Feel Free | Żel oczyszczający do mycia twarzy i antyoksydacyjny krem pod oczy

Swoją przygodę z marką rozpoczęłam całkiem przypadkiem, kiedy podczas wizyty w Hebe mój wzrok przykuły proste, estetyczne opakowania z drewnianymi elementami. Na początek skusiłam się na dwa produkty: żel oczyszczający i antyoksydacyjny krem pod oczy i to o nich dzisiaj chciałabym Wam coś powiedzieć. 


Feel Free, Żel oczyszczający do mycia twarzy

Żel zawiera 96,59% naturalnych składników, a 8,69% to składniki rolnictwa ekologicznego. Wyciąg z wąkroty azjatyckiej zawarty w kosmetyku pomoże odnowić i nawilżyć skórę, a wyciąg z miłorzębu pobudzi krążenie w twarzy. Wynik? Czysta, świeża i odnowiona skóra.

Zacznę od tego, że bardzo lubię zapach tego żelu - świeży, nieco ogórkowy. Produkt jest bardzo rzadki, w czasie jednego mycia trzeba zużyć go więcej niż innych produktów tego typu, aby zaczął się pienić i pełnić swoją funkcję. Jest więc mało wydajny. Po zmyciu zaobserwowałam, że wysusza cerę, skóra jest po nim ściągnięta i powstają suche placki najczęściej na policzkach, a twarz robi się momentalnie czerwona. Nie podrażnia oczu, nie spowodował u mnie żadnego wysypu.  Trzeba mu przyznać, że fajnie oczyszcza, bardzo dogłębnie, ma się wrażenie czystej buzi, ale niestety kosztem wysuszenia i czerwonej buzi. 


Skład:

Aqua (Woda), Aloe Barbadensis Leaf Juice* (Materiał roślinny otrzymywany z liści aloesu), Lauryl Glucoside (Glukozyd laurylowy), Cocamidopropyl Betaine (Kokamidopropylobetaina), Glycerin (Gliceryna), Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract* (Wyciąg z tymianku właściwego), Ginkgo Biloba Leaf Extract* (Wyciąg z liści miłorzębu japońskiego), Citrus Limon Fruit Extract* (Wyciąg z owoców cytryny zwyczajnej), Centella Asiatica Extract (Wyciąg z wąkrotki azjatyckiej), Potassium Sorbate (Sorbinian potasu), Sodium Benzoate (Benzoesan sodu), Parfum**, Citric Acid (Kwas cytrynowy), Limonene** (Limonen)
*Składniki z upraw naturalnych.



Feel Free, Antyoksydacyjny krem pod oczy

Krem antyoksydacyjny Feel Free, to naturalny kosmetyk stworzony do pielęgnacji delikatnej skóry pod oczami. Niweluje obrzęki, zmarszczki mimiczne, a także redukuje widoczność cieni. Ekstrakt z jabłka ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwutleniające i hamujące działanie wolnych rodników. Stymuluje regenerację komórkową, dzięki zawartości kwasów AHA, które poprawiają elastyczność i jędrność skóry. Hydrolizowany kwas hialuronowy wygładza zmarszczki, spowalnia także procesy starzenia się naskórka, zwiększając jego sprężystość i regenerując.
Antyoksydacyjny krem pod oczy Feel Free kupujemy w wygodnej tubce zakończonej "dziubkiem" co bardzo ułatwia aplikację. Produkt jest totalnie bezzapachowy. Niestety jestem nieszczęśliwą posiadaczką intensywnych cieni pod oczami, z tendencją do porannego puchnięcia. Przykro mi to pisać, ale krem nawet schłodzony nie poradził sobie z takim wyzwaniem. Cienie nic a nic się nie zmniejszały , a opuchlizna jak była tak była. Nie natłuszcza ani nie odżywia intensywnie, raczej delikatnie nawilża i sprawdzi się najlepiej w przypadku młodej, niewymajającej skóry. Świetnie współgra z nałożonym makijażem. 

