Caudalie Premier Cru - przeciwzmarszczkowy kompleks pod oczy

Na temat pielęgnacji okolic oczu można usłyszeć naprawdę wiele teorii, zdania w związku z tym są naprawdę podzielone. Jak wiecie ja zaliczam się do osób, które uwielbiają kremy pod oczy. Widzę, że moja skóra kocha dodatkowe nawilżenie i odżywienie, odpowiadając mi za to świetnym stanem. Krem pod oczy Caudalie z serii Premier Cru mam od niedawna, ale używam go z wielką regularnością rano i wieczorem.

Nie przedłużając zapraszam do lektury!

Caudalie Premier Cru, Krem pod oczy

Premier Cru Krem Pod Oczy kompleksowo odmładza skórę i natychmiast podkreśla jej piękno. Doskonale nawilżona skóra zostaje wygładzona i ujędrniona. Cienie i worki pod oczami zmniejszają się, a spojrzenie znowu napełnia się młodością. Przyjemna, otulająca formuła z matowym wykończeniem. Odpowiedni do wrażliwych oczu.

Co jako pierwsze rzuca się w oczy? Oczywiście przepiękna, elegancka buteleczka. Wygodne opakowanie typu air-less. Ważne jest, aby dokładnie nałożyć nakrętkę. W przeciwnym wypadku krem, który został w pompce może lekko zaschnąć i się odrobina zmarnuje.

Bardzo przyjemna, otulająca formuła z matowym wykończeniem. Produkt jest bezzapachowy i nie posiada żadnych rozświetlających drobinek. Można spokojnie aplikować go pod każdy korektor, a sprawdziłam na kilku o różnych konsystencjach. Nie roluje się i nie waży.



Caudalie Premier Cru, Krem pod oczy - skład

Z rzeczy istotnych krem Caudalie Premier Cru zawiera:
  • Kwas hialuronowy: nawilża i odmładza
  • Kafeiny: na podkrążenia i przeciw workom pod oczami
  • Pudry soft focus: natychmiastowy efekt upiększający
  • Peptydy: działanie liftingujące
  • Olej z awokado: przeciwdziała starzeniu się i odżywia. Doskonale się wchłania
  • Resweratrol: przywraca jędrność, przeciwzmarszczkowy
  • Polifenole: antyoksydacyjne, przeciwzmarszczkowe
  • Viniferin: rozświetla, przeciwdziała przebarwieniom

INGREDIENTS : AQUA/WATER/EAU, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE*, ETHYLHEXYL STEARATE, SILICA, GLYCERIN*, BUTYLENE GLYCOL*, CETEARYL ALCOHOL*, BIS-BEHENYL/ISOSTEARYL/PHYTOSTERYL DIMER DILINOLEYL DIMER DILINOLEATE, HYDROGENATED AVOCADO OIL*, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), MICA, HYDROGENATED OLIVE OIL STEARYL ESTERS*, CAFFEINE*, HYDROLYZED HYALURONIC ACID*, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL*, PALMITOYL GRAPE SEED EXTRACT*, PALMITOYL GRAPEVINE SHOOT EXTRACT*, SODIUM CARBOXYMETHYL BETA-GLUCAN, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL*, ACETYL TETRAPEPTIDE-5, PALMITOYL TETRAPEPTIDE-7*, CITRIC ACID*, CETEARYL GLUCOSIDE*, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, TOCOPHEROL*, TOCOPHERYL ACETATE*, POLYMETHYL METHACRYLATE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CARBOMER, CAPRYLYL GLYCOL, SODIUM BENZOATE, ARGININE, XANTHAN GUM, LACTIC ACID, SODIUM PHYTATE*, TITANIUM DIOXIDE, TIN OXIDE, CI 77491 (IRON OXIDES) (187/034)

Caudalie Premier Cru, Krem pod oczy - działanie

Szczerze przyznaję, że od kiedy używam kremu marki Caudalie stan mojej skóry pod oczami diametralnie się zmienił. Jeszcze nigdy nie miałam tak wypielęgnowanej okolicy oczu. Skóra jest jedwabista, mięciutka, napięta. Ostatnio używałam kremu od Nacomi, który zresztą dla was opisywałam. Nie radził on sobie z cieniami, natomiast perełka Caudalie naprawdę sprostała moim wymaganiom! Tak samo świetnie daje radę z drobnymi kreseczkami pod oczami. Niestety mrużenie oczu to rzecz, której nie potrafię się oduczyć. 

Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, tak jak wspomniałam pozostawia matowe wykończenie. Z tego też powodu, można spokojnie stosować go na dzień pod makijaż. Wieczorem natomiast solidna warstwa, która potrzebuję troszkę więcej czasu na wchłonięcie. Skóra po przebudzenia jest mi dozgonnie wdzięczna za taką dawkę. 

Podsumowanie

Jeśli szukasz kremu do pielęgnacji okolic oczu to z czystym sumieniem mogę Ci polecić bohatera dzisiejszego wpisu. Krem marki Caudalie zużywa się z czystą przyjemnością, chociaż nie należy do najtańszych to wart jest każdej wydanej na niego złotówki. 

Znasz ten krem? Jaki produkt do pielęgnacji skóry pod oczami polecasz?

Święta z perfumerią Douglas - propozycję na kosmetyczne prezenty pod choinkę

Do świąt Bożego Narodzenia jeszcze wprawdzie dwa tygodnie, ale to już i tak ostatni dzwonek, by zdążyć z zakupem wyjątkowych prezentów dla najbliższych.  Nie ma bowiem nic gorszego niż pójście na zakupy w ostatnie dni przed świętami. Razem z perfumerią Douglas przygotowałam dla Was przegląd kosmetyków, które świetnie nadadzą się jako prezent na te wyjątkowe chwile spędzone w rodzinnym gronie. Starałam wybierać się produkty, które zadowolą nawet tych najbardziej wymagających.


Pielęgnacja 

Zacznijmy od rzeczy, która po prostu u mnie króluje. W perfumerii możemy znaleźć przeróżne marki, każda na pewno ma tam swoją ulubioną. Oprócz luksusowych marek w Douglas możemy znaleźć również kosmetyki naturalne! Jest w czym wybierać :) Moje propozycje dla Ciebie to: Resibo olejek do demakijażu, Mokosh serum pod oczy, Clochee krem do twarzy do każdego typu skóry z SPF30 oraz The Ordinary tonik 7% z kwasem glikolowym. 
Pielęgnacja na Douglas.pl 

Perfumy

Nadal wielu z nas ma obawy, czy perfumy ucieszą obdarowywanego. Ucieszą, o ile zdecydujemy się na sprawdzone źródło, zaufany sklep i przede wszystkim odpowiedni zapach. Jeśli nie do końca potrafimy przewidzieć, które perfumy i zapachy spodobają się obdarowywanej osobie warto sięgnąć po sprawdzone klasyki. Poza samym zapachem urzec może także opakowanie. A nie ukrywajmy - szczególnie Panie uwielbiają eksponować piękne butelki perfum na swoich toaletkach. W takim przypadku przygotowałam dla Ciebie nie tylko cudownie pachnące propozycję, ale również zachwycające swoim flakonem. Do takich z pewnością należą: Carolina Herrera Good Girl, Giorgio Armani Si Passione oraz Dior Miss Dior Eau de Parfum. 
Perfumy na Douglas.pl 


Kolorówka 

Kosmetyki kolorowe na prezent to świetny pomysł, który przypadnie do gustu wielu paniom w różnym wieku. Przyda się zarówno osobom na bieżąco śledzącym, co w kosmetycznej trawie piszczy, jak i tym, dla których kosmetyk będzie miłym zaskoczeniem. Polecam jednak wybierać produkty w odcieniach nude, które pasują do każdego typu urody. Świetnym pomysłem będą: Bobbi Brown Fever Dream Eye Shadow Palette, MAC Matte Lipstick oraz Douglas Collection Boom Eyes.
Makijaż na Douglas.pl 


Gotowe zestawy prezentowe

Jeśli masz dreszcze na myśl o tegorocznym polowaniu na prezenty, to zamów gotowy zestaw prezentowy. Tym razem mam coś dla miłośników błogiego relaksu i długich kąpieli. Proponuję: Douglas Collection Zestaw Under The Pine, Douglas Collection Zestaw Bath Fizzer Cracker (kula do kąpieli) oraz Foreo Xmass Set #1. 
Zestawy prezentowe na Douglas.pl 


Dla niego - gotowe zestawy 

Wiadomo, że nie ma na świecie niczego, co kobiety uwielbiają bardziej niż zadbany, świetnie pachnący mężczyzna. Kupując chłopakowi perfumy na święta zrobicie więc prezent nie tylko Jemu, ale też sobie! Przygotowałam zatem dla Was pięknie pachnące zestawy: Paco Rabanne Invictus, Paco Rabanne XS Pour Homme oraz Hugo Boss Boss The Scent. 
Zestawy dla niego na Douglas.pl 



Mam nadzieję, że moje pomysły na prezenty Ci się spodobały. Jakie są Twoje typy? 

