Odżywki do włosów Anwen - świadoma pielęgnacja włosów średnioporowatych
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją odżywek do włosów Anwen. Kupiłam je jakieś dwa miesiące temu po jednej z Instagramowych recenzji. W ofercie znajdziemy kosmetyki dostosowane do porowatości włosów.
Cała seria ma przepiękną szatę graficzną z kwiatami analogicznie odpowiadającymi nazwie i zapachowi poszczególnemu kosmetykowi. Wymarzyłam sobie, żeby znaleźć ulubioną odżywkę z każdego typu i tak też się udało z czego mega się cieszę!
Proteiny, emolienty, humektanty = równowaga PEH
Jest to kolejny krok w świadomej pielęgnacji, dzięki odpowiedniemu balansowi tych składników, stan włosów ulegnie znacznej poprawie i szybciej zauważymy zadowalające nas efekty. Bez tego nasze włosy mimo rozbudowanej pielęgnacji mogą w dalszym ciągu być dalekie od ideału. Każdy produkt PEH jest odpowiedzialny za inny obszar pielęgnacji – i niezbędny dla zdrowia i pięknego wyglądu włosów.
- Proteiny mają działanie naprawcze: wypełniają ubytki w strukturze włosa.
- Humektanty nawilżają pasma.
- Emolienty tworzą naturalną barierę, dzięki której woda nie wyparowuje.
Odżywki do włosów Anwen, którą wybrać?
Przyznaję, że jeśli chodzi o włosy to lubię mieć odpowiednie produkty podane na tacy. Nie jestem typową włosomaniaczką, chociaż wiadomo staram się dbać na tyle, na ile potrafię. Anwen wyszła naprzeciw takim osobom jak ja i stworzyła zestaw odżywek do włosów, które stosowane naprzemiennie mają dać 'efekt wow'. Wszystko to z uwzględnieniem porowatości włosów. Taki test na porowatość włosów możecie sobie zrobić również na stronie Anwen.
Proteinowa magnolia. Odpowiednio dobrany kompleks protein wnika w strukturę włosa, odbudowuje ubytki i sprawia, że włosy stają się bardziej gładkie, lejące i błyszczące. Jak poznać, że włosom brakuje protein? Są łamliwe, "smętne" i bez życia.
Emolientowy irys. Jeśli włosy łatwo się puszą, elektryzują i są zbyt lekkie to warto sięgnąć po odżywkę z emolientami. Bazująca na pięciu olejach: brokułowym, macadamia, moringa, tsubaki i z pestek śliwki odżywka sprawi, że staną się one bardziej gładkie, błyszczące i elastyczne.
Nawilżający bez polubią włosy suche, szorstkie i matowe. Nawilżenie zapewni im naturalny składnik pochodzenia roślinnego – Pentavitin oraz Hyaloveil-P®, który wbudowuje się w strukturę włosa intensywnie i długotrwale go nawilżając. Efekt nawilżenia wspomagają bogaty w witaminy i minerały sok z aloesu oraz gliceryna i mocznik. Nanocząsteczkowy ekstrakt z cebuli wnika głęboko do wnętrza włosów i odbudowuje je, a skrobia ziemniaczana wygładza i dodatkowo pielęgnuje.
Jak odżywki spisały się na moich włosach?
Tak jak wspomniałam, całe trio sprawdza się u mnie bardzo fajnie, jako PEH-owy zestaw będzie super. Co najważniejsze, wszystkie odżywki Anwen nie zawierają silikonów. Świetnie, że każda ma w składzie delikatne substancje myjące. Podoba mi się też to, że składy są bardzo dobrze przemyślane, ale nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Nie potrafię jeszcze dokładnie określić, czego w danym momencie moim włosom brakuje do pełni szczęścia, ale cierpliwie uczę się tej sztuki. Nie używałam odżywek Anwen pojedynczo i nie chcę oceniać ich działania w ten sposób. Skoro tak ważna dla dobrej kondycji włosów jest równowaga PEH, to uważam, że trzeba wypróbować działanie całej serii.
Zanim jednak zabrałam się za testowanie zakupionych przeze mnie odżywek, wykończyłam wcześniej wszystkie inne (nie lubię mieć otwartych miliona opakowań na półce), żeby najlepiej ocenić efekty tego trio. Do codziennego mycia skóry głowy używam szamponu w kostce i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Od dwóch miesięcy używam tylko tych kosmetyków do włosów i muszę przyznać, że ich kondycja znacznie się poprawiła. Zdarzają im się lepsze i gorsze dni, ale zaczęłam zauważać sens w zrównoważonej pielęgnacji włosów. Najrzadziej używam proteinowej magnolii, ale tak naprawdę, to ona daje moim włosom najlepszy efekt. Boję się jednak przeproteinowania i zgodnie z zaleceniami używam jej raz na dwa tygodnie. Emolientową i nawilżającą stosuję prawie naprzemiennie.
Po kilku tygodniach regularnego używania odżywek Anwen zauważyłam, że moje włosy są bardziej wygładzone, sypkie i miękkie w dotyku. Są też bardziej lśniące, mniej się puszą i łatwiej układają. Jestem zadowolona z ich działania, bo widzę w lustrze zdrowsze, bardziej błyszczące i ujarzmione włosy.
