Chroń swoją skórę! Mesoestetic Mgiełka do twarzy SPF 50+ oraz Mgiełka do ciała SPF 30+ | 4skin

Przyznajcie, ile razy nie użyliście kosmetyku z filtrem, ponieważ zostawia na skórze lepką warstwę i biały nalot? A ile razy go nie użyliście, bo najzwyczajniej w świecie nie lubicie takich produktów? O tym jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna trąbię nie od dziś, a wiedzę w pigułce znajdziecie w tym wpisie


W tym poście przychodzę do Was z kolejnymi produktami chroniącymi naszą skórę - nie tylko twarzy, ale całego ciała. Zapraszam na recenzję Mesoestetic Mesoprotech Antiaging Facial Sun Mist Mgiełka do twarzy SPF 50+  oraz Mesoestetic Mesoprotech Antiaging Body Sun Mist Mgiełka do ciała SPF 30+.



Chroń cerę przed fotostarzeniem!

Produkt rekomendowany do każdego typu skóry. Stanowi doskonałe uzupełnienie bazowych produktów z linii Mesoprotech. Występuje w postaci lekkiej, odświeżającej mgiełki, nie wymagającej rozmasowywania. Może być z powodzeniem aplikowana w dowolnym momencie dnia, nawet na makijaż. Idealna również dla sportowców ponieważ może być aplikowana na mokrą skórę. Zapewnia wysoki stopień ochrony SPF 50 przed pełnym spektrum promieniowania UVA, UVB, HEV i IR. Dzięki obecności antyoksydantów zapewnia także skórze działanie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe.


Kompleks mesoprotech®

Fotorezyst szerokiego spektrum: ochrona przed promieniowaniem UVB + UVA. Ochrona przed światłem widzialnym (HEV) i światłem podczerwonym (IR). Optymalne połączenie filtrów fizycznych, biologicznych i / lub chemicznych


Działanie przeciwstarzeniowe:

Collagen pro-47. Składnik stworzony na bazie ekstraktów roślinnych, który zwiększa produkcję białka szoku cieplnego (HSP-47). Chroni kolagen w skórze, a także wspomaga produkcję włókien kolagenowych typu I, zwiększając ich obecność i jakość w macierzy pozakomórkowej. Zapobiega fotostarzeniu skóry, a także poprawia jej elastyczność i jędrność.

Witamina E. Zapewnia działanie przeciwutleniające i ochronne 



Mesoestetic Mgiełka do twarzy SPF50+, jak sprawdziła się u mnie?


Podczas testów mgiełki do twarzy SPF 50+ od Mesoestetic nie zauważyłam nic niepokojącego. Nie pojawiły się żadne podrażnienia, nic mnie nie swędziało i nic się nie czerwieniło. Nie pojawiły się żadne reakcje alergiczne, a skóra twarzy była miękka i przyjemna w dotyku, dodatkowo nawilżona i nie kleiła się. Początkowo po spryskaniu nią skóry wydostaje się biała pianka, która po chwili zmienia się w tłustą warstwę, ale nie bójcie się - ta warstwa dosyć szybko się wchłania, dzięki czemu nie mamy efektu lepienia się skóry, ani tłustego filmu. Posiada bardzo przyjemny, delikatny dozownik, a jej niewielki rozmiar idealnie mieści się w torebce (nawet tej mikro). W aerozolu znajduje się 60 ml i przyznam, że żałuję, iż nie ma jej tam więcej. 


Oczywiście skusił mnie fakt bardzo wysokiej ochrony jaką deklaruje producent. Aktualnie sporo czasu spędzam na zewnątrz przy pierwszych pracach nad budową domu. Mgiełka jest dla mnie najlepszą formą reaplikacji w tym czasie. Musiałam oczywiście działać w pełnym słońcu. Po powrocie nie miałam jednak czerwonej skóry. Choć podczas takich prac człowiek się poci, to nie czułam się ani oblepiona, ani kosmetyk absolutnie nie przeszkadzał mi na skórze. Producent zaleca, aby aplikację powtarzać co 2-3 godziny.