Bliżej natury z Camolin - wegańskie kosmetyki do pielęgnacji ciała

Dzisiaj przychodzę do Was z nowościami, które miałam okazję od niedawna testować. Camolin, jest to marka, która zdecydowanie zasługuję na chwilę uwagę. Dlaczego? Firma powstała z miłości do natury, chcąc wrócić do chwil beztroskiego dzieciństwa - smaku i zapachu ogrodu. Dla mnie ta idea została wyraźnie oddana.

Niewątpliwie warto wspomnieć o tym, że marka jest wegańska, a w swoim składzie ma ponad 90% składników naturalnych. Jestem osobą, która bardzo zwraca uwagę na te aspekty, a los zwierząt nie jest mi obojętny, dlatego też cieszy mnie fakt, że w produktach nie znajdziemy żadnego składnika pochodzenia zwierzęcego. Kosmetyki Camolin są również idealnym rozwiązaniem dla skóry podczas niesprzyjającego okresu jesienno-zimowego. To właśnie teraz ciało potrzebuję od nas szczególnej opieki. Produkty posiadają naturalne ekstrakty z ziół i owoców, które dbają, aby nasza skóra nie była wysuszona.  



Dlaczego warto sięgać po kosmetyki wegańskie? 

Pierwszym powodem, który przychodzi na myśl, jest ochrona zwierząt. Kupując produkty oznaczone jako wegańskie, mamy pewność, że przy jego produkcji nie użyto żadnych składników pochodzenia zwierzęcego. Kupując kosmetyki wegańskie, mamy pewność, że ich skład został dogłębnie skontrolowany i to, co znajduje się na etykiecie, na pewno znajduje się w produkcie. Wiemy też, że użyto składników  z odpowiednich i sprawdzonych źródeł. Ich składy są bardziej przemyślane, a wykorzystywane w nich substancje są wysokiej jakości i pochodzą ze sprawdzonych, certyfikowanych źródeł. Możemy więc zapłacić za nie więcej, ale efekty będą warte wydanych pieniędzy. 


Camolin, Żel pod prysznic - truskawka

Zawiera kompleks ziół o działaniu orzeźwiającym: owoc truskawki, kwiat malwy, liść szałwii, kwiat rumianku. Mój faworyt jeśli chodzi o żele! Żałuję, że nie mogę przesłać wam tego zapachu. Nie jest to typowa truskawka zerwana prosto z babcinego ogródka, jednak aromaty są bardziej słodsze, ale nie drażnią nosa. Ta słodycz jest naprawdę subtelna i niesamowicie przyjemna podczas użytkowania. 


Camolin, Żel pod prysznic - rozmaryn 

Zawiera kompleks ziół o działaniu nawilżającym: ziele rozmarynu, ziele tymianku, korzeń lubczyku, kwiat lipy, liść mięty. Zapach tego żelu również bardzo przypadł mi do gustu, jednak wiem, że znajdzie on też swoich przeciwników. Aromaty typowo ziołowe, jednak nienachalne. Dla mojego nosa są one bardzo przyjemne.


Camolin, Żel pod prysznic - dąb

Zawiera kompleks ziół o działaniu nawilżającym: ziele rozmarynu, ziele tymianku, korzeń lubczyku, kwiat lipy, liść mięty. W tym przypadku kompleks ziół jest taki jak w poprzednim żelu, niech was to jednak nie zwiedzie. Produkt ten jest propozycją typowo dla płci przeciwnej. Mój ukochany jest nim zachwycony. Zapach typowo męski, w świeżym stylu. 


Camolin, Nawilżające mydło w płynie - rabarbar 

Zawiera kompleks ziół o działaniu nawilżającym: ziele rozmarynu, ziele tymianku, korzeń lubczyku, kwiat lipy, liść mięty. Jak widzicie postawiłam głównie na produkty nawilżające. Nigdy nie miałam kosmetyku o zapachu rabarbaru, chociaż sam jego aromat znam doskonale. Mydełko dokładnie oddaje jego zapach, pachnie lekko kwaskowo i naprawdę rześko.


Podsumowanie

Każdy z żeli mieści się w plastikowej butelce o pojemności 265ml.  Butelka zamykana jest na zatrzask, co jest dla mnie bardzo wygodną formą. Natomiast mydło w płynie umieszczone zostało w 300 ml  butelce, do której dołączono pompkę. Szata graficzna utrzymana jest w kolorze intensywnej zieleni. Konsystencja produktów jest dla mnie odpowiednia, dość gęsta, nic się nie przelewa przez palce, dzięki czemu mamy pewność, że na pewno nic się nie zmarnuję. 
Reasumując, marka Camolin posiada warte uwagi kosmetyki, które może stosować tak naprawdę każdy z nas. Dla mnie są pozytywnym odkryciem, dlatego na pewno będę po nie sięgać.