Składniki aktywne

  • sok z aloesu - łagodzi, regeneruje i nawilża skórę
  • hydrolizowany kwas hialuronowy - nawilża, wygładza, redukuje zmarszczki, poprawia elastyczność skóry
  • ekstrakt z kawy - działa przeciwstarzeniowo, stymuluje krążenie krwi, redukuje cienie
  • ekstrakt z rumianku - łagodzi, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie
  • ekstrakt z jabłka - działa antyoksydacyjnie, pobudza odnowę naskórka, poprawia elastyczność skóry
  • ekstrakt z cytryny - działa antyoksydayjnie i przeciwstarzeniowo, rozjaśnia
  • ekstrakt z mięty pieprzowej - działa łagodząco i przeciwzapalnie

INCI: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycerin, Polyglyceryl-2 Stearate, Oryza Sativa Starch, Glyceryl Stearate, Stearyl Alcohol, Propanediol, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Coffea Arabica Seed Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Pyrus malus Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Xanthan Gum, Citric Acid, Parfum, Limonene, Linalool



Podsumowanie

Niestety nie jestem do końca zadowolona z pierwszego spotkania z marką Feel Free. Wiem, że produkty mają wiele zwolenników i dużo pozytywnych opinii, które możemy przeczytać w internecie. Osobiście nie zamierzam wracać ani do żelu ani do kremu pod oczy.



Znasz kosmetyki Feel Free? Jak Ci się sprawdziły?

Naturalnie z Polski. Asoa - krem Odżywcza Goja oraz krem pod oczy Marakuja

Asoa to polska marka, która nie jest mi obca. Do tej pory pokazałam Wam tylko jeden produkt tej marki, a mianowicie była to maseczka z alg morskich. Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam ją troszkę bardziej. Oferta marki Asoa jest niezwykle bogata. W asortymencie znajdziemy produkty zarówno do pielęgnacji twarzy, jak i ciała. Kremy, maseczki, hydrolaty, peelingi i kule kąpielowe - a to zaledwie ułamek. Tutaj(klik) znajdziecie mnóstwo ich produktów. Nie przedłużając zapraszam Was na recenzję kremu do twarzy Odżywcza Goja oraz kremu pod oczy Marakuja. Teraz do tych produktów dostaniecie również świetne gratisy :) 

Krem do twarzy Odżywcza Goja

krem do twarzy o działaniu nawilżającym i regenerującym. Za odpowiednie nawilżenie odpowiedzialne są wody kwiatowe. Hydrolat różany łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, natomiast hydrolat z kwiatu manuka działa antyseptycznie. Alantoina i pantenol koją i przyspieszają regenerację naskórka, a ekstrakty roślinne oraz koenzym Q10 chronią skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Krem dobrze się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. Sprawdzi się u osób z cerą mieszaną i tłustą, ale również znajdzie zastosowanie dla skóry suchej. 

Krem umieszczony został w szklanym pojemniczku. Po odkręceniu zakrętki znajdziemy dodatkowo plastikowe wieczko zabezpieczające kosmetyk. Opakowanie mieści w sobie 50 ml produktu o gęstej konsystencji i biało - beżowym zabarwieniu. Początkowo sądziłam, że przez to będzie dość ciężki, ale wystarczyła jedna aplikacja, by rozwiać moje wątpliwości. 

Bazuje na antyspetycznym i przeciwzapalnym hydrolacie z miodu manuka oraz łagodzącym hydrolacie z róży.  Bardzo mi się tu również podoba wybrana mieszanka ekstraktów:
  • antyoksydacyjna zielona herbata zwalczająca wolne rodniki i przeciwdziałająca starzeniu
  • łagodząca podrażnienia i wzmacniająca naczynka wąkrota azjatycka
  • wygładzająca i rozjaśniająca borówka, podobnie jak inne ciemne owoce wspierająca kruche naczynia krwionośne
  • tytułowa goja o właściwościach ujędrniających i przeciwstarzeniowych


Krem chwilę po aplikacji daje wyraźne uczucie miłego napięcia skóry (nie mylić ze ściągnięciem), jakby delikatnego liftingu. Skuszona matowym wykończeniem zaczęłam stosować go również na dzień pod makijaż. Tutaj również się nie zawiodłam, bo pięknie pracuje z podkładem, nic się nie waży, nie roluje. Efekt nawilżenia utrzymuje się przez cały dzień, nie pojawiają się na miejscowe przesuszenia np. na policzkach. 