Lekka formuła i błyskawiczna aplikacja 

Produkt rekomendowany do fotoochrony każdego typu skóry, nawet najbardziej wrażliwej. Występuje w postaci lekkiej, odświeżającej mgiełki, dzięki czemu może być aplikowana w dowolnym momencie dnia - zarówno podczas spaceru jak i aktywności fizycznej. Jest to produkt idealny dla sportowców, ponieważ może być aplikowany również na mokrą skórę, nie wymaga osuszania. Zapewnia wysoki stopień ochrony SPF 30 przed wszystkimi rodzajami promieniowania UVA, UVB, HEV i IR. Dzięki obecności antyoksydantów zapewnia także skórze działanie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe. Sprawia, iż skóra jest doskonale zabezpieczona oraz nawilżona.


W mgiełce do ciała Mesoestetic SPF 30+ znajdziemy te same składniki aktywne co w produkcie do twarzy - Kompleks mezoprotech®, Kolagen pro-47, Witamina E. Producent zaleca, aby aplikację powtarzać co 2-3 godziny.


Ochronna mgiełka SPF30+ od Mesoestetic


Mgiełka SPF30+ Mesoestetic opakowaniem przypomina dezodorant. Ma pojemność 200 ml, a jak na kosmetyk w areozolu jest to sporo. Ale czym wyróżnia się ta mgiełka? Ma formę olejkową, a po nałożeniu na skórę, pokrywa ją produktem podobnym w działaniu do suchego olejku. Nie ma białych śladów. Nic się nie lepi i nie klei. Jeśli szukacie matu, to nie będzie to na pewno produkt dla Was. Polubią go fanki glow. To świetna opcja na szybkie spryskanie szyi czy dekoltu w biegu, ewentualnie twarzy jeśli nie nosicie tego dnia makijażu. Przez swoją konsystencje pięknie podkreśla dekolt. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła stosować je na nogi latem!


Podsumowując..


Mgiełki to komfortowe rozwiązanie w celu szybkiego zapewnienia skórze nawilżenia, przywrócenia równowagi, złagodzenia podrażnień, czy zagwarantowania ochrony przeciwsłonecznej. Są idealnym rozwiązaniem dla osób, które w produktach ochronnych cenią sobie nie tylko skuteczność, ale i wygodę.


Znacie którąś z tych mgiełek? A może macie swoich ulubieńców wśród Mesoestetic?

Sesderma AZELAC RU delikatna emulsja rozświetlająca SPF50 - najlepszy filtr do twarzy? | 4Skin

Posiadaczki cery takiej jak moja - tłusta, kapryśna i problematyczna, z pewnością wiedzą, że nie jest łatwo znaleźć filtr do twarzy, który nie zapycha, a w noszeniu jest komfortowy. Niestety, większość może okazać się zbyt tłusta. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu z filtrem, który jest najlepszym jaki miałam do tej pory. SESDERMA Azelac Ru emulsja rozświetlająca SPF50 doskonale wpisała się w potrzeby mojej cery! Zapraszam na recenzję.

Sesderma Azelac Ru emulsja rozświetlająca SPF50

Emulsja rozświetlająca łączy działanie depigmentujące i wysoką ochronę słoneczną SPF50. Zawiera składniki aktywne o działaniu depigmentującym. Oprócz tego, formuła zawiera filtry fizyczne i chemiczne w faktorze SPF50, które chronią skórę przed promieniowaniem słonecznym. Zawarte w Sesderma Azelac RU rozświetlające pigmenty dodają skórze blasku.   Jest odpowiednia dla wszystkich fototypów skóry. Nie zawiera retinolu. Zapewnia maksymalne bezpieczeństwo i doskonałą tolerancję – nie wywołuje hipopigmentacji.

Składniki aktywne:

  • kwas azelainowy - rozjaśnia przebarwienia, pomaga w walce z trądzikiem, może być stosowany cały rok, zamknięty jest w tłuszczowych liposomach, przez co lepiej dociera do skóry
  • kwas traneksamowy - również działa rozjaśniająco, pomaga szczególnie na świeże, różowe przebarwienia po stanach zapalnych 
  • 4-butylrezorcynol - hamuje powstawanie przebarwień
  • TGF-BETA 2 - czynnik wzrostu, który wzmacnia skórę
  • filtry chemiczne i fizyczne SPF50
  • rozświetlające pigmenty 


Konsystencja, wykończenie.. czy bieli?

