Bądź piękna naturalnie! Maluni - glinka czerwona oraz algi spirulina

Powoli popadam w nałóg glinkowy! Kocham za efekty i za działanie, a przede wszystkim za naturalność. Odkąd zaczęłam sięgać po glinki regularnie, moja skóra odwdzięcza mi się rzadziej występującymi niespodziankami o mniejszych rozmiarach. Nie pojawiają się już duże wypryski, bolące gule. Twarz wygląda ładniej i zdrowiej. Co do samej Spiruliny - jest bardzo wartościowym materiałem kosmetycznym o ogromnych właściwościach odżywczych i pielęgnacyjnych. Jeśli jesteś ciekawa efektów - czytaj dalej!



Koszyk natury

Koszyk natury to mała rodzinna firma, która powstała zamiłowania do natury i zdrowego trybu życia. Sklep internetowy oferuje szeroki wybór produktów dopasowanych do indywidualnych potrzeb. Wszystkie kosmetyki posiadają dobry, prosty skład, pozbawiony szkodliwych dodatków. Większość z nich to polskie kosmetyki naturalne, pochodzące z małych manufaktur. Marka Maluni powstała dzięki niesamowitej wiedzy założycielki sklepu!




Maluni, Glinka czerwona 

Polecana do pielęgnacji: cery tłustej, mieszanej, problemowej, wrażliwe, naczynkowej, z trądzikiem różowatym, o nierównomiernym kolorycie.

Produkt otrzymujemy saszetce  z zamknięciem strunowym, który mieści 100g produktu. Dodatkowo mamy tutaj piękny, minimalistyczny nadruk z nazwą marki i najważniejszymi dla nas informacjami. Kolejną typową cechą glinek jest ich sypka forma.

Proszek przed użyciem należy przygotować. Wiem, że wiele osób nie sięga po takie maski właśnie z tego powodu, wolą kupić przygotowany już produkt, którego cena jest o wiele wyższa. Gwarantuje, że sposób przygotowania jest bardzo prosty, szybki i na pewno każdemu z Was uda się ją zrobić. Odpowiednią ilość produktu mieszamy z wodą do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. Każda glinka może zachowywać się nieco inaczej, dlatego nie podaje się proporcji. Trzeba obserwować i zastosować metodę prób i błędów.


Glinka czerwona to produkt pochodzenia mineralnego, wydobywany z głębi kopalni umiejscowionych na terenie Francji. Produkt można stosować zarówno jako maseczkę na twarz, jak i dodatek do kąpieli. U mnie odnalazła się oczywiście jako maska na twarz. Buzia po użyciu maseczki z czerwonej glinki była za każdym razem dokładnie oczyszczona, rozjaśniona, matowa i gładka. W żadnym wypadku nie podrażniała, a wręcz przeciwnie - wszystkie podrażnienia i zaczerwienienia były złagodzone, a zmiany trądzikowe mniej widoczne. Jest jedną z łagodniejszych glinek, a mimo tego, świetnie radzi sobie z oczyszczaniem problematycznej cery.

Co najlepsze - kilkanaście godzin po jej zmyciu pory są wyraźnie zwężone. Oczywiście nie znikają one jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale jestem przeszczęśliwa, gdy moje kratery choć przez chwilę są trochę mniejsze i nie rzucają się tak w oczy. Nie przyczyniła się do wysuszenia mojej cery, radzę jednak zachować ostrożność. Zbyt częste nakładanie mineralnych maseczek może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Glinka wysuszy skórę, a ta broniąc się, odwdzięczy się nam zwiększoną produkcją sebum, z którym tak zaciekle walczymy.



Maluni, Algi spirulina

Polecana do pielęgnacji: cery tłustej, mieszanej, trądzikowej, zmęczonej, szarej, odwodnionej, pozbawionej jędrności, dojrzałej, z oznakami starzenia.

Spiruline dostajemy w takiej samej saszetce co wymienioną wyżej glinkę. Najbardziej charakterystyczny w produkcie jest jej zapach, który od razu nasuwa mi na myśl pokarm dla rybek (taki mocno skondensowany) - nie ma co się oszukiwać, ona porostu śmierdzi rybami i dla osób wrażliwych na takie zapachy będzie ona nie lada wyzwaniem. Równie charakterystyczny jest jej ciemnozielony kolor. Musimy bardzo uważać, ponieważ proszek jest bardzo miałki i lubi pylić brudząc wszystko dookoła


Spirulina zawiera najwięcej drogocennych składników ze wszystkich poznanych roślin, dlatego stosuje się ją w bardzo szerokim zakresie. W produktach kosmetycznych ma swoje zastosowanie od bardzo dawna. Jest źródłem białka, witaminy E, beta - karotenu, związków mineralnych oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych. Spirulina stanowi także bogate źródło kwasu linolowego i linolenowego. Inne witaminy, które są w spirulinie to: B1, B2, B12, kwas foliowy, kwas pantotenowy, niacyna, biotyna, witamina E oraz C.

