt z ruszczyka

Najważniejsze cechy:

  • do wszystkich rodzajów skóry, również do skóry wrażliwej
  • 97% składników pochodzenia naturalnego
  • zawiera połączenie antyoksydacyjnych Lumifenoli i kumkwatu
  • ekstrakt z ruszczyka zapewnia działanie przeciwobrzękowe
  • bezzapachowa formuła

Jak sprawdził się u mnie?

Żel pod oczy, który się nie klei. Ładnie nawilża, pomaga na opuchnięcia, świetny na upały. Zawiera ekstrakt z kumkwatu bogaty w witaminy rewitalizuje naskórek, lumifenole zapewniają ochronę antyoksydacyjną i spowolnienie procesów starzenia, ekstrakt z ruszczyka zawierający ruskogeninę, zmniejsza cienie, obrzęki oraz przekrwienie delikatnej skóry w okolicy oka. 


Muszę przyznać, że żel naprawdę świetnie się sprawdził i nie raz ratował moje oczy zmęczone pracą przy komputerze. Wystarczyło posmarować zarówno pod okiem jak i na powieki i była natychmiastowa ulga.




Produkty marki Jowae dostępne są w sklepie Topesetetic, najlepszym sklepie z dermokosmetykami. Wysyłka i zwrot jest zawsze darmowa a do każdego zamówienia dodawane są próbki oraz gadżety. Sklep oferuje również konsultacje z kosmetologami, którzy pomogą dobrać nam odpowiednie dla naszej skóry kosmetyki.


Znacie kosmetyki marki Jowae?