Zanim jednak zabrałam się za testowanie zakupionych przeze mnie odżywek, wykończyłam wcześniej wszystkie inne (nie lubię mieć otwartych miliona opakowań na półce), żeby najlepiej ocenić efekty tego trio. Do codziennego mycia skóry głowy używam szamponu w kostce i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Od dwóch miesięcy używam tylko tych kosmetyków do włosów i muszę przyznać, że ich kondycja znacznie się poprawiła. Zdarzają im się lepsze i gorsze dni, ale zaczęłam zauważać sens w zrównoważonej pielęgnacji włosów. Najrzadziej używam proteinowej magnolii, ale tak naprawdę, to ona daje moim włosom najlepszy efekt. Boję się jednak przeproteinowania i zgodnie z zaleceniami używam jej raz na dwa tygodnie. Emolientową i nawilżającą stosuję prawie naprzemiennie.
Po kilku tygodniach regularnego używania odżywek Anwen zauważyłam, że moje włosy są bardziej wygładzone, sypkie i miękkie w dotyku. Są też bardziej lśniące, mniej się puszą i łatwiej układają. Jestem zadowolona z ich działania, bo widzę w lustrze zdrowsze, bardziej błyszczące i ujarzmione włosy.
Podsumowanie
Jestem zdecydowanie na tak dla tego trio! Cieszę się, że zwróciły one moją uwagę na właściwą pielęgnację włosów i robię to teraz bardziej świadomie. Kosmetyki na pewno zagoszczą na stałe w mojej łazience. Na pewno wypróbuję jeszcze proteinową zieloną herbatę, jestem ciekawa tego zapachu.
Nie znałam, ale chętnie poznam, też mam średniopory i mam zamiar jakoś porządniej o nie dbać :) Bardzo fajnie że się rozwinęłaś na temat PEH
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zpolskidopolski.blogspot.com
Wersja z nawilżającym bzem mnie najbardziej zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych produktów. Dobrze, że wspomniałaś o teście na porowatość włosów na stronie Anwen, muszę go zrobić, bo nie wiem jaką mam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne mają opakowania - przykuwają uwagę!
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych produktów ale przyznam, że bardzo mnie zaciekawiły. Ostatnio bardziej interesuje się pielęgnacją włosów i chyba się skuszę na produkty tej marki ♥
Oj chętnie bym przygarnęła tamie odzywki do moich kosmetycznych zapasów :D uwielbiam testować produkty do włosów :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona. Ja szukam czegoś, co pomoże mi łatwiej rozczesywać włosy.
OdpowiedzUsuńAnwen znam z bloga, ale jej kosmetyków nie miałam.
OdpowiedzUsuńZnam jej kosmetyki ,ze wszystkimi się polubiłam ☺
OdpowiedzUsuńZ tych odżywek miałam Nawilżający Bez -alez ona pachniała 😍
I bardzo fajnie mi się po niej włosy rozczesywały ☺
Pozdrawiam
Lili
O tych kosmetykach już słyszałam prawdziwe legendy! Jedni chwalą, inny ganią. Ta subiektywna ocena wynika zapewne z faktu, że każda z nas ma inne włosy;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Nie znam ale kurczę muszę spróbować bo mam problem z włosami. Nigdy za bardzo nie interesowałam się włosingiem ale ostatnio zaczęłam. Wiem na razie że moje włosy są średnioporowate ale nie znalazłam idealnych kosmetyków do nich :)
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Ale piękna szata graficzna. Chętnie poznam te kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńAle fajne te odżywki, a opakowania też takie ładne i zgrabne :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Anwen widziałam jakiś czas temu w Lidlu, ale się na nie nie skusiłam.:D Wydaje mi się, że irys mógłby się u mnie sprawdzić. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale chętnie sięgnę po ich produkty.
OdpowiedzUsuńMam odżywkę Nawilżający Bez i szału nie ma niestety :(
OdpowiedzUsuńMoja dziewczyna szuka odzywki dla siebie. Jak myślisz jak kupie jej na prezent będzie odpowiednia? :)
OdpowiedzUsuńDużo o tych odżywkach słyszałam, ale jeszcze jakoś nie dałam się im skusić, mimo ze proteinowa magnolia wydaje się być odpowiednim wariantem do moich włosów :) Markę Anwen natomiast znam z maski do włosów, swego czasu miałam tę przeznaczoną do włosów niskoporowatych i muszę przyznać, że spisała się u mnie na głowie fenomenalnie ;)
OdpowiedzUsuńAni o marce, ani o produkcie jeszcze nigdy nie słyszałam. Ale ma genialne opakowanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Weronika S.
pasjeweroniki.blogspot.com
Właśnie kończy mi się olejek do włosów, więc może wypróbuję propozycje od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA mnie ujęła ta szata graficzna na tych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam, ale moim porowatym włosom na pewno by się przydały :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z róża i moje włosy ją lubiły, teraz chcę zamówić Irysa :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych odżywek, z nawilżającym bzem mnie najbardziej zaciekawiła 😉
OdpowiedzUsuńNa razie kupiłam proteinową i używam jej zamiennie z inną odżywką ;) ale podoba mi sie i myślę, że pozostałe do średnioporowatych też kupię ;)
OdpowiedzUsuńEmolientowy irys sprawdził się u mnie najlepiej jak wprowadziłam go do pielęgnacji włosów od czasu do czasu. Faktycznie były widocznie wygładzone, śliskie i mega błyszczące.
OdpowiedzUsuńMiałam od dziewczyn inną serię, tej jeszcze nie trafiłam ale wydaje mi się, że ta może być lepsza od poprzedniej bo tamta chyba źle dobrałam. p.s piękne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. Mam zamiar kupić coś od Anwen i właśnie myślę nad jedną z tych odżywek.
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić tę odżywkę o zapachu magnolii! Kocham te kwiaty :)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Przydatny post. Zdecydowanie kupię coś od Anwen.
OdpowiedzUsuń