Znacie tę markę? 

Alpine Christmas Yankee Candle Q4 2019 - nowe zapachy na święta

Wraz z nadejściem grudnia czas najwyższy zapoznać Was z najnowszą kolekcją od Yankee Candle Alpine Christmas. Stwierdziłam, że nie będę pokazywać ich wcześniej, wystarczy, że w telewizji i radiu zaczynali puszczać świąteczne piosenki już na początku listopada, a przez to mam wrażenie, że  święta tracą swoją magię i klimat.



Alpine Christmas Yankee Candle Q4 2019


W skład kolekcji Alpine Christmas wchodzi aż osiem zapachów. Połowa z nich jest dostępna w każdym formacie, a pozostałe cztery to zapachy limitowane, dostępne w formie dużych świec.

Dzisiaj chcę przedstawić cztery podstawowe zapachy tej kolekcji, które posiadam w formie wosku.

          ☃️ After Sledding
          ☃️ Evergreen Mist
          ☃️ Pomegranate Gin Fizz

          ☃️ Candlelit Cabin




Yankee Candle After Sledding

Zapach kuszących przysmaków - słodkiego syropu klonowego, przypraw do pieczenia i ziaren wanilii - zaprasza wszystkich do przytulnego wnętrza, po całym dniu spędzonym na zimowych zabawach na dworze.

Nuty zapachowe 

  • nuty głowy: kropla rumu, klonowe toffi, cynamon
  • nuty serca: solony karmel, gałka muszkatołowa
  • nuty bazy: ziarna wanilii, klonowy aromat

Zapach świątecznych ciasteczek to stały punkt zimowych kolekcji. Nie jest to jednak aromat , który moglibyśmy poznać dotychczas, nie ma nic wspólnego z korzennymi piernikami czy słodkimi, waniliowymi ciasteczkami. Wosk After Sledding Yankee Candle to zapach intensywny i bardzo słodki - bez względu na to, jaką porcję włożymy do kominka. Producent zaproponował nam tutaj sporą dawkę wanilii połączonej z karmelem i syropem klonowym. Jeżeli nie przepadacie za takimi słodkimi killerami, to zdecydowanie nie polecam. Niestety może przytłoczyć i przyprawić o ból głowy. 



Yankee Candle Evergreen Mist

Spokojny spacer przez pokryty śniegiem las, gdy w powietrzu unosi się rześka mgiełka oświetlona promieniami porannego słońca.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: igły sosny, skórka pomarańczy, leśne powietrze
  • nuty serca: zielona kora, eukaliptus
  • nuty bazy: wanilia, orzechy

Evergeen Mist to kolejna typowo choinkowa propozycja. Trzeci rok z rzędu Yankee Candle bardzo trafnie oddało zapach świątecznego drzewka, przy czym jest to nieco inna interpretacja. Obok charakterystycznej nuty iglaków czuć w nim też słodkie pomarańcze, mroźnego eukaliptusa i nutkę orzechów. Całość przypadła mi do gustu, miło mnie zaskoczyła. Przez to połączenie zapach jest ciekawszy i bardziej świąteczny. 



Yankee Candle Candlelit Cabin

Ciepły blask świec zaprasza do przytulnego wnętrza zimowej chatki, której wnętrze wypełnia zapach surowego, sosnowego drewna i rozgrzewających przypraw.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: rabarbar, ziarna czarnego pieprzu, jabłka
  • nuty serca: gałka muszkatołowa, magnolia, orzech laskowy
  • nuty bazy: wetiwera, paczula, bursztyn

Tutaj trzeba zacząć od etykiety! Jest po prostu przepiękna, aż chce się rzucić wszystko i wyjechać w mały, przytulny domek w górach. Jednocześnie właśnie ta etykieta jest bardzo zwodząca w tym przypadku. Zapach, który oferuje nam producent jest męski, w świeżym stylu. Ciepły, burszytynowo-drzewny, przełamany świeżością owoców, charakterystyczną nutką paczuli i wyczuwalną odrobiną pieprzu. Propozycja, którą zdecydowanie warto wypróbować. 




Yankee Candle Pomegranate Gin Fizz

Musujący urok świątecznych koktajli – słodki granat romansuje z orzeźwiającymi cytrusami i żurawiną. Na zdrowie!

