Coraz chłodniejsze poranki i wieczory, szybciej zapadający zmrok, niekończące się deszczowe dni - to wszystko sprawia, że letni optymizm i nadmiar energii szybko się z nas ulatnia. Warto więc zastanowić się, co możemy zrobić, by poprawić sobie nastrój. Kluczowe znaczenie ma oczywiście pielęgnacja twarzy, ciała i włosów. Gdy dobrze wyglądamy również lepiej się czujemy. Niemniej jednak czasem to nie wystarcza. Jeśli czujesz, że mimo wszystkich starań łapie Cię jesienna depresja to znak, że czas zwolnić i sprawić sobie przyjemność. W jaki sposób to zrobić? Przede wszystkim warto znaleźć czas na odpoczynek. Obejrzeć ulubiony serial, zakopać się w ciepłym kocu z dobrą książką, posiedzieć z filiżanką ulubionej herbaty. Aby chwile te były jeszcze przyjemniejsze warto otoczyć się zapachem. Pomóc nam mogą w tym świeczki zapachowe!
Bohaterami dzisiejszego wpisu są świece od Goose Creek Autumn oraz Warm & Welcome. Ciekawi jak wypadły? Zapraszam do czytania :)
Goose Creek Autumn
Budzący najlepsze wspomnienia, nostalgiczny zapach prawdziwej złotej jesieni
Nuty zapachowe
- nuty głowy: liście herbaty, przyprawy korzenne
- nuty serca: kwiat pomarańczy, jesienne liście
- nuty bazy: kora brzozy, delikatny cynamon
Wygląd i zapach
Autumn przywodzi na myśl jesienny spacer po parku i wprowadza swoisty nastrój jesiennej melancholii. To zapach nieodłącznie kojarzący mi się z polską, złotą jesienią, ciepły, otulający niczym wełniany koc, przywołujący wspomnienia, i odrobinę nostalgiczny. Dodatkowo ciepły miodowy kolor wosku cieszy oko, jest dla mnie bardzo optymistyczny.
Zapach przenosi mnie do parku lub sadu, gdzie czuć zapach liści, które spadły już z drzew, takich jeszcze świeżych, lekko wilgotnych i trochę zapachu jabłek, wyczuwalnych bardziej na sucho, bo w paleniu już zdecydowanie mniej.
Moja opinia o Autumn Goose Creek
Jeśli mam być szczera zapach Autumn Goose Creek w paleniu lekko mnie rozczarował. Żebyśmy się źle nie zrozumieli - nie jest to zapach, którego nie lubię. Po prostu nie jestem nim oczarowana. Zapach dosyć świeży, wytrawny, oddający chłód powietrza w trakcie jesiennego spaceru. Przy dłuższym paleniu zapach nie jest duszący, przypraw korzennych wcale nie czuć.
Wiem, że zapach ma już swoje grono zwolenników, ja jestem gdzieś pomiędzy. W paleniu coś mi przeszkadza, ale nie umiem określić co to dokładnie jest. Mimo wszystko planuję dać jej jeszcze szansę, może bardziej mnie do siebie przekona? Moc średnia, czuć w pomieszczeniu, ale bardziej jako tło. Przyznaję, że wolę, gdy świeca pachnie bardziej intensywnie.
Goose Creek Warm & Welcome
Ciepły, otulający zapach relaksu i błogiego lenistwa.
Nuty zapachowe
- nuty głowy: ciepły bursztyn, wanilia, drzewo sandałowe
- nuty serca: kwiat wanilii, krem Marshmallow
- nuty bazy: biała mocha, wanilia, nuty drzewne
Wygląd i zapach
Wiem, że jest to świeca, która budziła poruszenie wśród świecomaniaków jeszcze na długo przed tym, nim zapach trafi do sprzedaży. Wszystko za sprawą pięknej etykiety z uroczym kociakiem leżącym na grubych, iście jesiennych swetrach. Jeśli chodzi o kolor wosku spodziewałam się czegoś mniej "błotnego" i zielonego. Ale moim zdaniem nie ma tragedii, całość prezentuje się mile dla oka.