Co zauważyłam po stosowaniu kremu rano i wieczorem? Skóra jest bardziej sprężysta i "gęsta", ukojona, miękka w dotyku, bardzo dobrze nawilżona, cera jest po prostu w doskonałej kondycji. Obawiałam się, że krem mnie zapcha, szczególnie na brodzie. Jeżeli krem mi nie służy, to zazwyczaj tam pojawiają się "nieprzyjaciele". Tutaj tego ubocznego efektu nie ma!



Krem do twarzy Odżywcza Goja - skład

Rosa Damascena Flower Water (hydrolat różany), Leptospermum Scoparium Flower Water (hydrolat z kwiatu manuka), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy), Cetyl Alcohol (emolient), Glyceryl Stearate Citrate (emulgator), Mangifera Indica Seed Butter (masło mango), Sclerocarya Birrea Seed Oil (olej marula), Helianthus Annuus Seed Oil (olej słonecznikowy), Lycium Barbarum Fruit Extract (ekstrakt z jagód goji), Tocopheryl Acetate (witamina E), Persea Gratissima Oil (olej awokado), Niacinamide (niacynamid), Benzyl Alcohol (konserwant), Vaccinium Myrtillus Fruit Extract (ekstrakt z borówki), Allantoin (substancja łagodząca), Camellia Sinensis Leaf Extract (ekstrakt z zielonej herbaty), Centella Asiatica Extract (ekstrakt z wąkroty azjatyckiej), Panthenol (substancja łagodząca), Parfum (substancja zapachowa), Xanthan Gum (zagęstnik), Aqua (woda), Hyaluronic Acid (substancja nawilżająca), Dehydroacetic Acid (konserwant), Ubiquinone (antyoksydant), Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol, Eugenol, Alpha – Isomethyl Ionone, Isoeugenol, Benzyl Benzoate (substancje zapachowe)




Krem pod oczy Marakuja

odżywczo-nawilżający krem pod oczy na bazie hydrolatów z róży i kwiatu pomarańczy. Krem nie zawiera substancji zapachowych, co jest szczególnie ważne w pielęgnacji tak wrażliwych partii twarzy, jak skóra pod oczami. Doskonale nawilża, zmiękcza i wygładza skórę, wpływa na poprawę jej elastyczności. 

Krem pod oczy Marakuja marki Asoa zamknięty jest w niewielkiej plastikowej butelce o pojemności 15 ml. Opakowanie wyposażono w wygodny i higieniczny aplikator w formie pompki, który dozuje odpowiednią ilość produktu i zabezpiecza kosmetyk przed jego przypadkowym otwarciem. Krem ma gęstą konsystencję, delikatny zapach i biały odcień. Dla osób, które nie lubią zapachowych kremów, z pewnością okaże się on ideałem. Rozprowadza się po skórze niczym masełko. Chociaż konsystencja wydaje się ciężka, to bardzo szybko się wchłania.

Po nałożeniu krem Asoa pozostawia aksamitną warstewkę, która nie jest ani tłusta, ani nieprzyjemna. Przez to też dobrze współgra z makijażem i kosmetykami kolorowymi. Cienie wprawdzie nie zniknęły całkowicie, ale są teraz mniej widoczne, a opuchlizna przestała mnie nawiedzać. Systematyczne sięganie po ten kosmetyk prowadzi do rozświetlenia, odżywienia i nawilżenia skóry. Dzięki niemu wygląda ona na wypoczętą i przede wszystkim na znacznie młodszą i to nawet po nieprzespanej nocy! Efekt jest naprawdę super, jestem bardzo zadowolona z uzyskanych rezultatów. Kremu używam cały czas, więc jestem ciekawa czy jeszcze coś ciekawego się wydarzy, na pewno będę dawać Wam znać!

Krem pod oczy Marakuja - skład 

  • Kwas hialuronowy ultra-małocząsteczkowy wnika w głębsze warstwy skóry dogłębnie ją nawilżając
  • Koenzym q10 działa przeciwstarzeniowo 
  • Kofeina zawarta z ekstrakcie z zielonej kawy działa antyoksydacyjnie.
  • Woda różana oraz pomarańczowa doskonale nawilżają skórę
  • Olejki nierafinowane dostarczają wiele cennych substancji odżywczych i witamin.
  • Alantoina oraz D-pantenol działają łagodząco.