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: żurawina, musujący granat, świeża limonka, pomarańcza
  • nuty serca: owoce jałowca, rozmaryn, gin
  • nuty bazy: syrop z agawy, owocowe piżmo

Pomegranate Gin Fizz Yankee Candle to dla mnie zapach soczystego drinka! Czuć w nim przede wszystkim nuty żurawiny, która przełamana jest słodyczą innych owoców - głownie granatu, w tle pomarańczy. Ten zapach to absolutne cudeńko. Myślę, że można go palić nie tylko w zimne wieczory, ale również w cieplejsze miesiące. Moc określiłabym jako średnią, w kierunku dobrej. 



Podsumowanie

Yankee Candle Alpine Christmas pozytywnie mnie zaskoczyło. Zapachy są na tyle różnorodne, że każdy może odnaleźć wśród nich swój zapach świąt. W moim rankingu faworytem zostaje Pomegranate Gin Fizz. Miło zaskoczyły mnie również Candlelit Cabin oraz Evergreen Mist. Jedynie klonowe ciasteczka After Sledding nie do końca odpowiadają mojemu nosowi. Uważam jednak, że ten zapach również będzie miał swoich zwolenników! 


Mieliście okazję poznać już nowe zapachy Yankee Candle na święta 2019?

Projekt denko ostatnich dwóch miesięcy | Kosmetyczne zużycia pielęgnacyjne & makijażowe

Zdaję sobie sprawę z tego, że denko powinno się pojawiać raz w miesiącu, jednak moje zużycia nie są tak szybkie, jakbym chciała. Niemniej jednak staram się denkować zapasy, które udało mi się zebrać. To chyba największy post ze zużyciami jak dotąd, więc i tak jestem z siebie dumna! Wiele rzeczy pielęgnacyjnych w mojej kosmetyczne sięga dna, bo jak wiadomo, jeśli już coś się kończy - to wszystko na raz ;) Dlatego też postaram się następny post wrzucić już z miesięcznym zużyciem.

Nie przedłużając, zapraszam do zapoznania się z moim denkiem z października i listopada.



Pielęgnacja ciała & włosów 

BE COLOR Shampoo, Caviar, Keratin & Collagen - Szukałam produktu wolnego od siarczanów (SLS i SLES) i znalazłam! Włosy po użyciu kosmetyku są doskonale oczyszczone, nawilżone i chronione po farbowaniu i innych zabiegach chemicznych. Dzięki pH 5.5, łuska włosa jest domykana, a włos znacznie bardziej lśniący.

BE COLOR Mask, Caviar, Keratin & Collagen - Maska ma świetną konsystencję, nie trzeba jej dawać dużo, a wystarczy na pokrycie całej długości włosów. Co najważniejsze nie zawiera żadnych chemicznych substancji, które mogłyby zniszczyć efekt po zabiegu keratynowym na włosy, który wykonałam kilka miesięcy temu. Włosy po spłukaniu produktu są niewiarygodnie miękkie i elastyczne. Stosuje ją w połączeniu z szamponem przez co pięknie lśnią i są cudownie nawilżone! Dodatkowo jestem zakochana w zapachu. 
FEMINA, Intimea, Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym, prebiotykami i betainą -  Jeśli chodzi o sam płyn to konsystencją nie nazwałabym go kremowym. Jak dla mnie jest to emulsja myjąca o mlecznym kolorze i rzadkiej konsystencji, która potrafi uciekać z rąk. Nie mogę powiedzieć, że płyn jest zły, bo nic złego mi nie wyrządził, ale nie jest też aż tak dobry, abym chciała ubrać się i pobiec po 5 zapasowych opakowań. Dla mnie to taki średniak na co dzień, który względnie się spisuje, ale kiedy się skończy mam ochotę na zakup czegoś innego. Można wypróbować, bo cena też zachęca do zakupu, ale fajerwerków bym nie oczekiwała.

ZIELONE LABORATORIUM, Krem do mycia ujędrniająco-regenerujący: Aloes & Olejek pomarańczowy - Produkt świetnie poradził sobie z moją suchą i wymagającą ujędrnienia skórą! Po pierwsze zapach - pomarańczowy z ziołową nutą, jest mocno energetyzujący i pobudzający, to lubię. Po drugie produkt faktycznie przyjemnie nawilża już podczas mycia. Łagodnie się pieni i lekko pobudza krążenie dzięki zawartości drobinek luffy.

