Szampony i odżywki w kostce to dość niecodzienne podejście do standardowego mycia włosów, które choć na początku bywa problematyczne, to jednak coraz bardziej zyskuje na popularności. Stosowałam kiedyś szampon w kostce innej marki i byłam naprawdę zadowolona! Dlatego postanowiłam przetestować więcej tego typu produktów. Z odżywkami w kostce nie miałam nigdy do czynienia, tym bardziej mnie ona ciekawiła! Nie przedłużając, zapraszam Was na recenzję szamponu w kostce konopia i śliwka Herbs&Hydro oraz odżywki w kostce konopie i śliwka Herbs&Hydro.
Innowacyjny szampon w kostce z olejem z pestek śliwki, który zmiękcza włosy, wygładza i chroni je przed promieniami słonecznymi oraz olejem z konopi siewnej, który odżywia i regeneruje zniszczone włosy. Szampon zawiera m.in. surfaktant z oleju kokosowego, który jest bardzo delikatny i nie przesusza skóry. Nie zawiera mydła, posiada niższe pH i nie wymaga zastosowania po użyciu płukanki zakwaszającej. Jego pojemność wynosi 55g.
Pierwsza i podstawowa informacja to jest szampon w kostce nie mydło. Już kilka razy w jakiś dyskusjach starałam się to kilku osobom wytłumaczyć. Mimo, że szampon w kostce przypomina mydło z wyglądu w istocie nim nie jest. To oznacza, że po umyciu nim głowy nie ma potrzeby robić kwaśniej płukanki. Po mydle większość ludzi potrzebuje ją zastosować przyczyną jest pH mydła, które jest zasadowe. Żeby domknąć łuski włosa potrzebujemy kwaśnego pH. Domykamy je zaś po to aby włos by gładki, nie plątał się i błyszczał. To tak w bardzo ogólnym zarysie.
Szampon w kostce od Herbs&Hydro to idealny codzienny produkt do mycia każdego rodzaju skóry, w tym tej przetłuszczającej się. Skutecznie oczyszcza, nie podrażnia skalpu ani nie przesusza włosów. Ciut je odbija od nasady, wygładza i nabłyszcza. Kupując szampon w kostce nie musisz więc obawiać się tego, że będzie on pozbawiony podstawowych właściwości szamponu do włosów. Możesz natomiast spodziewać się, że nie podrażni skóry głowy, zlikwiduje świąd, pomoże zmniejszyć częstotliwość mycia włosów, wypielęgnuje i zadba o ich zdrowy wygląd. Miej przy tym świadomość, że jego działanie wynika z kompozycji użytych składników, dlatego zawsze zwracaj uwagę na skład INCI kosmetyku.
Sodium Cocoyl Isethionate, Kaolin, Cetyl Alcohol, Distearoylethyl Dimonium Chloride, Theobroma Cacao Seed Butter, Cetearyl Alcohol, Prunus Domestica Seed Oil, Cannabis Sativa Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Squalane, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Glycerin, Symphytum Officinale Root, Aqua, Hydrolyzed Lupine Protein, Parfum, Coumarin, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, CI 77007, CI 77742Naturalne Mydło w Kostce - Konopie z Mikropeelingiem: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Sodium Chloride, Glycerin, Cannabis sativa, Parfum, Eugenol, Limonene, Linalool, Lilial, Hexyl Cinnamaldehyde, Coumarin, Mica, CI 77891, CI 77491, CI 74160, Tin Oxide
Emolientowo-nawilżająca odżywka w kostce z olejem z konopi siewnej, który odżywia i regeneruje zniszczone włosy oraz olejem z pestek śliwki, który zmiękcza włosy, wygładza i chroni je przed promieniami słonecznymi. Odżywka w kontakcie z wodą tworzy lekką, kremową emulsję, która pokrywa włosy, zapewniając optymalny poziom nawilżenia i odżywienie. Naturalny skład odżywki przywraca blask, zapobiega plątaniu i ułatwia rozczesywanie włosów. Jej pojemność wynosi 40g.
Przy pierwszym użyciu poczułam delikatny poślizg odżywki na mokrych włosach i już wiedziałam, że będzie trochę inaczej, choć nie była pewna, czy to poślizg olejowy i czy włosy nie będą wyglądały na tłuste. Jedyne, czego byłam pewna, to piękny zapach na mojej głowie.