Konsystencja kremu jest leciutka, płynna niczym koreańskie mleczko i rozprowadza się jak marzenie! Emulsja jest naprawdę rozświetlająca, bo zaraz po nałożeniu twarz mocno się błyszczy, jednak po krótkim czasie ładnie "zastyga", a na twarzy zostaje piękne glow! Używałam go pod krem BB od Bourjois, Catrice HD Liquid Coverage, Eveline Selfie Time oraz minerały z Annabelle i pod każdym z nich  wyglądał bardzo dobrze. 


Sesderma  Azelac Ru emulsja rozświetlająca SPF50 zaraz po wyciśnięciu z opakowania ma lekko kremowy odcień, po nałożeniu bielenie jest minimalne i to przez jakąś sekundę. 

Rozjaśnienie przebarwień

Azelac RU Luminous Fluid Cream jest kolejnym kosmetykiem marki Sesderma, który mam ogromną przyjemność używać. Ponieważ wcześniej używane kosmetyki przyniosły u mnie niezłe rezultaty, zaufałam marce jeśli chodzi o walkę z przebarwieniami. Jestem zachwycona faktem, ochrony na poziomie SPF50 i tym, że przebarwienia rzeczywiście bledną. Od kiedy produkt trafił w moje ręce używałam go codziennie, również reaplikując w ciągu dnia. Po prawie miesiącu stosowania widzę, że najlepiej radzi sobie z nowymi wykwitami na twarzy, a takich w ostatnim czasie miałam naprawdę sporo. Z pewnością będę używać jej dalej i obserwować jej działania. 


Zapychanie

Codziennie, beż żadnych wymówek robię dwuetapowe i dokładne oczyszczanie mojej skóry, nie zauważyłam żadnego zapchania ze strony tej emulsji. 

Podsumowanie

W końcu znalazłam filtr idealny! Sesderma Azelac Ru emulsja rozświetlająca SPF50 aktualnie stoi u mnie na podium, mimo, że w tym roku przetestowałam całkiem sporo kremów z filtrem. Stawiając na sprawdzone kosmetyki i marki zawsze mam pewność działania i czuję się bezpiecznie. Ode mnie ogromne polecanko!


Swój egzemplarz otrzymałam ze sklepu 4skin.pl, gdzie możesz kupić wiele profesjonalnych produktów do pielęgnacji cery.


Znasz kosmetyki Sesdermy? Masz swojego ulubieńca wśród kremów z filtrem?

DOTTORE City SUN krem przeciwzmarszczkowy z wysoką ochroną przeciwsłoneczną SPF50 | Topestetic

 Dobry krem z odpowiednim filtrem to podstawa właściwej pielęgnacji cery, dzięki której zachowa ona nie tylko zdrowie i jędrność, ale i będzie emanować naturalnym pięknem. W gąszczu produktów znalezienie właściwego kremu, dopasowanego do Twojego rodzaju skóry i zapewniającego należytą ochronę może być nie lada wyzwaniem. Niejednokrotnie wspominałam Wam już o tym jak ważne jest stosowanie kremów z filtrem przez cały rok, mam nadzieję, że o tym nie zapominacie ;) 


Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kolejny produkt do ochrony przed promieniowaniem UVA i UVB oraz przed niebieskim światłem Blue Light - City Sun SPF50+ Dottore. Zapraszam na recenzję!

Dottore City Sun, Krem przeciwsłoneczny SPF50+ 

Substancje aktywne zostały skomponowane w taki, sposób, aby działając synergicznie zapewniały ochronę w szerokim spektrum promieniowania UVA oraz UVB i Blue Light – światło emitowane przez urządzenia elektroniczne.


Składniki aktywne:

  • 1% Niacynamid – wzmacnia odporność skóry na UV i Bluelight oraz łagodzi podrażnienia.
  • 3% Kompleks antyoksydacyjny CITY (witamina E, winogrona, ginkgo biloba, herbata yerba mate) – eliminują wolne rodniki i stres oksydacyjny.
  • 0,5% Ektoina – chroni błony komórkowe przed niekorzystnymi warunkami środowiskowymi (UV, przegrzanie, odwodnienie), wywiera ochronny wpływ na funkcje komórek skóry, działa nawilżająco.
  • 1% Olej arganowy – naturalny filtr ochronny przed UV, działa nawilżająco.