Citrus Aurantium Floral Water (hydrolat z kwiatów pomarańczy), Rosa Damascena Floral Water (hydrolat z róży damasceńskiej), Persea Gratissima Oil (olej z awokado), Passiflora Edulis Seed Oil (olej passiflora), Prunus Armeniaca Kernel Oil (olej z pestek moreli), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy), Butyrospermum Parkii Butter (masło shea), Glyceryl Stearate Citrate (ester gliceryny z kwasami cytrynowym i stearynowym), Cetearyl Alcohol (alkohol cetearylowy), Dehydroacetic Acid (kwas dehydrooctowy), Benzyl Alcohol (alkohol benzylowy), Xanthan Gum (guma ksantanowa), D-Panthenol (kwas pantotenowy, witamina B5), Ubiquinone (koenzym Q10), Sodium Hyaluronate (kwas hialuronowy małocząsteczkowy), Allantoin (alantoina), Niacinamide (witamina B3), Green Coffee Bean Extract (ekstrakt z zielonej kawy)



Uwielbiam kosmetyki tej marki! Jeszcze żaden produkt mnie nie zawiódł, dlatego są to moje pewniaki do których z pewnością będę wracać. 

A czy Wy używaliście już produktów marki Asoa? 

Jesienne nowości w pielęgnacji twarzy 🍁 The Ordinary oraz Purles

Być może do tej pory jeszcze ktoś się oszukiwał, ale teraz już chyba nie ma złudzeń - jesień zbliża się WIELKIMI krokami! U mnie każda nowa pora roku wiąże się z małymi zmianami w codziennej pielęgnacji i tym razem nic się nie zmieniło. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić dwa produkty, które wprowadziłam już jakiś czas temu do swojej pielęgnacji - mowa tutaj o The Ordinary serum pod oczy Caffeine Solution 5% + EGCG oraz eksfoliującym kremie wzmacniającym Purles 120 Restoring Night Peel. Oba kosmetyki zamówiłam ze sklepu cosibella.pl



The Ordinary - Caffeine Solution 5% + EGCG

Lekkie serum na bazie wody pod oczy. Zawiera wysokie stężenie kofeiny, która pobudza mikrokrążenie w skórze oraz obkurcza naczynia krwionośne, dzięki czemu pomaga w zmniejszeniu opuchlizny oka oraz działa rozjaśniająco na cienie pod oczami...


Serum znajduje się w szklanym, niewielkim opakowaniu z kroplomierzem ułatwiającym dozowanie produktu. Apteczno-minimalistyczna buteleczka prezentuje się bardzo klasycznie. W składzie kosmetyku mamy wysokie bo, aż 5% stężenie kofeiny oraz ekstrakt z zielonej herbaty. Formuła jest wodnista, delikatnie tłusta, ale dość szybko się wchłania stosowana pod krem.  „Caffeine Solution 5% + EGCG” możemy aplikować zarówno rano jak i wieczorem wykonując delikatny masaż okolicy pod oczami. Produkt aplikowany rano dobrze współgra ze wszystkimi korektorami pod oczy i ich nie rozwarstwia. Serum kofeinowe raczej nie ma wystarczających właściwości nawilżających, dlatego zawsze po nim nakładam jakiś lekki krem pod oczy.

Jeśli macie problem z zasinioną skórą pod oczami, to pewnie jak ja przetestowałyście już ze 100 kremów i dobre wiecie, że  mało który daje jakiekolwiek efekty. Domowe sposoby, często są delikatnie widoczne, ale kto ma na to czas, szczególnie rano? Moje cienie są dość ciemne i budzę się z nimi codziennie, niezależnie od ilości snu, po prostu mam bardzo cienką skórę pod oczami i taki już mój urok. 


Płyn od razu po aplikacji wygładza skórę w dotyku, po nocy z nałożonym serum są widocznie jaśniejsze, choć w moim przypadku nie znikają całkowicie, to efekt i tak jest widoczny. Jednak serum nie zawsze działa tak samo, czasem daje lepsze, czasem gorsze efekty, tu znaczenie ma ilość i jakość mojego snu. Koi opuchnięcia i obrzęki wokół oczu, za co naprawdę go lubię! Dodatkowo jest naprawdę mega wydajny.