Gdy tylko odkryłam pokrywkę, w moim nosie zagościł cudownie słodki zapach cukierków "krówek". Takie cukierki co się ciągną niemiłosiernie w buzi, ciesząc podniebienie smakiem kremowego toffi. Choć równie dobrze, może być to też ta wersja krucha. Co kto woli!
Moja opinia o Warm & Welcome Goose Creek
Warm & Welcome to jeden z tych zapachów, które mogłabym palić w kółko, bez względu na porę roku. Coś cudownego! Zapach nie mdli, nie dusi, jest wprost idealny. Nie bez powodu ta świeca opisana jest jako "otulający zapach błogiego lenistwa" - taka właśnie jest. Po odpaleniu całość ma charakter bardzo elegancki, wedle opinii mojego nosa, są to słodkie, otulające kobiece perfumy, w których pierwsze skrzypce grają zdecydowanie akordy waniliowe. Warm & Welcome polecam wszystkim miłośnikom ciepłych, otulających i kaszmirowych zapachów. No i - rzecz jasna, kociarzom!
Moc zapachu określiłabym jako bardzo dobrą, ale nie męczącą. Zapach pięknie rozchodzi się po sypialni i utrzymuje jeszcze troszkę po zgaszeniu świecy.
Mieliście już okazję wąchać, którąś z zaprezentowanych świec?
Nie miałam okazji jeszcze testować żadnej z nich lecz bardzo kusząca wygląda Goose Creek Warm & Welcome pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńhttps://julialukasikblog.blogspot.com/
Dla mnie jest wprost idealną kompozycją zapachową🕯
UsuńNiestety, nie miałam okazji wąchać tych zapachów, ale chętnie bym to zrobiła gdybym miała taką okazję :) Musze przyznać, że od jesieni po wiosnę zapachy mają dla mnie wielkie znaczenie. Otaczam się w tedy nimi wyjątkowo często i stawiam na intensywne nuty :) Wspaniała recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♡
Zdecydowanie przy okazji powąchaj, bo warto wyrobić własną opinie ❤️
UsuńWarm&Welcome naprawdę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa również, piękny jest :)
Usuńmusze sobie jakieś świeczkki kupić do nowego mieszkania :D
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie tak :)
UsuńMimo, że nie używam świec to takie wpisy zawsze sprawiają, że mam ochotę iść i zrobić zapas zapachów na najbliższe 10 lat. Super wpis i piękne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Dziękuje <3
Usuńto niezłe te aury i nuty! <3
OdpowiedzUsuńhttp://dorey-doorey.blogspot.com
Uwielbiam ! :)
OdpowiedzUsuńDepresji nie mam, ale wszystko mnie okrutnie boli, może taki zapach by mi ulżył w cierpieniu :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dają radę :D
UsuńNie miałam okazji wąchać tych świeć, ale sądzę,
OdpowiedzUsuńże pierwsza mogłaby mi się spodobać :D
Pozdrawiam!
Ma spore grona zwolenników, na pewno jest to ciekawy zapach ;)
UsuńWyglądają niezwykle kusząco:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńWarm & Welcome Chętnie bym wypróbowała :) szkoda, ze ten pierwszy nieco Cię rozczarował. Ja tez lubię jak pachną intensywnie :)
OdpowiedzUsuńW takie razie nie ma na co czekać - piękny i intensywny zapach :)
UsuńZ pewnością zapach przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Który konkretnie? ;)
UsuńBardzo zaciekawił mnie zapach Autumn, chyba sobie go zakupie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
https://girlsinmadworld.blogspot.com/2020/10/czas-na-obiad-dwa-przepisy.html
Pewnie, może akurat Tobie bardziej przypadnie do gustu :)
UsuńI odrazu jesienne wieczoru będę przyjemniejsze
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńNie znałam, ale chciałabym tą drugą wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją!
UsuńJesienią zaczyna się u mnie czas pachnących świec... Uwielbiam sobie w ten sposób umilać wieczory...
OdpowiedzUsuńUwielbiam świeczki. Myślę, że ta pierwsza przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńDla siebie wybieram Goose Creek Autumn:) Uwielbiam korzenne nuty :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta druga świeca przypadła by mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa tej jesieni nakupowałam dużo lawendowych zapachów.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie, chętnie wypróbuje ale bardziej w postaci wosku :)
OdpowiedzUsuń