Opakowanie, konsystencja & wykończenie

Krem przeciwsłoneczny Dottore znajduje się w 50 ml tubie wykonanej z solidnego plastiku, z dozownikiem w postaci pompki. Pompka działa sprawnie, jednak za pierwszym razem trzeba się trochę pomęczyć by krem do niej doszedł, późnej wszystko działa bez zarzutu. 

Krem przyjemnie się rozprowadza, konsystencja kremu jest lekka i płynna. Delikatnie bieli skórę, ale po roztarciu wsiąka w nią i znika biała warstwa. Szybko się wchłania, pozostawiając cerę gładką, miękką i nawilżoną. Czuć na niej delikatną powłoczkę, która utrzymuje się ok. 3-4 godzin, z czasem się ścierając. 



Jak krem Dottore City Sun sprawdził się u mnie?

Jak wspomniałam - krem jest naprawdę bardzo lekki i przyjemny, przy dwuetapowym i dokładnym umyciu nie zauważyłam żadnego zapychania z jego strony. Muszę również przyznać, że jako ochrona sprawdza się idealnie. Świetnie chroni skórę przed promieniowaniem słonecznym, a widzę to, gdyż po jego aplikacji nie wyskakują mi piegi, a lubią to robić przy odrobinie słońca. Po całodziennym siedzeniu na ogródku wracam do domu bez żadnych zaczerwienień i podrażnień. Należy pamiętać, żeby krem reaplikować co 2-3 godziny, aby ta ochrona była cały czas pełna i skuteczna. Plusem jest dla mnie również to, że nie szczypie w oczy! To chyba pierwszy filtr, który nie doprowadził do łzawienia i pieczenia moich nad wyraz wrażliwych oczu. 


Niestety krem ma jeden minus - potrafi się rolować. Podczas aplikacji należy go porządnie rozprowadzić, wtedy unikniemy tego problemu. Szczególnie, gdy tak jak ja nakładacie spore dawki spf na twarz, nakładajcie je warstwowo, nie od razu kilka pompek na twarz. Wtedy też nie będzie problemu z makijażem. 

Podsumowanie

Krem Dottore testowałam dobry miesiąc i naprawdę się z  nim polubiłam - mimo tego jednego minusa ;) Szybko nauczyłam się, jak się z nim obchodzić, więc nie stanowił dla mnie żadnego problemu. Dodatkowo to, że nie szczypie w oczy jest dla mnie bardzo ważne. Prócz działania ochronnego śmiało mogę powiedzieć, że jest tu wyczuwalne nawilżenie i ochrona przed czynnikami zewnętrznymi np. silny wiatr. Myślę, że każdy typ cery będzie zadowolony z tego kremu. 

Krem Dottore City Sun SPF 50+ dostępny jest w sklepie Topestetic w cenie 109zł. Jeśli macie wątpliwości, jaki produkt przeciwsłoneczny wybrać, możecie skorzystać z bezpłatnych konsultacji i poprosić o pomoc konsultantkę, która Wam pomoże. 



Pamiętasz o ochronie przeciwsłonecznej cały rok?

Bezpieczne lato: Bielenda Krem ochronny do twarzy SPF 50 oraz Loreal Serie Expert Solar Sublime Spray ochronny przed słońcem

Niedawno opublikowałam dla Was najważniejsze informacje o ochronie przeciwsłonecznej, a dzisiaj pod lupę biorę ochronny krem do twarzy z SPF 50 Bielenda oraz spray ochronny przed słońcem z filtrem UV do włosów L’Oreal Solar Sublime, oba produkty znajdziecie w sklepie fryzomania.pl. Niby pamiętamy o tym, aby nakładać filtry na twarz oraz ciało i chronić skórę przed promieniowaniem słonecznym, ale patrząc na to nasze włosy traktujemy trochę niesprawiedliwie. 


Dziś opowiem jak te produkty sprawdziły się w boju, zapraszam do lektury!

Bielenda Krem ochronny do twarzy SPF 50:

Dzięki takim składnikom jak:  Boswellia Serrata, Kwas hialuronowy oraz Masło Karite charakteryzuje się bardzo szerokim spektrum działania. Jak się bowiem okazuje, nie tylko przyniesie skórze Twojej twarzy ukojenie i złagodzenie podrażnień, ale także doskonale wygładzi i zadba o prawidłowe nawilżenie skóry. Co więcej, zapewni skórze wysoką ochronę UVA i UVB, SPF 50. 

