Zestaw do brwi i konturowania oka oraz gąbeczki do makijażu KillyS z serii Pastelove
Już jakiś czas temu dostałam od marki KillyS oraz agencji Efekt PR do przetestowania zestaw do brwi i konturowania oka oraz dwie gąbeczki do makijażu. Markę KillyS poznałam dużo wcześniej przez stosowanie różnorodnych odżywek czy oliwek do paznokci, jednak z pędzlami tej firmy przyznaję, że nie miałam wcześniej do czynienia. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać i muszę stwierdzić, że akcesoria bardzo mnie zaskoczyły.
KillyS Pastelove ♥
Produkty kupiły mnie od razu swoimi pięknymi kolorami! Uwielbiam pastelowe odcienie, a te które oferuję nam KillyS są naprawdę cudowne. Dodatkowo trzeba wspomnieć, że zarówno gąbeczka jak i włosie pędzli do makijażu z serii Pastelove wzbogacono pudrem zielonej herbaty słynącej z właściwości kojących, antybakteryjnych i bogactwa antyoksydantów. Zielona herbata sprzyja dłuższemu zachowaniu czystości włosia. Dzięki tym właściwościom pędzle są idealne dla cery wrażliwej.
KillyS, Pastelove, zestaw do brwi i konturowania oka
Na początek należy zwrócić uwagę na skuwki tych pędzli kochani! Te matowe serduszka totalnie przyciągają wzrok, są mega urocze i za każdym razem nie mogę się na nie napatrzeć.
Przejdę już do tego, jak mi się sprawdziły. Zacznijmy od pędzelka do brwi #06, który jest skośnościęty, natomiast nie jest on taki mały i bardzo drobno ścięty jak większość tego typu pędzli. I jeśli chodzi o brwi to uważam, że świetnie sprawdza się podczas nakładania cieni, dlatego, że od razu jesteśmy w stanie rozetrzeć produkt i nie potrzebujemy do tego żadnego dodatkowego grzebyczka. Odnośnie bardziej precyzyjnych prac, jak na przykład dorysowywanie pojedynczych włosków czy kreski to może być nieco ciężej. Natomiast do miękkiego wypełniania brwi sprawdził mi się naprawdę super.
Pędzel do konturowania oka #07 ekstra sprawdza się do rozcierania kreski przy linii rzęs oraz do nakładania cieni na dolnej powiece. Nakładam nim również cień bądź rozświetlacz w kącik oka, aby rozjaśnić całość.
Włosie pędzli jest syntetyczne, niesamowicie mięciutkie. Można je stosować zarówno do produktów suchych, sypkich, jak i do mokrych. Właśnie dzięki temu, że jest to włosie syntetyczne to nam nie zafarbuje, myje się je z wielką łatwością i jest z nimi po prostu mniej problemów.
KillyS, Pastelove, gąbka do makijażu
Miętowa gąbeczka z serii pastelove jest ścięta idealnie, by móc nakładać baking pod okiem i idealnie dojechać do wewnętrznych kącików. Wystarczy zmoczyć ją odrobiną wody, odcisnąć jej nadmiar, a wtedy staje się ona wystarczająco miękka. Nie jest najbardziej miękką gąbką na świecie, jednak nie należy do tych twardych. Precyzyjnie doklepiemy nią każdy kosmetyk, dodatkowo nie pochłania produktów, gdy jest nawilżona.
KillyS, Pro, gąbka do makijażu
Gąbka posiada świetny design oraz wyjątkowy kształt. Produkt posiada liczne ścianki, każda z nich jest przeznaczona do innej części twarzy, osobiście uważam że jest to świetne rozwiązanie, bardzo praktyczne. Gąbka pod wypływem wody zmienia swoją wielkość dwukrotnie. Staje się mięciutka jak chmurka i bardzo miła w dotyku. Precyzyjnie nakłada produkty płynne na twarz, nie pozostawiając smug i plam.
Podsumowanie
Jestem naprawdę zadowolona z każdej przetestowanej rzeczy. Nie ma wątpliwości, że pędzelki i gąbeczki nie tylko idealnie sprawdzają się przy wykonywaniu makijażu, ale również cieszą oko. Od razu można zauważyć, że marka kładzie duży nacisk na jakość. Ja na pewno skuszę się na więcej rzeczy od KillyS!