Rozczesywanie poszło jak z płatka. Włosy gładko przechodziły między ząbkami grzebienia i nie musiałam się martwić splątaniami. Po wyschnięciu moja czupryna była lekka, puszysta i miękka. Nie mogłam przestać jej dotykać! Serio 🙂 A to chyba też dlatego, że wreszcie znalazłam nieobciążający moich włosów kosmetyk, który działa tak, jak powinien… a w dodatku jest BEZ PLASTIKU! No jak dla mnie hit, totalnie się nie spodziewałam, że zrobi na mnie takie wrażenie. Na początku miałam problem z aplikacją odżywki, jednak po kilku użyciach się przyzwyczaiłam.
Jako posiadaczka problemowej cery często stosuję peeling i właściwie stał się on już częścią mojej rutyny oczyszczania twarzy. Najczęściej używałam peelingów enzymatycznych, ale ostatnio zetknęłam się ze sporą liczbą opinii na temat peelingów chemicznych. Zdania o nich były bardzo podzielone, ale postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu tematowi i wyrobić sobie opinię o peelingu chemicznym w płatkach Dermaquest DermaClear Pads, który zamówiłam ze sklepu 4skin.pl.
Seboregulujący domowy peeling chemiczny w formie płatków eksfoliacyjnych rekomendowany jest dla skóry z problemem zaskórników, krostek, grudek i przebarwień. Regularne używanie DermaClear Pads znacząco ogranicza łojotok i powstawanie krostek, grudek, zaskórników, ropnych stanów zapalnych oraz wpływa na zwężenie porów. Kosmetyk polecany szczególnie osobom ze skórą tłustą, zanieczyszczoną oraz w przebiegu trądziku. Może być stosowany w okresie letnim, pod warunkiem stosowania ochronnych kremów z filtrem.
Znasz markę Dermaquest?
W dzisiejszym wpisie pokażę Ci kilka nowych kosmetyków, które miałam okazję przetestować. Jeden produkt, a mówię tutaj o Normalizującym toniku z Vianka znałam dobrze już wcześniej, pozostałe natomiast były dla mnie całkowitą nowością. Świeżynkami kosmetycznymi był dla mnie Hydrolat Różany Ministerstwo Dobrego Mydła, Regenerujący Balsam do Ciała Senseboost oraz Kuracja Przeciwzmarszczkowa z Witaminą C BasicLab.
Nie przedłużając - zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat tych produktów!
Gdy kupowałam go po raz pierwszy myślałam, że tak mała buteleczka nie wystarczy mi na zbyt długo, ale wręcz przeciwnie. Tonik zawiera przede wszystkim ekstrakt ze skrzypu polnego, który świetnie poradził sobie z regeneracją mojej skóry po kilku wypryskach, ekstrakt ten normalizuje skórę, także genialnie zadziała także przy cerach tłustych, jest tu też kojący ekstrakt z aloesu, kwas AHA jabłkowy, hamujący powstawanie okrutnych zaskórników, olejek miętowy zaś wzbogaca tonik miętowym, rześkim zapachem, ale także odświeża i tonizuje skórę. Kosmetyk idealnie oczyszcza moją skórę, jeśli macie problem z niedoskonałościami, wypryskami, po prostu musicie go sobie sprawić, świetnie nawilża, oczyszcza, łagodzi i nie podrażnia, do tego jak wspomniałam jest bardzo wydajny, kilka kropel wystarcza, by oczyścić nim twarz, szyję oraz dekolt. Bardzo go lubię, dlatego chętnie do niego wracam.przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery przetłuszczającej się i problematycznej.
hydrolat z róży damasceńskiej o właściwościach kojących i tonizujących. Ponadto działa lekko ściągająco, antybakteryjnie, przeciwzapalnie i łagodząco, a także wspomaga procesy regeneracyjne. Ze względu na jego działanie łagodzące sprawdzi się u każdego typu skóry, również bardzo wrażliwej.
specjalistyczne serum przeciwzmarszczkowe z czystą formą witaminy C – Ascorbic Acid w stężeniu 15%, która wyrównuje koloryt skóry oraz niweluje drobne przebarwienia. Serum zawiera 0,5% kwas ferulowy, który nie tylko stabilizuje witaminy C i E, ale także znacząco zwiększa ich moc oraz 1% witaminą E, która zapewnia ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
regenerujący balsam do ciała z zawartym masłem shea, olejem kokosowym oraz olejem z pestek malin, które wygładzają i uelastyczniają skórę, a także zapobiegają odparowaniu wody z naskórka. Obecna witamina E działa antyoksydacyjnie i odżywczo.