 Bielenda Krem ochronny do twarzy SPF 50:

  • koi i łagodzi podrażnienia
  • wygładza i poprawia nawilżenie
  • zapewnia wysoką ochronę UVA i UVB, SPF 50.

Jak krem sprawdził się u mnie?

Na pochwałę, jak w przypadku wszystkich kosmetyków marki Bielenda Professional, zasługuje wygodne i higieniczne opakowanie z pompką. Ułatwia dozowanie kosmetyku oraz umożliwia zużycie go do ostatniej kropli. 

Krem ochronny Bielenda jest skuteczny - trzeba mu to przyznać. Używając go czułam, że jestem dobrze chroniona. W czasie używania nie doświadczyłam żadnych poparzeń, które czasem zdarzały się przy mojej jasnej cerze. Zgadzam się również z tym, że porządnie nawilża skórę. Niestety moja cera nie bardzo się z nim polubiła. Próbowałam go nakładać na różne sposoby - warstwami, wklepując, smarując, ale nie byłam w stanie zaaplikować poprawnej ilości tak by później nakładając podkład/krem BB wyglądał dobrze. Po około dwóch godzinach miałam potworne ciastko. Po dwóch tygodniach codziennej aplikacji i reaplikacji zauważyłam również pogorszenie się stanu mojej cery - dodatkowe zmiany ropne i zaskórniki. Po prostu skubaniec mnie zapchał nad czym bardzo ubolewam. 

U mnie natomiast nic się nie marnuje i z powodzeniem stosuje go na liczne tatuaże, które posiadam! Nie dość, że chroni to do tego je nawilża i przez cały dzień wyglądają świetnie. Uważam, że cery wrażliwe, po zabiegach depigmentacyjnych czy suche będą z niego naprawdę zadowolone i posiadaczkom tych cer właśnie go polecam. Dodatkowo kosztuję około 50zł za 100ml!

W kremie znajdziemy m.in. Boswellia Serrata, [działa przeciwzapalnie, ujędrniająco, antyoksydacyjnie, wzmacniająco naczynia krwionośne. Hamuje rozwój bakterii, ale też grzybów], Kwas hialuronowy [odpowiedzialny za odpowiednie nawilżenie], Masło Karite [regeneruje i odżywia skórę].


INCI:

Aqua (Water), Octocrylene, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (nano), C12-15 Alkyl Benzoate, Glyceryl Stearate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-18, Polyarylamide/C13-14 Isoparaffin/Laureth-7, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Ethylhexyl Stearate, Etylhexyl Methoxycinnamate, Sodium Hyaluronte, Boswellia Serrata Gum, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Dimethicone, Dipropylene Glycol, Propylene Glycol, Decyl Glucoside, PEG-100 Stearate, Xanthan Gum, Citric Acid, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.



Loreal Serie Expert Solar Sublime Spray ochronny przed słońcem z filtrem UV do włosów

Spray L’Oreal Solar Sublime to specyfik przeznaczony do każdego rodzaju włosów. Jego celem jest zapewnienie ochronnej pielęgnacji włosom, które szczególnie narażone są na nadmierną ekspozycję na promienie słoneczne. Specjalna formuła sprayu delikatnie odżywia włosy (działa jak odżywka bez spłukiwania) oraz oplata je filtrem UV, dzięki czemu już nie musisz się bać zniszczenia ich przez słońce. 

 Działanie sprayu Loreal Expert Solar Sublime:

  • Intensywnie odżywia i odświeża włosy
  • Oczyszcza je z wody, piasku i chloru
  • Nadaje włosom połysk
  • Dodaje im sprężystości
  • Zwiększa ich odporność na czynniki zewnętrzne
  • Zapewnia ochronę UVA/UVB

Jak spray Loreal sprawdził się na moich włosach?

Z tym produktem naprawdę bardzo się polubiłam! Dzięki lekkiej konsystencji nie obciąża włosów, nie sprawiają one również wrażenia, że są przetłuszczone. Na szczęście aplikator powoduje mgiełkę, która fajnie osiada na włosach, a nie robi ich mokrych. 