The Ordinary - Caffeine Solution 5% + EGCG - skład 

  • kofeina - pobudza mikrokrążenie, obkurcza naczynia krwionośne, zmniejsza opuchliznę i rozjaśnia cienie pod oczami,
  • EGCG - związek z grupy flawonoidów o działaniu przeciwutleniającym, wzmacniającym i opóźniającym starzenie skóry,
  • kwas hialuronowy - wielkocząsteczkowy kwas hialuronowy, zapobiega utracie wody z naskórka, nawilża,
  • kwas mlekowy - alfa-hydroksykwas, działa silnie nawilżająco.

Aqua (Water), Caffeine, Maltodextrin, Glycerin, Propanediol, Epigallocatechin Gallatyl Glucoside, Gallyl Glucoside, Hyaluronic Acid, Oxidized Glutathione, Melanin, Glycine Soja (Soybean) Seed Extract, Urea, Pentylene Glycol, Hydroxyethylcellulose, Polyacrylate Crosspolymer-6, Xanthan gum, Lactic Acid, Dehydroacetic Acid, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Propyl Gallate, Dimethyl Isosorbide, Benzyl Alcohol, 1,2-Hexanediol, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol.





Purles - 120 Restoring Night Peel

Całonocny krem z kwasami o działaniu eksfoliującym. Zawiera 10% ekstraktu z liści aloesu, który działa przeciwzapalnie, koi i łagodzi podrażnienia oraz nawilża skórę, 3% kwasu fitowego o działaniu antyoksydacyjnym, rozjaśniającym i złuszczającym oraz 2% kwasu azelainowego, który działa przeciwzapalnie i ujednolica koloryt skóry. Formuła została wzbogacona także o tokoferol, który odżywia i ochrania skórę. Krem ma lekką, żelową konsystencję, która szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękką w dotyku.

Krem znajduje się w plastikowym pojemniku, przyznam że estetycznym i poręcznym, posiada pompkę, która odmierza odpowiednią ilość produktu do zaaplikowania. Nie zacina się, nie wydaje za dużo produktu, dzięki czemu krem jest wydajny i starczy na minimum dwa miesiące regularnego stosowania każdego dnia, wieczorem. 


Sam krem ma bardzo lekką konsystencję, która ładnie i szybko wchłania się w skórę. Naprawdę używa się go z wielką przyjemnością. Nie pozostawia na skórze tłustego filmu, od razu po aplikacji skóra jest komfortowa.


Krem Purles ma lekką formułę i bogate działanie.  Nawilżanie skóry tłustej jest równie istotnym elementem pielęgnacji jak oczyszczanie – brak odpowiedniego nawilżenia skutkuje zwiększonym wydzielaniem sebum.  Eksfoliujący Krem Wzmacniający jest aktualnie dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Ekstrakt z aloesu, który znajduje się w składzie, świetnie utrzymuje odpowiednie nawilżenie naszej skóry, dodatkowo łagodzi powstałe podrażnienia. Jestem w stanie potwierdzić właściwości łagodzące, na które wcale nie musiałam z utęsknieniem czekać - wspaniale łagodzi, przyspiesza gojenie trudnych zmian oraz sprzyja szybszemu wchłanianiu się świeżych przebarwień potrądzikowych. Co ważne, nie obciąża skóry i nie zatyka porów.



Purles - 120 Restoring Night Peel - skład

  • ekstrakt z aloesu - koi i łagodzi podrażnienia, nawilża,
  • 3% kwas fitowy - silny antyoksydant, rozjaśnia, wykazuje działanie złuszczające i obkurczające naczynia krwionośne,
  • 2% kwas azelainowy - rozjaśnia przebarwienia, ujednolica koloryt skóry, działa przeciwzapalnie,
  • witamina E - silny antyoksydant, działa przeciwzmarszczkowo, odżywczo i ochronnie.

Aqua (Water), Aloe Barbadenssis Extract, Glycerin, Phytic Acid, Azelaic Acid, Sodium Hyroxide, Acrylamide/Sodium Acrylodimethyltaurate Copolymer, Dicaprylyl Carbonate, Cetearyl Alcohol, Isohexadecane, Cyclopentasiloxane, Tocopheryl Acetate, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Sodium Cetearyl Sulfate, Sodium Lauryl Sulfate, Tocopherol, Phenoexyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum (Fragrance)


Takie produkty wprowadziłam do mojej pielęgnacji jesiennej! Jestem bardzo ciekawa, czy znacie któryś z tych kosmetyków? Jeśli macie cerę tłustą/mieszaną, to napiszcie proszę, czego Wy używacie. 