LE PETIT MARSEILLAIS, Kremowy żel pod prysznic: Malina & piwonia - Żel dobrze myje i oczyszcza skórę z wszelkich zanieczyszczeń. Po kąpieli ciało jest odświeżone i miłe w dotyku. Nie wysusza skóry ani jej nie podrażnia. Jeżeli chodzi o właściwości pielęgnacyjne to nie zauważyłam aby miał jakiś wpływ na moją skórę, nawilżenia też jakiegoś specjalnego nie ma, ale nie wysusza skóry - ja nie mam potrzeby po nim aplikowania jeszcze jakiegoś balsamu. Dodatkowo pachnie naprawdę pięknie!



Pielęgnacja twarzy 

L'OREAL PARIS, Skin Expert, Płyn micelarny dla skóry normalnej i mieszanej - Płyn jest świetny, doskonale oczyszczą moją cerę, radzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem, bezpieczny dla oczu, jest bardzo wydajny, a opakowanie bardzo wygodne. Jest dostępny w każdej drogerii, a cena do jakości jest odpowiednia.

DUETUS, Żel myjący do twarzy - Żel skutecznie usuwa resztki makijażu i nadmiar sebum. Po umyciu twarz jest oczyszczona i odświeżona, choć zdarzało mi się że sporadycznie była lekko ściągnięta i sucha. Dyskomfort ten szybko jednak mijał po użyciu toniku do twarzy. 
BIOLAVEN ORGANIC, Żel myjący do twarzy - Nawilża i odświeża cerę. To co go wyróżnia to przemiły, naturalny, słodki zapach winogron. Nie podrażnia ani nie uczula, a jedyne co po nim zostaje to uczucie odświeżenia i piękny zapach. 

VIANEK, Normalizaujący tonik do twarzy - Ma świetny skład, pachnie przepięknie i przede wszystkim łagodzi podrażnienia, otwarte ranki, ogólnie przyspiesza gojenie niespodzianek, które lubią się pojawiać na mojej twarzy. Nie jest zbyt wydajny, szybko znika. 



Kosmetyki kolorowe

WIBO, Beach Cruiser, HD Body & Face Bronzer - Świetnie wygląda i dobrze się rozciera, ma ładny kolor. Należy jednak mieć lekką rękę, bo może zrobić plamy. Do tego mocno pyli się przy nabieraniu na pędzel przez co brudzi biała toaletkę. 

LOVELY, Skin Kissing Powder Skin Beautifier, Mineral Loose Powder - Zakupiłam go z myślą o mojej tłustej cerze, by mocno zmatowić podkład, Niestety puder jest nie trwały, skóra już po godzinie zaczyna się świecić. W dodatku podkreśla suche skórki i niedoskonałości. Co prawda jest wydajny i pięknie pachnie, może nada się do skóry normalnej, ale u mnie się nie sprawdził.

RIMMEL, Match Perfection, Silky Loose Face Powder - Ultra drobno zmielony, sypki puder. Znakomicie matuje, wygładza, niweluje pory. Nie bieli. Nie pachnie, nie alergizuje, nie podrażnia. Pięknie wtapia się w skórę i pozostawia efekt zblurowania na długi czas. Minusem jest dla mnie opakowanie- duże dziurki, przez co wysypuje się dużo pudru na wieczko. Gąbeczka dołączona w zestawie kompletnie nieprzydatna, nakładam pędzlem.
BOURJOIS Paris, Healthy Mix, BB Cream - Produkt idealnie dopasowuje się do cery, wyrównując koloryt, dobrze kryjąc i pozostawiając naszą twarz promienną i bardziej wyspaną. W temacie trwałości tego produktu - w stanie idealnym utrzymuje się ok. 6h. Po takim czasie zauważyłam lekkie wyświecenie w strefie "T". Bardzo się z nim polubiłam i na pewno do niego wrócę. 

LOVELY, Liquid Camouflage - Po pierwsze kolory są bardzo średnie. Dość mocno oksyduje. Nie wtapia się tak ładnie w skórę, jakbym tego chciała, dodatkowo jest mega niewydajny. Nigdy nie zdażyło mi się tak szybko skończyć korektora jak tego. Raczej nie sięgnę po niego ponownie.

WIBO, Eyebrow pomade - Ma świetną, kremową konsystencję, jest super napigmentowana (wystarczy nabrać odrobinę żeby zrobić całą brew) przez co jest też naprawdę wydajna. Zdecydowanie moja ulubiona. 


To tyle z mojego denka - nie ma tego dużo, ale nie chcę bez sensu trzymać pustych opakowań. Jak widzicie tym razem króluję kolorówka. Jestem ciekawa jak będzie wyglądać grudniowe denko, bo to ostatnie w tym roku! 