Można powiedzieć, że jest prawie idealny, gdyby nie alkohol w składzie. No właśnie jak już przy nim jesteśmy to muszę wspomnieć, że są dwie szkoły. Pierwsza to ta, której się trzymam czyli staram się unikać kosmetyków, które go zawierają. Druga, o której możecie przeczytać między innymi w książce Mysi mówi o tym, że w przypadku mgiełek, które zostaną ogrzane (w tym wypadku promieniami słońca) nie musimy się aż tak tego alkoholu obawiać, ponieważ bardzo szybko wyparowuje z włosów. Staram się nie popadać w skrajności i obserwować jak dany produkt na mnie wpływa. Nie zauważyłam, aby włosy reagowały na niego w negatywny sposób. Po jego użyciu są miękkie, lśnią, pięknie pachną, a po ekspozycji na słońce nadal pozostają w doskonałym stanie. Ochrona jest widoczna gołym okiem. 


Kluczem do skutecznego działania sprayu Solar Sublime jest zawartość kompleksu Aloe Vera, wykazującego silne właściwości nawilżające, odżywcze i uelastyczniające. 



Podsumowanie

Nie będę mówić, że krem z Bielendy jest złym produktem, bo absolutnie tak nie jest! Po prostu nie sprawdził się mojej aktualnie mieszanej cerze, okazał się być dla niej zbyt ciężkim kosmetykiem. Tak jak wspomniałam - cery wrażliwe, suche i po zabiegach depigmentacyjnych powinny być z niego zadowolone! Tak samo zaskoczył mnie spray z Loreal. Mimo alkoholu w składzie naprawdę się z nim polubiłam :) 


Znasz sklep fryzomania.pl? Stosowałaś, któryś z produktów?


Co powinieneś wiedzieć o ochronie przeciwsłonecznej - wiedza w pigułce

Mnóstwo kobiet/mężczyzn o ochronie przeciwsłonecznej przypomina sobie późną wiosną lub latem. Tak naprawdę większość pamięta o niej dopiero na plaży. Niestety, takie zapominalstwo to najprostsza droga do przedwczesnego starzenia się skóry, przebarwień i zmarszczek. Dlatego, gdy tylko nadarza się okazja trąbie o nakładaniu filtrów! Z racji tego, że zaczął się sezon wakacyjny mam dla Was troszkę informacji o ochronie przeciwsłonecznej. 

O co tyle szumu, czyli po co w ogóle używać kremu z SPF...

Światło UV emitowane przez słońce penetruje naszą skórę, powodując stany zapalne, degradację kolagenu w skórze, starzenie się skóry, przebarwień. Promienie UV mogą powodować uszkodzenia w łańcuchu naszego DNA, co w rezultacie prowadzić może do powstania raka skóry. Dodatkowo naukowcy postulują, że około 90 procent wszystkich oznak starzenia skóry spowodowane jest przez promieniowanie UV, które nasza skóra przyjmuje od słońca. Wszystkie te czynniki powodują, że nakładanie kremu przeciwsłonecznego jest nie tylko jedną z najlepszych rzeczy jaką możemy zrobić dla wyglądu naszej cery, ale też dla jej zdrowia. Dobre kremy z filtrem chronią zarówno przez promieniowaniem UVB jak i UVA.

Promieniowanie UVB odpowiedzialne jest za powstawanie opalenizny, a co za tym idzie poparzeń słonecznych i zmian pigmentacyjnych. Przy okazji może przyczynić się też do chorób oka, a konkretnie rozwoju zaćmy. 

Promieniowanie UVA jest jednak dużo bardziej zdradliwe. Jego efektów nie widzimy po jednorazowym wypadzie nad morze. UVA odpowiadają za fotostarzenie skóry, zmiany nowotworowe, upośledzają produkcję kolagenu. Co więcej, UVA dociera do nas cały rok w takim samym natężeniu, bez problemu przenika przez chmury czy szyby. To właśnie dlatego kremu z filtrem powinno używać się CAŁY ROK, nie tylko w sezonie wakacyjnym!
źródło: google

Czym jest SPF, czy przy wyborze jest najważniejszy?

Przy wyborze często patrzymy tylko na wartość SPF, która dotyczy jedynie promieniowania UVB (tym co "opala"). To, o czym często zapominamy, to zwracanie uwagi na wskaźniki ochrony przed UVA. Szukajmy na opakowaniach filtrów jasnych oznaczeń, które dadzą nam informację, o wskaźnikach dotyczących obu rodzajów promieniowania. Idealnie kiedy mamy wysoki faktor SPF i do tego określoną ochronę UVA. Może się zdarzyć, że na opakowaniu nie ma informacji o ochronie UVA. Może to wynikać z braku aktualizacji opakowań lub po prostu z faktu, że badania są dopiero w trakcie. Warto zajrzeć na stronę lub po prostu dopytać producenta.