    Caudalie Premier Cru - przeciwzmarszczkowy kompleks pod oczy

    Na temat pielęgnacji okolic oczu można usłyszeć naprawdę wiele teorii, zdania w związku z tym są naprawdę podzielone. Jak wiecie ja zaliczam się do osób, które uwielbiają kremy pod oczy. Widzę, że moja skóra kocha dodatkowe nawilżenie i odżywienie, odpowiadając mi za to świetnym stanem. Krem pod oczy Caudalie z serii Premier Cru mam od niedawna, ale używam go z wielką regularnością rano i wieczorem.

    Nie przedłużając zapraszam do lektury!

    Caudalie Premier Cru, Krem pod oczy

    Premier Cru Krem Pod Oczy kompleksowo odmładza skórę i natychmiast podkreśla jej piękno. Doskonale nawilżona skóra zostaje wygładzona i ujędrniona. Cienie i worki pod oczami zmniejszają się, a spojrzenie znowu napełnia się młodością. Przyjemna, otulająca formuła z matowym wykończeniem. Odpowiedni do wrażliwych oczu.

    Co jako pierwsze rzuca się w oczy? Oczywiście przepiękna, elegancka buteleczka. Wygodne opakowanie typu air-less. Ważne jest, aby dokładnie nałożyć nakrętkę. W przeciwnym wypadku krem, który został w pompce może lekko zaschnąć i się odrobina zmarnuje.

    Bardzo przyjemna, otulająca formuła z matowym wykończeniem. Produkt jest bezzapachowy i nie posiada żadnych rozświetlających drobinek. Można spokojnie aplikować go pod każdy korektor, a sprawdziłam na kilku o różnych konsystencjach. Nie roluje się i nie waży.



    Caudalie Premier Cru, Krem pod oczy - skład

    Z rzeczy istotnych krem Caudalie Premier Cru zawiera:
    • Kwas hialuronowy: nawilża i odmładza
    • Kafeiny: na podkrążenia i przeciw workom pod oczami
    • Pudry soft focus: natychmiastowy efekt upiększający
    • Peptydy: działanie liftingujące
    • Olej z awokado: przeciwdziała starzeniu się i odżywia. Doskonale się wchłania
    • Resweratrol: przywraca jędrność, przeciwzmarszczkowy
    • Polifenole: antyoksydacyjne, przeciwzmarszczkowe
    • Viniferin: rozświetla, przeciwdziała przebarwieniom

    INGREDIENTS : AQUA/WATER/EAU, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE*, ETHYLHEXYL STEARATE, SILICA, GLYCERIN*, BUTYLENE GLYCOL*, CETEARYL ALCOHOL*, BIS-BEHENYL/ISOSTEARYL/PHYTOSTERYL DIMER DILINOLEYL DIMER DILINOLEATE, HYDROGENATED AVOCADO OIL*, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), MICA, HYDROGENATED OLIVE OIL STEARYL ESTERS*, CAFFEINE*, HYDROLYZED HYALURONIC ACID*, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL*, PALMITOYL GRAPE SEED EXTRACT*, PALMITOYL GRAPEVINE SHOOT EXTRACT*, SODIUM CARBOXYMETHYL BETA-GLUCAN, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL*, ACETYL TETRAPEPTIDE-5, PALMITOYL TETRAPEPTIDE-7*, CITRIC ACID*, CETEARYL GLUCOSIDE*, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, TOCOPHEROL*, TOCOPHERYL ACETATE*, POLYMETHYL METHACRYLATE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CARBOMER, CAPRYLYL GLYCOL, SODIUM BENZOATE, ARGININE, XANTHAN GUM, LACTIC ACID, SODIUM PHYTATE*, TITANIUM DIOXIDE, TIN OXIDE, CI 77491 (IRON OXIDES) (187/034)

    Caudalie Premier Cru, Krem pod oczy - działanie

    Szczerze przyznaję, że od kiedy używam kremu marki Caudalie stan mojej skóry pod oczami diametralnie się zmienił. Jeszcze nigdy nie miałam tak wypielęgnowanej okolicy oczu. Skóra jest jedwabista, mięciutka, napięta. Ostatnio używałam kremu od Nacomi, który zresztą dla was opisywałam. Nie radził on sobie z cieniami, natomiast perełka Caudalie naprawdę sprostała moim wymaganiom! Tak samo świetnie daje radę z drobnymi kreseczkami pod oczami. Niestety mrużenie oczu to rzecz, której nie potrafię się oduczyć. 

    Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, tak jak wspomniałam pozostawia matowe wykończenie. Z tego też powodu, można spokojnie stosować go na dzień pod makijaż. Wieczorem natomiast solidna warstwa, która potrzebuję troszkę więcej czasu na wchłonięcie. Skóra po przebudzenia jest mi dozgonnie wdzięczna za taką dawkę. 

    Podsumowanie

    Jeśli szukasz kremu do pielęgnacji okolic oczu to z czystym sumieniem mogę Ci polecić bohatera dzisiejszego wpisu. Krem marki Caudalie zużywa się z czystą przyjemnością, chociaż nie należy do najtańszych to wart jest każdej wydanej na niego złotówki. 

    Znasz ten krem? Jaki produkt do pielęgnacji skóry pod oczami polecasz?

    NACOMI | Krem arganowy pod oczy z marokańskim olejem arganowym i olejem z pestek winogron

    Tak to bywa.. z każdym dniem nie stajemy się coraz młodsi, a wręcz przeciwnie. Wyraz naszych oczu z wiekiem bogaci się zatem nie tylko o doświadczenie, ale także o zmarszczki, worki i inne tym podobne przyjemności. Okolice oczu to chyba najbardziej wrażliwa część naszej twarzy. Niestety często bywa zaniedbywana przez wiele z nas. Używamy wiele kremów, olejków, nakładamy serum czy inne specyfiki na twarz, a o okolicach wokół oczu zapominamy. W sumie bardzo podobnie wyglądała moja historia. Jednak któregoś dnia zebrałam się w sobie i krem pod oczy traktuję jako coś niezbędnego. Nie zdarza mi się już o nim zapomnieć.

    Markę Nacomi zapewne już dobrze znacie, bowiem ma w swojej ofercie niedrogie i ciekawe kosmetyki z przyjaznymi składami, które można zakupić zarówno stacjonarnie (np. w Hebe) jak i online. Jednym z takich produktów jest znany już w blogosferze bohater dzisiejszego wpisu, czyli arganowy krem pod oczy z marokańskim olejem arganowym i olejem z pestek winogron.
    "Produkowany przez Nacomi krem pod oczy to ukojenie dla naszej skóry pod oczami, łagodzi podrażnienia, zaczerwienia, i odpowiednio nawilża delikatną skórę pod oczami. Spłyca delikatne pierwsze zmarszczki i zapobiega powstawaniu nowych."

    Pełen skład 

    Deionized Aqua, Argania Spinosa Kernel Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Vitis Vinifera Seed Oil, Cetyl Alcohol, Glycerin, Panthenol, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Sodium Lauroyl Glutamate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid

    Olej arganowy zwany eliksirem młodości jest najdroższy, olejem świata. Intensywnie nawilża skórę wokół oczu. Zapobiega powstawaniu zmarszczek i spłyca już powstałe. Odżywia i regeneruje.

    Olej z pestek winogron zawiera proantocyjanid - naturalne najsilniejsze antyoksydanty. Zapobiega starzeniu się skóry, stymuluje odnowę komórek. Ma szczególne działanie na skórę wokół oczu. Zmniejsza zmarszczki i opuchliznę wokół oczu.

    Skład moim zdaniem jest naprawdę świetny. Zero parabenów, substancji zapachowych i dużo naturalnych olejków, czyli naprawdę fajne substancje w kremie za około 30zł.

    Informacje ogólne

    Nasz krem pod oczy dostajemy w kartonowym opakowaniu, które pod względem kolorystycznym bardzo przyciąga wzrok - pastelowy róż, złoty i biel. Osobiście uwielbiam takie połączenia. Na opakowaniu nie ma symbolu PAO, dlatego należy kierować się zwykłą datą ważności, która jest nadrukowana na spodzie i okres przydatności wynosi najczęściej od 20 do 36 miesięcy, ale w dużej mierze uzależnione jest to od tego, kiedy nabędziecie kosmetyk. 