Jest niezastąpiona przed ważnymi wyjściami, na których chcemy wyglądać olśniewająco. Redukuje zaczerwienienia i zmniejszy podrażnienia, a także wspomaga gojenie i leczenie blizn potrądzikowych. Zadowolone z działania spiruliny powinny być zwłaszcza osoby borykające się z trądzikiem, a także posiadacze skóry dojrzałej, suchej, zmęczonej, poszarzałej, o nierównomiernym kolorycie.

Systematyczne i konsekwentne stosowanie spiruliny w postaci maseczki bądź suplementu diety powoduje zauważalne efekty. Skóra stanie się jędrniejsza, pełna blasku i świeżości. 


Maluni, Glinka czerwona ~
Maluni, Algi spirulina ~ 



Lubisz maseczki z glinki? Miałaś okazję stosować spiruline w swojej pielęgnacji?

Komentarze

  1. Nie używałam nigdy ani maseczki z glinki, ani spiruliny :) Gdzieś w zapasach mam białą glinę, ale coś nie mogę się zabrać żeby ją wypróbować ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Glinki znam, ale tych nie miałam przyjemności używać :) A szkoda, może dam się skusic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam glinki, więc Cię doskonale rozumiem 😉
    Muszę je wypróbować (Obydwie powinny być polubione przez moją cerę, tak wynika z obietnic producenta 🙂)
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, u mnie obie te maseczki sprawują się wyśmienicie! :)

      Usuń
  4. Ciekawa jestem działania tego produktu na swojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się skusić, tym bardziej, że cena tych produktów jest mega zachęcająca! :)

      Usuń
  5. Spirulinę stosowałam na włosy, dodawałam do odżywki i to było super no może poza zmywaniem i myciem wanny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maseczki z glinki lubię, ale czerwonej jeszcze nie używałam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie używałam czerwonej glinki wcześniej, dlatego podwójna radość :)

      Usuń
  7. Uwielbiam zarówno glinki jak i algi :) Świetnie działają na moją cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jeszcze nie miałam takiej maseczki w swoich rękach! Ale opakowanie samo mnie zachęca, lubię takie proste rozwiązania w design'ie! Mój blog♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam glinki, ostatnio właśnie wracam do tych w proszku. Spirulinę kiedyś miałam, ale mi nie podpasowała.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam okazji stosować maseczek z glinki, trochę sie ich obawiałam dlatego stawiałam na gotowe produkty. ta spirulina mnie zainteresowała i chyba spróbuję mimo tego zapachu rybiego jedzonka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego obawiać, zawsze można wybrać jeszcze delikatniejszą opcję - np. glinkę białą :)

      Usuń
  11. Moja mama używała kiedyś spiruline i była bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Glinka czerwona byłaby idealna dla mnie. Przyjrzę się bliżej. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja ostatnio też często sięgam po glinki :) A spiruliny, o tej pory, używałam jedynie w kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam glinkę różową do samodzielnego zrobienia :) Czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy czegos takiego nie uzywalam, ale wydaja sie byc dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam suchą cerę więc spirulinę muszę przetestować:) glinek raczej nie używam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. lubie glinki moja mieszana cera bardzo je lubi:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tę glinkę to bym chętnie przygarnęła - mam cerę mieszaną :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy takiej maseczki z glinki nie miałam, ale może to czas na jej wypróbowanie? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę koniecznie wypróbować glinkę, tyle już razy czytałam i słyszałam o jej cudownych właściwościach, ale jakoś nie mogę się zebrać w sobie by ją kupić i przetestować. Zapewne bardzo pomogłaby mi z moją cerą, nie narzekam na nią ale lubi robić mi niespodzianki w postaci zaczerwień albo krost :D Wspaniała recenzja, szczera, rzetelna i ciekawa oraz cudowne zdjęcia!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie taka glinka, którą trzeba samemu przygotować, by była do użycia, może zniechęcać, bo żyjemy w biegu i łatwiej coś po prostu na twarz nałożyć, niż bawić się w przygotowywanie. Ale sama miałam kiedyś tego typu produkt i w sumie dobrze się bawiłam, tworząc "swoją" maseczkę:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą przeze mnie ignorowane, a ich autorów nie odwiedzam.