Kolejny skrótem jest PA i następujące po nim plusy. Im więcej plusów, tym wyższa ochrona UVA (maksymalnie 4 plusiki). Czyli idealnie, gdyby na Twoim kremie z filtrem widniało PA++++.


Pułapki, na które możesz się natknąć!

SPF 30 a SPF 50 – jaka jest różnica?

Filtr z oznaczeniem SPF 50 będzie chronił skórę przed poparzeniem prawie 2 razy dłużej dłużej niż SPF 30. Natomiast w przypadku przepuszczalności promieniowania UVB ta różnica nie jest już taka duża, jak mogłaby się wydawać. SPF 30 blokuje około 97% promieniowania UVB, podczas gdy SPF 50 mniej więcej 98%. Choć mogłoby się to wydawać mało istotne, to jednak każdy procent dodatkowej ochrony ma znaczenie. Gdy popatrzymy na to z innej perspektywy, to SPF 30 przepuści około 3% promieniowania, a SPF 50 2%. To daje 1,5 raza więcej fotonów UV dostających się wgłąb naszej skóry.

Faktory SPF się nie sumują!

SPF 10 i SPF 30 nie daje SPF 40. Nie mieszamy też bezpośrednio filtrów z innymi kosmetykami (nie robimy własnego BB poprzez dodanie kremu z SPF do podkładu), ani nie mieszamy dwóch różnych produktów ze sobą. Takie działania mogą wpływać nie tylko na stabilność danego filtra, ale też na jego skuteczność i poziom ochrony.


Czy reaplikacja filtra słonecznego jest potrzebna?

Oczywistym jest, że czas ochrony filtra ulega skróceniu przy kontakcie z wodą, intensywnym poceniu się czy wycieraniu ciała (chociażby o plażowy ręcznik). Dlatego sugeruje się reaplikację filtru średnio raz na 2-3 godziny. Reaplikacja jest KONIECZNA, jeśli chcesz mieć pewność, że jesteś chroniona przed promieniowaniem UVA. Przykładowo, aplikując SPF 30, na którego opakowaniu widzisz symbol UVA w kółeczku, możesz mieć pewność, że jesteś chroniona przed UVB przez 450-600 minut, ale jedynie przez 1/3 tego czasu (czyli 150-200 minut!) przed groźnym UVA.


Ile kremu z filtrem nakładać na twarz?

Aby mieć pewność, że kosmetyk z filtrem działa we właściwy sposób należy pamiętać o nakładaniu odpowiedniej ilości preparatu. Mądre głowy mówią, że powinno to być 2 miligramy produktu na 1 cm² skóry. Tyle potrzeba, aby uzyskać deklarowaną ochronę. Do odmierzania ilości można wykorzystać długość palca wskazującego oraz serdecznego.

Co oznacza, że filtr jest wodoodporny?

Zastanawia Cię czy po wyjściu z wody Twoja skóra nadal jest chroniona przed szkodliwym działaniem słońca? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.. W Unii Europejskiej za wodoodporne uznaje się kosmetyki, które po dwóch 20 minutowych kąpielach gwarantują 50% deklarowanej na opakowaniu ochrony. Pod uwagę nie jest niestety brane wycieranie ręcznikiem, które powoduje ścieranie pozostałości filtrów. Czy taka ochrona jest Twoim zdaniem satysfakcjonująca? 