    Produkt dostajemy w szklanym słoiczku o pojemności 15ml. Pod nakrętką dodatkowo mamy kolejne zabezpieczenie kremu w postaci plastikowego wieczka. Szczerze mówiąc, wolę kremy w tubkach, gdzie nie muszę wkładać do środka palców - szczególnie, gdy mam długie paznokcie. Ponadto z powodu małego rozmiaru jest nie do końca wygodny.

    Krem nie jest mocno zbity i gęsty, jest delikatny i łatwy w nakładaniu. Aplikuję go zarówno na dzień, jak i na noc. Wystarczy naprawdę odrobina, aby pokrył całą okolice oka, przez co jest bardzo wydajnym produktem. Pozostawia jednak lekki, śliski film na skórze.

    Praktycznie nie wyczuwam żadnego zapachu, dla mnie jest on neutralny, bez żadnych szczególnych nut zapachowych.  Na pewno jest to plus - sprawdzi się u osób wrażliwych na zapachy.


     Podsumowanie

    Zaznaczę, że moja skóra pod oczami nie jest mocno przesuszona, więc nie wiem, jak sprawdziłby się w takich warunkach.  Na ten moment najważniejsze jest dla mnie to, aby krem nawilżał i rozjaśniał moje cienie pod oczami. Działanie przeciwzmarszczkowe jest również na plus, ponieważ lepiej zapobiegać niż leczyć.

    Tak jak wspomniałam - produkt łatwo się rozprowadza, ale nie wchłania się do końca, zwłaszcza, jeśli nałożymy większą ilość. Mi bardzo to odpowiada, bo lubię na noc zaaplikować taką nawilżającą, trochę tłustą kołderkę na skórę wokół oczu. Na dzień pod makijaż daję zaledwie odrobinę kremu. Dla niektórych osób, szczególnie tych o bardziej tłustych powiekach najlepszym wyjściem będzie używanie tego kosmetyku tylko na noc. Właśnie stosowanie przed snem, tuż po zmyciu makijażu zagwarantuje nam bardzo dobre nawilżenie i odżywienie tej okolicy. Rano budzę się zawsze z niesamowicie miękką i sprężystą skórą wokół oczu. Krem fajnie działa także na wszelkie obrzęki po nieprzespanych nocach, jeśli wcześniej potrzymamy go w lodówce. Świetnie zaaplikować też taki schłodzony kosmetyk na skórę po demakijażu wieczornym - to da jej ukojenie. Ja nie rezygnowałam też z niego pod makijaż, ale w dużo mniejszej ilości niż na noc, tak aby prawie cały się wchłonął. Krem nie powoduje rolowania ani ważenia się korektora, czy innych kosmetyków kolorowych. Nie zauważyłam też, aby cienie zbierały mi się w załamaniach. Niestety nie zauważyłam redukcji ceni pod oczami czy chociażby lekkiego rozjaśnienia tej strefy. 

    Ogromnym plusem kosmetyku jest brak jakichkolwiek podrażnień oczu, nie muszę uważać przy jego rozprowadzaniu. Nie ma mowy o łzawiących oczach, czy szczypaniu.

    Od razu zaznaczam, że krem nie daje zauważalnego efektu po pierwszym użyciu, bo nie do tego został stworzony. Jeżeli chcemy względnie szybko napiąć skórę wokół oczu i ją wygładzić, to musimy sięgnąć po kremy naładowane chemią. Wybierając produkt naturalny efekty zauważymy po dłuższym czasie, przy regularnym stosowaniu.

    Swój egzemplarz zakupiłam na stronie cocolita.pl, jednak można znaleźć go w troszkę tańszej cenie. Stacjonarnie w Hebe. 
    Nacomi - Arganowy krem pod oczy, 15ml - Cocolita ~ 31,9zł
    Nacomi - Arganowy krem pod oczy, 15ml - Triny ~ 31,66zł 
    Nacomi - Arganowy krem pod oczy, 15ml - Ekobieca ~ 24,99zł 
    Nacomi - Arganowy krem pod oczy, 15ml - Makeup ~ 24,98zł




    Jakie są wasze opinie o tym kremie. Może miałyście okazję go używać? Znacie markę Nacomi? Koniecznie dajcie mi znać! Do następnego! 💋