Jak tam Wasze zużycia? 

Roślinna pianka myjąca do twarzy od Soraya Plante

Kosmetyki od Soraya Plante to kolejny dowód na to, że bardzo dobrej jakości produkty wcale nie muszę być drogie. Kiedy marka wypuściła na rynek te kosmetykiskusiłam się wtedy tylko na tonik, który dla was opisałam. Spisywał mi się świetnie, dlatego stwierdziłam, że wypróbuję kolejny produkt z tej linii. Padło na roślinną piankę myjącą do twarzy.

Pianka oczyszczająca może być doskonałym rozwiązaniem pomagającym zachować skórę w dobrej kondycji. Dokładnie czyści twarz ze wszelkich zabrudzeń, pozostawiając ją nawilżoną i sprężystą. Jak sprawdziła się pianka marki Soraya Plante? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią na jej temat. 

Soraya Plante, Roślinna pianka myjąca do twarzy


Roślinna pianka myjąca do twarzy w naturalny sposób oczyszcza skórę dzięki zawartości delikatnej substancji myjącej na bazie oleju kokosowego. Pozostawia odczucie czystej, odświeżonej, miękkiej w dotyku skóry. Konsystencja lekkiej pianki zapewnia przyjemność stosowania.

INCI: Aqua, Glycerin, Coco-Glucoside, Caprylyl/Capryl Glucoside, Maltooligosyl Glucoside, Citrus Aurantium Amara Flower Water, Cryptomeria Japonica Bud Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Butylene Glycol, Gluconolactone, Citric Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool

Soraya Plante, Roślinna pianka myjąca - kilka słów wstępu 

Kosmetyk zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 150ml. Znajdują się na niej charakterystyczne roślinki dla tej linii produktów, co zresztą bardzo przypadło mi do gustu, bo jest taka pełna energii i jak tylko się ją widzi, to chce się użyć! Etykieta ma zrobioną przerwę, przez co z łatwością możemy ocenić, ile kosmetyku nam zostało. Do aplikacji służy wygodna i higieniczna pompka. 

Pianka ma lekką, puszystą konsystencję. Jest śliska, więc bardzo fajnie rozprowadza się po skórze i wystarczy minimalna ilość do dokładnego oczyszczenia cery. Najczęściej nakładam tylko jedną pompkę i naprawdę nie ma co przesadzać, bo szkoda produktu, a taka ilość jest jak najbardziej odpowiednia. Pianka łatwo się zmywa, nie pozostawiając po sobie żadnej wyczuwanej warstwy okluzyjnej.

Co do zapachu to jest dosyć delikatny i subtelny. Wyczuwalne są w nim zdecydowanie nuty kwiatowe. 

Soraya Plante, Roślinna pianka myjąca - działanie

Pianka bez problemu radzi sobie z usunięciem makijażu. Nie potrzebuję żadnych dodatkowych akcesoriów, aby pozbyć się tego co mam na buzi. Aby mieć pewność, że kosmetyk usuwa makijaż, po pierwszym użyciu przejechałam twarz wacikiem nasączonym płynem micelarnym i sprawdziłam, czy są jeszcze jakieś zanieczyszczenia. Nic nie było, skóra jest czysta i nie ma żadnych pozostałości kolorowych kosmetyków do twarzy. 

Dogłębnie, ale jednocześnie delikatnie oczyszcza skórę pozostawiając ją wolną od wszelkich zanieczyszczeń nagromadzonych w ciągu dnia, zalegającego w porach sebum, kurzu czy potu. Po jej zastosowaniu cera staje się delikatnie jaśniejsza, zmatowiona i wygląda na odświeżoną, a pory są delikatnie ściągnięte. Nie jest to jednak nieprzyjemne uczucie przesuszenia, które często towarzyszy agresywnym środkom myjącym zawierającym mocne detergenty.

Po zastosowaniu tego kosmetyku skóra jest doskonale przygotowana na kolejne kroki pielęgnacyjne, ponieważ nie należy zapominać, że przeważająca większość produktów oczyszczających nie wykazuje właściwości nawilżających.

Podsumowanie 

Kolejne spotkanie z tą serią uważam za udane i z pewnością przetestuję jeszcze jakieś produkty tej linii. Pianka bardzo dobrze spisuje się w swojej roli - skutecznie, a jednocześnie delikatnie oczyszcza skórę pozostawiając ją odświeżoną i w dobrej kondycji. Do tego ma fajny, naturalny skład, naprawdę dobrą wydajność oraz niską cenę. 