Rodzaje filtrów i ich właściwości

  • Filtry mineralne/ filtry fizyczne (tlenek cynku i dwutlenek tytanu) - zdecydowanie rzadziej uczulają, dlatego też polecane są kobietom w ciąży, dzieciom i osobom z wrażliwą skórą. Kosmetyki ochronne z tlenkiem cynku polecane są także osobom z cerę trądzikową i tłustą. Tlenek cynku ma działanie antybakteryjne, dobrze też reguluje wydzielanie sebum. Są również bezpieczne dla rafy koralowej, więc warto postawić na nie podczas egzotycznych podróży. Należy pamiętać, że zwykle ciężej się rozprowadza na skórze, mogą gorzej współpracować z makijażem.  Jeśli w kosmetyku zastosowano dwutlenek tytanu lub tlenek cynku o dużych cząsteczkach (nie nano) i w dużym stężeniu, może się zdarzyć, że przytkają pory. Filtry mineralne są też dużo łatwiej ścieralne ze skóry. W przeciwieństwie do filtrów chemicznych nie wnikają w nią, a jedynie pozostają na powierzchni. 
  • Filtry chemiczne wykazują lepsze właściwości aplikacyjne (m.in. nie bielą skóry).  Ze względu na to często znajdują się np. w kremach do twarzy. Ogromna większość z nich idealnie sprawdzi się przez cały rok, zarówno solo jak i pod makijaż. Filtry chemiczne są też bardziej odporne na ścieranie. Przy filtrach chemicznych jest też nieco większe prawdopodobieństwa uczulenia, głównie właśnie ze względu na „substancje pomocnicze”. Jeśli jesteś alergikiem, masz wrażliwą cerę, musisz bardzo dokładnie przeanalizować skład takiego filtra chemicznego. Żeby nie zrobić sobie krzywdy.
  • Filtry mieszane to nic innego, jak połączenie filtrów fizycznych z chemicznymi. Obecnie producenci ulepszają produkty fotoprotekcyjne poprzez mieszanie filtrów mineralnych z chemicznymi. Pozwala to uzyskać wysoki stopień fotoochrony, fotostabilności przy zachowaniu lekkości konsystencji. 


Na którym etapie pielęgnacji twarzy stosować krem z filtrem przeciwsłonecznym?

Kiedy nasza pielęgnacja jest bogata i rozbudowana, pojawia się pytanie - na którym etapie zastosować filtr i czy można aplikować go samodzielnie (szczególnie kiedy panują wysokie temperatury i nie lubimy czuć na skórze zbyt dużego obciążenia). 

Kremy z filtrem stosujemy zawsze jako ostatni krok pielęgnacyjny. Pod filtr, w zależności od rodzaju i potrzeb skóry, możemy zaaplikować serum lub klasyczny krem do twarzy. Jeśli natomiast nasza skóra jest w dobrej kondycji i nie czujemy potrzeby jej intensywnego nawilżania, w pielęgnacji porannej - po zastosowaniu serum, jak najbardziej możemy użyć od razu odpowiednio dobranego kremu z wysoką ochroną przeciwsłoneczną.

Kremy z filtrem bardzo często w swojej formule zawierają już składniki pielęgnujące i zapobiegające odwodnieniu cery, co sprawia, że bez obaw możemy (nie stosując dodatkowej pielęgnacji) aplikować krem z filtrem pod makijaż bądź samodzielnie.


Filtry „roślinne” – czy to ma w ogóle sens?

Na wielu portalach, forach i grupach na Facebooku krąży mit, że niektóre oleje roślinne są doskonałym zamiennikiem dla kremu z filtrem i to w dodatku naturalnym. Niektóre oleje i masła, na przykład olej z pestek malin czy masło shea, mają niewielki wskaźnik SPF (zwykle wynosi od 1 do 4), ale zdecydowanie zbyt niski, aby ochronić skórę przed promieniami UVB, ani tym bardziej UVA. Oleje to cudowny dodatek do pielęgnacji, ponieważ zmiękczają i wspomagają nawilżanie włosów i skóry. Nie zastąpią kremów z filtrem, które są skuteczne, a ich skuteczność została potwierdzona stosownymi badaniami. Pamiętajcie o tym!


Pamiętaj..

Kremy z filtrem to kosmetyki, które powinny dobrze się trzymać skóry, więc ich zmycie nie jest takie proste. Często słyszę, że filtry "zapychają". W większości przypadków właśnie dlatego, że nie są odpowiednio zmyte ze skóry. Zwykłe kremy z filtrem polecam zmywać dwuetapowo, lecz obojętnie jaką metodą. Filtry wodoodporne radzę w pierwszym etapie usuwać ze skóry olejem/balsamem/masełkiem, następnie przejść do żelu bądź pianki.



Jestem bardzo ciekawa, jaki jest Wasz stosunek do kremów z filtrem. Stosujecie krem z SPF50 przez cały rok? Który krem z wysokim filtrem jest według Was najlepszy?