A co Ty kupiłaś w ostatnim czasie?
Chrupiący owoc granatu z nutami porzeczki, delikatnych kwiatów i głębokimi akordami rumu i piżma.
Asoa to polska marka, która nie jest mi obca. Do tej pory pokazałam Wam tylko jeden produkt tej marki, a mianowicie była to maseczka z alg morskich. Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam ją troszkę bardziej. Oferta marki Asoa jest niezwykle bogata. W asortymencie znajdziemy produkty zarówno do pielęgnacji twarzy, jak i ciała. Kremy, maseczki, hydrolaty, peelingi i kule kąpielowe - a to zaledwie ułamek. Tutaj(klik) znajdziecie mnóstwo ich produktów. Nie przedłużając zapraszam Was na recenzję kremu do twarzy Odżywcza Goja oraz kremu pod oczy Marakuja. Teraz do tych produktów dostaniecie również świetne gratisy :)
krem do twarzy o działaniu nawilżającym i regenerującym. Za odpowiednie nawilżenie odpowiedzialne są wody kwiatowe. Hydrolat różany łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, natomiast hydrolat z kwiatu manuka działa antyseptycznie. Alantoina i pantenol koją i przyspieszają regenerację naskórka, a ekstrakty roślinne oraz koenzym Q10 chronią skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Krem dobrze się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. Sprawdzi się u osób z cerą mieszaną i tłustą, ale również znajdzie zastosowanie dla skóry suchej.
Krem umieszczony został w szklanym pojemniczku. Po odkręceniu zakrętki znajdziemy dodatkowo plastikowe wieczko zabezpieczające kosmetyk. Opakowanie mieści w sobie 50 ml produktu o gęstej konsystencji i biało - beżowym zabarwieniu. Początkowo sądziłam, że przez to będzie dość ciężki, ale wystarczyła jedna aplikacja, by rozwiać moje wątpliwości.
Krem chwilę po aplikacji daje wyraźne uczucie miłego napięcia skóry (nie mylić ze ściągnięciem), jakby delikatnego liftingu. Skuszona matowym wykończeniem zaczęłam stosować go również na dzień pod makijaż. Tutaj również się nie zawiodłam, bo pięknie pracuje z podkładem, nic się nie waży, nie roluje. Efekt nawilżenia utrzymuje się przez cały dzień, nie pojawiają się na miejscowe przesuszenia np. na policzkach.
Co zauważyłam po stosowaniu kremu rano i wieczorem? Skóra jest bardziej sprężysta i "gęsta", ukojona, miękka w dotyku, bardzo dobrze nawilżona, cera jest po prostu w doskonałej kondycji. Obawiałam się, że krem mnie zapcha, szczególnie na brodzie. Jeżeli krem mi nie służy, to zazwyczaj tam pojawiają się "nieprzyjaciele". Tutaj tego ubocznego efektu nie ma!
odżywczo-nawilżający krem pod oczy na bazie hydrolatów z róży i kwiatu pomarańczy. Krem nie zawiera substancji zapachowych, co jest szczególnie ważne w pielęgnacji tak wrażliwych partii twarzy, jak skóra pod oczami. Doskonale nawilża, zmiękcza i wygładza skórę, wpływa na poprawę jej elastyczności.
Krem pod oczy Marakuja marki Asoa zamknięty jest w niewielkiej plastikowej butelce o pojemności 15 ml. Opakowanie wyposażono w wygodny i higieniczny aplikator w formie pompki, który dozuje odpowiednią ilość produktu i zabezpiecza kosmetyk przed jego przypadkowym otwarciem. Krem ma gęstą konsystencję, delikatny zapach i biały odcień. Dla osób, które nie lubią zapachowych kremów, z pewnością okaże się on ideałem. Rozprowadza się po skórze niczym masełko. Chociaż konsystencja wydaje się ciężka, to bardzo szybko się wchłania.
A czy Wy używaliście już produktów marki Asoa?