W jakiej formie najczęściej wybieracie produkty do mycia twarzy? Testowaliście już coś z tej serii?

Pierwszy wygrany swop na DressCloud - 3 produkty z serii NUDE LOOK od Golden Rose

W dzisiejszym poście przedstawiam Wam mój pierwszy wygrany SWOP, który udało mi się wylicytować po pięciu miesiącach od założenia konta na DressCloud. Część z Was zapewne pierwszy raz słyszy o DressCloud i zastanawia się pewnie co to jest SWOP? Jest to nic innego jak po prostu wygrana paczuszka, z zawartością, którą same wybieracie. Na DC możesz dodawać posty w wielu kategoriach i zdobywać cenne kryształki, za które później licytujesz właśnie swopy! Jeśli jesteście zainteresowane, odsyłam Was tutaj do założenia konta - serdecznie zapraszam.

Przechodząc do sedna, udało mi się wygrać produkty z serii Nude Look od marki Golden Rose. Jest to kolekcja marki na lato 2019 roku i  muszę przyznać, że jak do tej pory najpiękniejsza. Kolorystyka i cała estetyka poszczególnych kosmetyków idealnie trafia w mój gust. Naturalny, prosty makijaż na co dzień, nie tylko na lato, a do tego w przystępnej cenie. Warto się zainteresować.

Nie przedłużając, zapraszam Was do zapoznania się z moimi wrażeniami na temat kosmetyków.

Golden Rose Baked Trio Face Powder 

Eleganckie połączenie trzech produktów do twarzy zapewniających doskonałe wykończenie. Jedwabista i lekka struktura produktów, pozwala tworzyć różne efekty, aby uzyskać naturalny, promienny wygląd.
Wypiekany, potrójny puder Baked Trio Face Powder zawiera w sobie róż, bronzer i rozświetlacz. Wszystkie trzy produkty są wysokiej jakości. Moim ulubieńcem jest rozświetlacz, który jest mega intensywny! Kolor powiedziałabym, że należy do tych bardziej szampańskich niż złotych, co przyznaję bardziej mi odpowiada. Golden Rose zdecydowanie umie robić rozświetlacze. Róż z tego zestawu ma ciepły, brzoskwiniowy kolor, który ładnie ożywia cerę. Najmniej do gustu przypadł mi bronzer, ponieważ jego odcień jest zdecydowanie za ciepły. Średnio nadaje się do konturowania, bardziej do ocieplania makijażu. 

Golden Rose Pearl Baked Eyeshadow

Wypiekany cień do powiek o miękkiej, satynowej formule i wysokiej pigmentacji, który dobrze trzyma się na powiece zapewniając perłowe wykończenie, dający delikatny i urzekający efekt przez wiele godzin.
Kolorek, który dostałam w paczuszce to piękny "Rosy Bronze" 02. Ciepły, zloto-miedziany kolor o perłowo-satynowym  wykończeniu i bardzo dobrej pigmentacji. Formuła cieni jest wypiekana, i bardzo dobrej spójnej jakości. Jako produkt wypiekany jest dość suchy, więc najlepiej sprawdza się nakładany palcem, dobrze się rozciera i pięknie połyskuje. Produkt ten utrzymują się na swoim miejscu przez cały dzień, nie roluję się i nie zbiera w załamaniu powieki.

Golden Rose Highlighting Glow Pen

Łatwa i precyzyjna w użyciu kredka rozświetlająca do twarzy, zawierająca mieniące się drobinki, dzięki którym uzyskasz połyskujący wygląd wybranych partii twarzy.
Jego formuła jest miękka i bez problemowo się blenduje za pomocą gąbeczki. Nie ma mowy o powstaniu plam, ale daje się stopniować. Tworzy jedynie przepiękną, aczkolwiek dosyć delikatną taflę. To produkt dla fanek naturalnego, nie przesadzonego błysku. Dodatkowo nadaję się jako baza pod pudrowe rozświetlacze. Świetnie wygląda zaaplikowany w wewnętrzne kąciki oczu. Ma piękny świetlisty, szampański odcień.

Podsumowanie

Cała kolekcja bardzo przypadła mi do gustu, nie tylko pod względem pięknych kolorów, ale również estetyki opakowań. Klasyczne nudziaki, z których na pewo każdy wybierze coś dla siebie. W stonowanych odcieniach, delikatnie połyskujące, podkreślające urodę, ale nie przytłaczające jej. Takie właśnie są produkty z kolekcji Nude Look.


Jak Wam podobają się kosmetyki z tej kolekcji? Co widziałybyście u siebie?